Dostawy ropy z Rosji do Polski oraz Niemiec mają się skończyć z końcem 2022 roku, ale Ropociąg Przyjaźń może wciąż tłoczyć surowiec z Kazachstanu dostarczany morzem i lądem.
BiznesAlert.pl informował o woli porzucenia ropy z Rosji słanej przez Ropociąg Przyjaźń do Polski oraz Niemiec. Te kraje domagają się embargo unijnego na dostawy północną nitką ciągnącą się do nich z Białorusi, o czym pierwszy informował nasz portal. Nie oznacza to jednak, że Przyjaźń będzie stała pusta. Posłuży do dostaw z innych kierunków, na czele z Kazachstanem.
Część dostaw z naftoportu w Gdańsku spoza Rosji będzie docierać przez Ropociąg Przyjaźń do Niemiec i rafinerii Schwedt oraz Leuna. Przyjaźń może zostać także wykorzystana do dostaw ropy z Kazachstanu drogą lądową, o czym informuje The Insider, opozycyjny portal rosyjski. Powołuje się na prezesa kazachskiego KazMuaiGas, który zadeklarował gotowość do uruchomienia dostaw Przyjaźnią do Niemiec od stycznia 2023 roku.
To byłoby wytłumaczenie informacji prezesa Transnieftu Nikołaja Tokariewa, który powiedział w telewizji Rassija 24, że Polska i Niemcy dalej rezerwują przepustowość rur jego firmy. Jednak mogą to robić nie po to, by dalej czerpać ropę z Rosji, ale na potrzeby dostaw z Kazachstanu. TASS podaje za przedstawicielem Transnieftu Igorem Deminem, że Kazachstan jeszcze nie zwrócił się do Rosji o wykorzystanie ropociągu Atyrau-Samara prowadzącego do Europy, ale według The Insidera taka prośba może się niebawem pojawić. Niemieckie ministerstwo gospodarki informowało już, że chce odbierać część ropy kazachskiej drogą lądową.
The Insider/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Wszystkie drogi ropy spoza Rosji prowadzą do Gdańska