– Proces odbudowy Ukrainy jeszcze na dobre się nie rozpoczął, ale polskie już zawierają zawierają strategiczne partnerstwa i notują wielkie zyski – mówi Jadwiga Emilewicz, wiceminister funduszy i polityki regionalnej, w rozmowie z BiznesAlert.pl.
BiznesAlert.pl: W jakich sektorach chcą działać polskie firmy w procesie odbudowy Ukrainy?
Jadwiga Emilewicz: Jest wiele firm z różnych sektorów, które chcą inwestować na Ukrainie, jednak w pierwszych misjach gospodarczych, które organizowałam, szczególnie wyróżniały się przedsiębiorstwa z branży budowlanej. Podmioty te chcą konstruować nowe drogi, mosty, a także odbudowywać budynki publiczne i mieszkaniowe. Część z nich rozpoczęła już realizację takich projektów jak firma Mirbud, która buduje drogi czy Unibep, który rozbudowuje przejście graniczne Medyka-Szeginie.
Ostatnio chęć zaangażowania się w odbudowę Ukrainy wyrazili również architekci. Obecnie szykujemy się do kolejnej misji gospodarczej z biurami architektonicznymi. Przygotowujemy także spotkania z deweloperami. Dla przykładu jedno z polskich biur architektonicznych niedawno zakończyło realizację hotelu w prestiżowej lokalizacji we Lwowie. Nasza misja uda się do Kijowa, ale także planujemy odwiedzić Charków, gdzie rok temu zadeklarowaliśmy chęć odbudowy tego miasta.
Oprócz firm budowlanych również branża wodno-kanalizacyjna angażuje się w odbudowie zniszczonej infrastruktury na Ukrainie. Za nami dobre spotkanie w formie online między polskimi podmiotami, które realizują największe projekty komunalne a ukraińskim wiceministrem infrastruktury Butenko. Przedstawicie sektora uczestniczyli również w misji gospodarczej w Kijowie.
Ponadto branża wykończeniowa jest również zainteresowana współpracą z Polską, a proszę pamiętać, że jesteśmy światowym potentatem w tym segmencie. Niektóre z polskich firm już funkcjonują na rynku ukraińskim. Firmy Barlinek, Cersanit i Fakro mają na Ukrainie swoje zakłady produkcyjne. Do tego też dochodzą polscy eksporterzy produktów wykończeniowych, którzy są chcą zacieśniać współpracę, gdyż zapotrzebowanie na nasze dobra jest bardzo duże.
Czy zostały już podpisane konkretne porozumienia?
W trakcie każdej misji gospodarczej odbywają się spotkania biznesowe, podczas których zawiązują się partnerstwa, ale nie są one realizowane ze środków publicznych. Przedstawiciele mojego biura uczestniczą w spotkaniach w Tarnopolu i Iwano-Frankiwsku, gdzie władze lokalne są zainteresowane współpracą z polskimi podmiotami.
Obecnie znajdujemy się na etapie zapoznawania się z warunkami przetargowymi, ale większość zamówień publicznych jeszcze się nie rozpoczęła i raczej mają charakter interwencyjny jak przetarg na system oczyszczania wody w Mikołajewie, gdzie polska firma podpisała kontrakt i dostarczyła takie systemy.
Proces odbudowy Ukrainy jeszcze się nie rozpoczął.
Jak spór o zboże wpłynął na rozmowy polsko-ukraińskie w kontekście odbudowy Ukrainy?
Dwa miesiące od wybuchu tego sporu w rozmowach biznesowych praktycznie nie było śladu napięcia. W szczycie największego napięcia organizowałam Polsko-Ukraińskie Forum Odbudowy w Poznaniu, gdzie wiele prezesów ukraińskich firm było zaniepokojonych retoryką prezydenta Zełenskiego i liczyli, że ten spór zostanie szybko zażegnany.
Ukraiński biznes bardzo docenia partnerstwo z naszymi firmami. Nawet w szczycie największego napięcia dyplomatycznego nie odczułam, że ma to jakikolwiek wpływ na relacje biznesowe.
Interesujące jest, że spór nie był również odczuwalny w sferze administracyjnej. Co więcej, w czwartek w Polsce zakończyła się delegacja 30 urzędników z ukraińskiego ministerstwa rozwoju regionalnego, którzy przygotowują się do rozmów akcesyjnych z Unią Europejską. Nasze ministerstwo było współorganizatorem tego szkolenia.
Relacje polsko-ukraińskie na wszystkich płaszczyznach są dobre i z optymizmem patrzę na nasze stosunki w przyszłości. Niezależnie od zmiany władzy na polskiej scenie politycznej panuje konsensus, że niepodległa Ukraina jest strategicznym celem naszej dyplomacji, gdyż jest ona gwarantem naszego bezpieczeństwa.
Jaki jest potencjał współpracy między Polską a Ukrainą w sektorze energetyki?
Potencjał jest naprawdę szeroki. Dane potwierdzają, że eksport energii z Polski do Ukrainy w ubiegłym roku wzrósł trzykrotnie. Staliśmy się drugim globalnym partnerem w handlu Ukrainy, co pokazuje, że na wzajemnym partnerstwie możemy przede wszystkim zyskiwać.
Z drugiej strony zacieśnianie relacji Ukrainy z europejskim rynkiem oczywiście będzie wyzwaniem dla naszego sektora rolno-spożywczego i transportowego. Jednak proszę pamiętać, że ukraiński rynek jest bardzo chłonny i tę szansę powinniśmy wykorzystywać.
Nasza współpraca w segmencie energetyki wyraźnie się wzmocniła od wybuchu wojny. Udział Polskich Sieci Energetycznych (PSE) we wsparciu i utrzymaniu sieci elektroenergetycznych w Ukrainie w ubiegłym roku był nie do przecenienia. Eksport energii po wysadzeniu zapory w Nowej Kachowce utrzymał tamtejszy system w ciągłym działaniu.
Dzięki Elektrowni Chmielnicki jesteśmy zintegrowani z ukraińskim systemem elektroenergetycznym, jednak system aukcyjny nie jest jeszcze w pełni synchronizowany. Produkcja energii elektrycznej na Ukrainie, która będzie wchodzić do polskiego systemu będzie podlegać europejskim regulacjom, a to będzie wielkie wyzwanie.
Ponadto, Ukraina przez wiele lat nie będzie zasilana gazem z Rosji. Gaz-System jest gotowy rozbudowywać swoje moce w zakresie przyłączenia Ukrainy gazociągami po to, aby gaz z szelfu norweskiego mógł także płynąć na Ukrainę. Potencjał współpracy w sektorze energetyki jest ogromny.
Rozmawiał Jacek Perzyński
Białachowski: Odbudowa Ukrainy już trwa a Polska może być jej częścią (ROZMOWA)