Po pojawieniu się zagranicznego inwestora w projekcie morskich farm wiatrowych oraz „zwrotu energetycznego” Polskiej Grupy Energetycznej w stronę m.in. morskich farm wiatrowych ,kolei przyszła na rząd. Po posiedzeniu Rady Ministrów, na której przyjęto projekt, opublikowano nową wersję noweli. Pozwala ona na start w aukcjach projektów morskich farm wiatrowych, które nie mają jeszcze pozwolenia na budowę.
„Morska poprawka”
Z treści nowej wersji projektu nowelizacji ustawy o Odnawialnych Źródłach Energii wynika, że do wniosku o wydanie zaświadczenia o dopuszczeniu do udziału w aukcji wytwórca dołącza oryginały lub poświadczone kopie takich dokumentów: warunków przyłączenia lub umowy o przyłączenie do sieci przesyłowych lub dystrybucyjnych instalacji odnawialnego źródła energii, prawomocnego pozwolenia na budowę wydanego dla projektowanej instalacji odnawialnego źródła energii lub jej modernizacji, z wyłączeniem jednak instalacji odnawialnego źródła energii wykorzystującej do wytworzenia energii elektrycznej energię wiatru na morzu. To kluczowa zmiana w porównaniu do poprzedniej wersji projektu.
W przypadku instalacji odnawialnego źródła energii wykorzystującej do wytworzenia energii elektrycznej energię wiatru na morzu potrzebne będzie także prawomocne pozwolenie na wznoszenie i wykorzystywanie sztucznych wysp, konstrukcji i urządzeń w polskich obszarach morskich dla przedsięwzięć zlokalizowanych w wyłącznej strefie ekonomicznej i ostatecznej decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.
Oprócz tego wymagane będzie dla wszystkich projektów OZE także harmonogram rzeczowo – finansowy realizacji budowy lub modernizacji instalacji odnawialnego źródła energii albo oświadczenie o zrealizowaniu inwestycji, a także schemat instalacji odnawialnego źródła energii ze wskazaniem urządzeń służących do wytwarzania energii elektrycznej oraz urządzeń służących do wyprowadzenia mocy, wchodzących w skład tej instalacji.
Okres ważności dokumentów w dniu ich złożenia nie może być krótszy niż 6 miesięcy.
Apel, odmowa, zmiana
Fundacja na rzecz Energetyki Zrównoważonej wnioskowała na etapie konsultacji społecznych o wprowadzenie zmian legislacyjnych niezbędnych do rozwoju morskich farm wiatrowych obejmujących zmianę zapisu w ustawie o OZE dopuszczającego do aukcji posiadające decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, a nie pozwolenie na budowę. Dotyczyła ona morskich farm wiatrowych. Wówczas, jak wynika z dokumentów, uwaga nie została przyjęta. Zdaniem resortu, brak wyjątku dla morskich farm wiatrowych nie stanowił bariery dla instalacji wykorzystującej energię wiatru na morzu. Jednak po posiedzeniu rządu 6 marca, kiedy Rada Ministrów przyjęła dokument, wprowadzono „morską poprawkę”.
Pozwolenie na budowę to zwyczajowo ostatni etap przygotowania projektów. Wiąże się to jednak z kosztami. Ryzyko jest większe w przypadku OZE, zwłaszcza kapitałochłonnych jak morskie farmy wiatrowe. Bez gwarancji zbytu, trudno będzie takie finansowanie uzyskać. Dzięki wygranej w aukcji łatwiej będzie o finansowanie inwestycji. Zgodnie z „morską poprawką” pozwolenia budowę będzie wymagane dopiero po wygranej aukcji.
Tydzień przełomu
Na początku marca Polenergia, podpisała przedwstępną umowę zbycia 50 proc. udziałów w spółkach zależnych Polenergia Bałtyk II i Polenergia Bałtyk III, realizujących budowę morskich farm wiatrowych o mocy 1200 MW. Umowa została zawarta z Grupą Statoil. Łączna cena transakcji wynosi 27,5 miliona euro. Rozpoczęcie produkcji energii elektrycznej planowane jest na na lata 2023–2026.
W środę podczas konferencji wynikowej Polskiej Grupy Energetycznej, podkreśliła, że biorąc pod uwagę uwarunkowania regulacyjne, jak i technologiczne, będzie skłaniać się ku realizacji scenariusza niskoemisyjnego. Grupa chciałaby do 2030 r. zbudować 2,5 GW mocy na Bałtyku. Inwestycje PGE to trzy projekty Baltica, które są w dyspozycji grupy.
Bartłomiej Sawicki