Prokuratura bada czy gazociąg z Polski na Litwę powstał przy użyciu części z Rosji

7 czerwca 2023, 14:30 Alert

Prokuratura litewska prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie wykorzystania rosyjskich części przy budowie Gazociągu Polska-Litwa. Minister energetyki Litwy Dainius Kreivys zapewnia, że postępowanie nie zaszkodzi dostawom strategicznym dla obu państw w dobie kryzysu energetycznego.

Złoty spaw na GIPL. Fot. Gabriela Cydejko
Złoty spaw na GIPL. Fot. Gabriela Cydejko

– Należy podkreślić, że gazociąg GIPL jest bezpieczny i funkcjonuje w pełni od ponad roku, to po pierwsze. Został przetestowany na co najmniej siedem sposobów, w tym poprzez podczerwień oraz testy hydrauliczne. Sprawy będące przedmiotem postępowania prokuratury nie mają nic wspólnego z bezpieczeństwem tego gazociągu – zapewnił minister Kreivys w rozmowie z agencją BNS.

Minister przypomniał o postępowaniu operatora gazociągów litewskich Amber Grid w sprawie wykorzystania rur z Rosji. – Widziałem to postępowanie i uważam, że zostało przeprowadzone kompetentnie – ocenił minister. To śledztwo pozwoliło stwierdzić, że części wykorzystane przy budowie GIPL mają certyfikaty pochodzenia od właściwych dostawców i nie zostały one podrobione.

Według Amber Grid łączna wartość części, które bada prokuratura, to około 300 tys. euro lub 0,3 procent całkowitej wartości projektu, która wynosi 117 mln euro.

Komisja bezpieczeństwa narodowego i obrony Sejmasu zamierza przyjrzeć się tej sprawie ze względu na podejrzenie, że części przekazane przez część firm europejskich pochodziły z firmy rosyjskiej ChelPipe, o czym informował portal 15min.lt. – Oczywiście jakikolwiek cień rzucony na tak duże projekty jest nie do zaakceptowania, ale uważam, że prokuratura pozna wszelkie szczegóły i wtedy się wszystkiego dowiemy – podsumował minister Kreivys.

Gazociąg Polska-Litwa działa od pierwszego maja 2022 roku. Jego uruchomienie zostało przyspieszone przez kryzys energetyczny podsycany przez rosyjski Gazprom, który ogranicza dostaw do Europy, a wiosną 2022 roku zatrzymał eksport do Polski pomimo obowiązywania kontraktu jamalskiego z PGNiG. Polacy sprowadzają przez GIPL gaz skroplony z terminalu LNG w Kłajpedzie.

BNS / Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Pułapka cenowa na rynku ropy