Fundusz odbudowy opiewający na 750 mld euro, ale 390 mld euro zamiast 500 w dotacjach – taką propozycję przekazał szef Rady Europejskiej Charles Michel. Są cięcia w rolnictwie, wydatkach na transformację energetyczną oraz funduszach na spójność – donosi PAP
Cięcia na FST
Szef Rady Europejskiej radykalnie zmniejszył dodatkowe środki na Fundusz Sprawiedliwej Transformacji. Zamiast 30 mld euro w funduszu odbudowy będą one wynosić 10 mld euro. To duża strata Polski, bo nasz kraj ma być największym odbiorcą tych pieniędzy.
Mechanizm sprawiedliwej transformacji (fundusz będzie jego częścią) ma być finansowym ramieniem Europejskiego Zielonego Ładu. W założeniu KE ma to być dźwignią pozyskania ogromnych środków finansowych, aby wesprzeć przemiany na drodze do neutralności klimatycznej Unii Europejskiej. Pieniądze mają być kierowane do regionów najbardziej dotkniętych transformacją.
W najnowszej propozycji Michel wykreślił zdanie o konieczności zadeklarowania przez każdy kraj zobowiązania do neutralności klimatycznej w celu uzyskania dostępu do środków na transformację. Takim zapisom przeciwna była Polska, która nie zadeklarowała na szczycie grudniu ubiegłego roku, że osiągnie neutralność klimatyczną w 2050 roku.
Propozycja Michela zakłada, że 70 procent grantów z funduszu odbudowy zostanie przyznanych w latach 2021 i 2022, pozostałe 30 procent do końca 2023 roku. Nie ma za to żadnych zmian budżetu UE na lata 2021-2027. Ma on wynosić 1,074 mld euro.
Przewodniczący stwierdził również, że rządy powinny wydać 30 procent pieniędzy z funduszu odbudowy na walkę ze zmianami klimatu.
Polska podtrzymuje sprzeciw wobec łączenia neutralności klimatycznej z FST