icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Polski ETS? Solidarna Polska apeluje do rządu o negocjacje unijne reformy polityki klimatycznej

Minister środowiska Michał Woś wystąpił na konferencji pt. Europejski Zielony Ład a interes Polski z propozycją stworzenia polskiego systemu handlu emisjami CO2. Wystąpił w imieniu środowiska Solidarnej Polski wchodzącej w skład koalicji rządowej Zjednoczonej Prawicy. – Powinniśmy pomyśleć, czy powinniśmy pozostać w europejskim systemie, czy korzystając z polskiej specyfiki nie powinniśmy zaproponować polski system handlu emisjami. Przygotowaliśmy ustawę w tej sprawie, aby ceny uprawnień nie były oparte na spekulacji – powiedział.

– W dokumentach można zapisać piękne słowa, ale jak wygląda potem realizacja, to widzimy – powiedział minister Woś. – Komisja Europejska przyjęła w nowym rozdaniu, że Europejski Zielony Ład będzie priorytetem.

– Polska i inne kraje unijne zobowiązały się w porozumieniu klimatycznym do osiągnięcia realizacji neutralności klimatycznej w drugiej połowie XXI wieku – przypomniał minister. Jego zdaniem oznacza to, że kraje mają prawo realizować ten cel według własnego uznania „do 2099 roku”. – W porozumieniach jest własna droga – zastrzegł. Jego zdaniem polskie lasy mogą odegrać w tym zakresie niezbywalną rolę. – One pochłaniają dwutlenek węgla. Dyrektywa LULULCF przewiduje to pochłanianie. Jest jednak propozycja, by nie czekać na 2099 rok, ale być w forpoczcie, aby Unia Europejska była pierwszym terytorium, które niestety już w 2050 roku osiągnie tę neutralność – mówił minister.

Jego zdaniem po szczycie Rady Europejskiej z grudnia 2019 roku Polska otrzymała tzw. rabat polski. Polska zgodziła się, aby Unia Europejska jako całość osiągnęła neutralność klimatyczną do 2050 roku, a jedno z państw – w domyśle Polska – nie jest w stanie być neutralna do tego czasu. Minister Woś zaznaczył, że dokumenty unijne stanowią, że Polska nie musi realizować celu krajowego. – W naszej ocenie należy wykorzystać tę możliwość, aby nie były to tylko konkluzje pozostające na papierze, ale byśmy przekuli te wyłączenia w sukces.

– Minęło pół roku i nie widać na horyzoncie konkretnej debaty na ten temat – ocenił minister powołując się na stanowisko Solidarnej Polski. – Skoro przymykamy oko i mówimy, że 2050 rok jako całość jest ok, to liczymy na konkrety. Jednak o te konkrety, póki co jest ciężko – dodał.

– Uzyskaliśmy historycznie wielką kwotę 750 mld w budżecie unijnym. To realny sukces pod względem finansów. Jednak moje środowisko polityczne było bardzo zaniepokojone tym, o czym minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówił, czyli kwestią praworządności. Nie chodzi o jej przestrzeganie czy nie, ale suwerenność. Skoro zgodziliśmy się, że praworządność będzie oceniana jednomyślnie to musimy pilnować takich procedur – stwierdził minister środowiska. – Jesteśmy przekonani zgodnie z zapewnieniem pana premiera, że ani jedno euro nie zostanie nam odebrane – dodał.

– Tak samo powinniśmy egzekwować uwzględnienie polskiej ścieżki. To pięknie wygląda na papierze, ale co dalej? Jako środowisko Solidarnej Polski chcemy zachęcić rząd do rozpoczęcia negocjacji w Unii Europejskiej na temat systemu handlu emisjami – ogłosił minister. Jego zdaniem wahania cen uprawnień w ramach istniejącego systemu handlu emisjami nie pozwalają na planowanie inwestycji. – Warto rozważyć, czy to jest element ochrony klimatu, czy polityki innego rodzaju. To jest wyciąganie pieniędzy z kieszeni Polaków. Gdyby te działania równoważyły się z inwestycjami rządowymi na zmiany w energetyce, to można byłoby to rozważyć. Zachęcamy jednak w imieniu naszego środowiska do osób odpowiedzialnych za relacje z Unią Europejską w tej sprawie, by postawić na stole negocjacji zmianę systemu handlu emisjami. Powinniśmy pomyśleć, czy powinniśmy pozostać w europejskim systemie, czy korzystając z polskiej specyfiki nie powinniśmy zaproponować polski system handlu emisjami. Przygotowaliśmy ustawę w tej sprawie, aby ceny uprawnień nie były oparte na spekulacji – zapowiedział Woś.

