W ostatnich dniach sierpnia na terenie rafinerii Leuna, która należy do francuskiego koncernu Total, doszło do awarii, która wywołała pożar zakładu firmy Linde. Pożar był związany z transportem wodoru. Od tego czasu jego dostawy do stacji tankowania zostały ograniczone.
Publiczna stacja radiowo-telewizyjna Mitteldeutscher Rundfunk (MDR) cytowała w sierpniu rzecznika prasowego firmy Linde, który tłumaczył, że z powodu nieszczelności doszło do wycieku gazu w przyczepie wodorowej na parkingu dla przyczep.
Przyczyny pożaru są najwyraźniej nadal badane. – Zapytania skierowane przez stację radiowo-telewizyjną rbb|24 do firmy Linde pozostały bez odpowiedzi. Federalny Instytut Badań i Testowania Materiałów (Bam) jest również zaangażowany w poszukiwanie przyczyny pożaru – podaje rbb24.
Linde, międzynarodowa firma zajmująca się gazami technicznymi, tymczasowo wycofała z eksploatacji wszystkie przyczepy. Firma nie jest w stanie obecnie dostarczać wodoru do miejscowych stacji tankowania. Inni miejscowi producenci wodoru użytkujący tego samego typu naczep, tacy jak koncern Shell, również zostali dotknięci awarią.
Producent samochodów na wodór Toyota podaje, że łącznie w Niemczech jest 100 punktów tankowania tego surowca.
rbb24 / MDR / Aleksandra Fedorska
AI pomoże PERN chronić naftową infrastrukturę krytyczną z rekordowym naftoportem