Najważniejsze rozstrzygnięcia z punktu widzenia projektu elektrowni jądrowej na Pomorzu mają zapaść jesienią. Chodzi o zaangażowanie finansowe USA i umowę projektową. Wtedy także pojawią się preferowane lokalizacje drugiego obiektu planowanego przez Polskie Elektrownie Jądrowe.
Trwają negocjacje zaangażowania finansowego USA w budowę pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce w technologii amerykańskiego Westinghouse. – Parametry to tajemnica przedsiębiorstwa, której nie możemy ujawniać m.in. ze względu na dobro trwających rozmów i chęć wynegocjowania jak najlepszej oferty – powiedział p.o. prezesa Polskich Elektrowni Jądrowych Łukasz Młynarkiewicz. – To, co mogę powiedzieć, to że nie zamykamy się na instytucje z USA – dodał.
– Podpisanie umowy na prace inżynieryjne z konsorcjum Westinghouse i Bechtel jest najważniejszym celem biznesowym spółki na ten rok. Planujemy go zrealizować jesienią bieżącego roku. To w ramach tej umowy zostanie zaprojektowana elektrownia na Pomorzu – tłumaczy rozmówca BiznesAlert.pl.
Trwają także przygotowania do wyłonienia lokalizacji drugiej elektrowni jądrowej, której operatorem będzie PEJ. – W spółce aktualnie trwa proces zawężania listy lokalizacji do trzech miejsc. Rzetelne przeprowadzenie tego procesu badań i analiz wymaga jednak czasu. Potencjalne lokalizacje planujemy przedstawić jesienią tego roku – mówi Młynarkiewicz.
Polska planuje mieć pierwszy reaktor AP1000 w 2033 roku i 6-9 GW w 2043 roku. Wybrała Amerykanów do współpracy przy pierwszej elektrowni na Pomorzu i rozmawia z potencjalnymi partnerami drugiej lokalizacji w programie rządowym. Równolegle trwają rozmowy o projekcie „prywatnym” Polskiej Grupy Energetycznej, ZE PAK i koreańskiego KHNP w Pątnowie w Wielkopolsce w technologii APR1400, który mógłby stanąć w 2035 roku.
Wojciech Jakóbik
Młynarkiewicz: Nie ma dobrej alternatywy wobec dużego atomu (ROZMOWA)