Minister środowiska Michał Woś wystąpił na konferencji pt. Europejski Zielony Ład a interes Polski z propozycją stworzenia polskiego systemu handlu emisjami CO2. Wystąpił w imieniu środowiska Solidarnej Polski wchodzącej w skład koalicji rządowej Zjednoczonej Prawicy. – Powinniśmy pomyśleć, czy powinniśmy pozostać w europejskim systemie, czy korzystając z polskiej specyfiki nie powinniśmy zaproponować polski system handlu emisjami. Przygotowaliśmy ustawę w tej sprawie, aby ceny uprawnień nie były oparte na spekulacji – powiedział.

– W dokumentach można zapisać piękne słowa, ale jak wygląda potem realizacja, to widzimy – powiedział minister Woś. – Komisja Europejska przyjęła w nowym rozdaniu, że Europejski Zielony Ład będzie priorytetem.

– Polska i inne kraje unijne zobowiązały się w porozumieniu klimatycznym do osiągnięcia realizacji neutralności klimatycznej w drugiej połowie XXI wieku – przypomniał minister. Jego zdaniem oznacza to, że kraje mają prawo realizować ten cel według własnego uznania „do 2099 roku”. – W porozumieniach jest własna droga – zastrzegł. Jego zdaniem polskie lasy mogą odegrać w tym zakresie niezbywalną rolę. – One pochłaniają dwutlenek węgla. Dyrektywa LULULCF przewiduje to pochłanianie. Jest jednak propozycja, by nie czekać na 2099 rok, ale być w forpoczcie, aby Unia Europejska była pierwszym terytorium, które niestety już w 2050 roku osiągnie tę neutralność – mówił minister.

Jego zdaniem po szczycie Rady Europejskiej z grudnia 2019 roku Polska otrzymała tzw. rabat polski. Polska zgodziła się, aby Unia Europejska jako całość osiągnęła neutralność klimatyczną do 2050 roku, a jedno z państw – w domyśle Polska – nie jest w stanie być neutralna do tego czasu. Minister Woś zaznaczył, że dokumenty unijne stanowią, że Polska nie musi realizować celu krajowego. – W naszej ocenie należy wykorzystać tę możliwość, aby nie były to tylko konkluzje pozostające na papierze, ale byśmy przekuli te wyłączenia w sukces.

– Minęło pół roku i nie widać na horyzoncie konkretnej debaty na ten temat – ocenił minister powołując się na stanowisko Solidarnej Polski. – Skoro przymykamy oko i mówimy, że 2050 rok jako całość jest ok, to liczymy na konkrety. Jednak o te konkrety, póki co jest ciężko – dodał.

– Uzyskaliśmy historycznie wielką kwotę 750 mld w budżecie unijnym. To realny sukces pod względem finansów. Jednak moje środowisko polityczne było bardzo zaniepokojone tym, o czym minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówił, czyli kwestią praworządności. Nie chodzi o jej przestrzeganie czy nie, ale suwerenność. Skoro zgodziliśmy się, że praworządność będzie oceniana jednomyślnie to musimy pilnować takich procedur – stwierdził minister środowiska. – Jesteśmy przekonani zgodnie z zapewnieniem pana premiera, że ani jedno euro nie zostanie nam odebrane – dodał.

– Tak samo powinniśmy egzekwować uwzględnienie polskiej ścieżki. To pięknie wygląda na papierze, ale co dalej? Jako środowisko Solidarnej Polski chcemy zachęcić rząd do rozpoczęcia negocjacji w Unii Europejskiej na temat systemu handlu emisjami – ogłosił minister. Jego zdaniem wahania cen uprawnień w ramach istniejącego systemu handlu emisjami nie pozwalają na planowanie inwestycji. – Warto rozważyć, czy to jest element ochrony klimatu, czy polityki innego rodzaju. To jest wyciąganie pieniędzy z kieszeni Polaków. Gdyby te działania równoważyły się z inwestycjami rządowymi na zmiany w energetyce, to można byłoby to rozważyć. Zachęcamy jednak w imieniu naszego środowiska do osób odpowiedzialnych za relacje z Unią Europejską w tej sprawie, by postawić na stole negocjacji zmianę systemu handlu emisjami. Powinniśmy pomyśleć, czy powinniśmy pozostać w europejskim systemie, czy korzystając z polskiej specyfiki nie powinniśmy zaproponować polski system handlu emisjami. Przygotowaliśmy ustawę w tej sprawie, aby ceny uprawnień nie były oparte na spekulacji – zapowiedział Woś.

Najnowsze artykuły