icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Polska będzie dalej importować węgiel. Dla Unimotu grzechem byłoby nie skorzystać

Unimot inwestuje w import węgla by zetrzeć się o udziały rynkowe ze spółkami Skarbu Państwa, bo jeszcze przez co najmniej dekadę Polska będzie skazana na import tego paliwa.

– Znaczna część importu węgla do Polski z Rosji musi zostać zastąpiona z innych kierunków. To kierunki w których czujemy się dobrze, na drugiej półkuli. Podobnie jak w wypadku oleju napędowego jest logistyka, dostęp do portów – tłumaczył prezes Unimotu Adam Sikorski na konferencji prasowej. – Zatrudniliśmy zespół czterech osób. Po kilku miesiącach zobaczyliśmy, że rynek zmierza w tym kierunku. W najbliższych 10 latach nie będzie alternatywy do węgla. Będzie rósł udział OZE, my też będziemy inwestować w fotowoltaikę, ale dopóki nie będzie atomu dużego, małego czy średniego, musimy mieć podstawę dającą stabilność sieci.

– Wiemy o tym, że węgiel będzie potrzebny. Musimy importować węgiel, bo krajowe wydobycie nie jest wystarczające. To nie jest pytanie o to, czy będzie import węgla, ale kto go zrealizuje. Grzechem byłoby nie wykorzystać tej możliwości – ocenił Sikorski. – Największymi graczami były przed wojną spółki-córki rosyjskich podmiotów, które znalazły się na liście sankcji (po inwazji Rosji na Ukrainie – przyp. red.). Mamy nowe rozdanie do którego siadły spółki skarbu państwa wręcz zmuszone paniką jesienią.

– Myślę, że znajdziemy dla siebie miejsce przy stole jak na rynku oleju napędowego – zapewnił prezes Unimotu. Zapowiedział inwestycje w zespół handlarzy węglem, którzy mają sprowadzać go z zachodniej hemisfery.

Kryzys energetyczny podsycany przez Rosję podniósł ceny gazu i zwiększył atrakcyjność węgla, zmniejszając jego dostępność. Polska zależna od importu tego paliwa przez zbyt małe lub nieopłacalne wydobycie węgla musiała przeorientować kierunki importu, głównie za pośrednictwem spółek państwowych. Komisja Europejska ostrzega, że kryzys energetyczny może uderzyć znów w przyszłym sezonie grzewczym. Polska aktualizuje strategię energetyczną z uwzględnieniem dłuższej pracy bloków węglowych.

Wojciech Jakóbik

Unimot inwestuje w import węgla by zetrzeć się o udziały rynkowe ze spółkami Skarbu Państwa, bo jeszcze przez co najmniej dekadę Polska będzie skazana na import tego paliwa.

– Znaczna część importu węgla do Polski z Rosji musi zostać zastąpiona z innych kierunków. To kierunki w których czujemy się dobrze, na drugiej półkuli. Podobnie jak w wypadku oleju napędowego jest logistyka, dostęp do portów – tłumaczył prezes Unimotu Adam Sikorski na konferencji prasowej. – Zatrudniliśmy zespół czterech osób. Po kilku miesiącach zobaczyliśmy, że rynek zmierza w tym kierunku. W najbliższych 10 latach nie będzie alternatywy do węgla. Będzie rósł udział OZE, my też będziemy inwestować w fotowoltaikę, ale dopóki nie będzie atomu dużego, małego czy średniego, musimy mieć podstawę dającą stabilność sieci.

– Wiemy o tym, że węgiel będzie potrzebny. Musimy importować węgiel, bo krajowe wydobycie nie jest wystarczające. To nie jest pytanie o to, czy będzie import węgla, ale kto go zrealizuje. Grzechem byłoby nie wykorzystać tej możliwości – ocenił Sikorski. – Największymi graczami były przed wojną spółki-córki rosyjskich podmiotów, które znalazły się na liście sankcji (po inwazji Rosji na Ukrainie – przyp. red.). Mamy nowe rozdanie do którego siadły spółki skarbu państwa wręcz zmuszone paniką jesienią.

– Myślę, że znajdziemy dla siebie miejsce przy stole jak na rynku oleju napędowego – zapewnił prezes Unimotu. Zapowiedział inwestycje w zespół handlarzy węglem, którzy mają sprowadzać go z zachodniej hemisfery.

Kryzys energetyczny podsycany przez Rosję podniósł ceny gazu i zwiększył atrakcyjność węgla, zmniejszając jego dostępność. Polska zależna od importu tego paliwa przez zbyt małe lub nieopłacalne wydobycie węgla musiała przeorientować kierunki importu, głównie za pośrednictwem spółek państwowych. Komisja Europejska ostrzega, że kryzys energetyczny może uderzyć znów w przyszłym sezonie grzewczym. Polska aktualizuje strategię energetyczną z uwzględnieniem dłuższej pracy bloków węglowych.

Wojciech Jakóbik

Najnowsze artykuły