Przasnyski: Taryfy na prąd idą mocno w górę, ale ceny pozostają zamrożone

21 grudnia 2022, 07:20 Energetyka

Skala tegorocznej podwyżki taryf na energię elektryczną jest najwyższa w historii. Koszty jej wytwarzania dynamicznie wzrosły w wyniku sytuacji na rynku surowców energetycznych. Te nadzwyczajne wydarzenia zmusiły rządy do wprowadzenia nadzwyczajnych rozwiązań, chroniących większość odbiorców prądu przed drastycznym zwiększeniem rachunków – pisze Roman Przasnyski, analityk rynków finansowych.

Siedziba URE / fot. Piotr Stępiński, BiznesAlert.pl

Taryfy na energię a ceny energii

Zatwierdzone w grudniu przez Urząd Regulacji Energetyki taryfy na sprzedaż oraz dystrybucję energii oznaczają ich drastyczny wzrost. Wiąże się to ze skokiem notowań surowców energetycznych oraz ograniczeniami ich podaży, wynikającymi przede wszystkim z konsekwencji agresji Rosji na Ukrainę, czyli embarga na dostawy ropy naftowej i gazu z Rosji oraz ograniczeń eksportowych wprowadzonych przez ten kraj w odpowiedzi na sankcje. Od początku roku ceny węgla, surowca dominującego w polskiej energetyce poszły w górę o 115 procent., a w okresie od marca do września wzrost był jeszcze większy. Obecnie węgiel jest ponad trzykrotnie droższy niż dwa lata temu. Podobnie jest w przypadku gazu ziemnego, którego notowania wzrosły od początku roku o ponad 50 procent, a w skali dwóch lat o prawie 500 procent. Konsekwencje wojny w Ukrainie będą zapewne długotrwałe i powodują konieczność sprowadzania surowców z kierunków innych niż rosyjski, co wiąże się z wyższymi kosztami ich zakupu i transportu.

W takich warunkach wzrost kosztów wytwarzania energii, a co za tym idzie jej ceny był nieuchronny, a nadzwyczajna sytuacja wymagała nadzwyczajnych działań. W związku z drastycznym skokiem kosztów, producenci, jak również dystrybutorzy energii wystąpili do Urzędu Regulacji Energetyki z wnioskami o podwyższenie taryf dla wyznaczonych grup odbiorców, głównie gospodarstw domowych. Obowiązkiem regulatora jest przeanalizowanie zasadności wniosków pod względem kosztów i ustalenie nowych taryf. W wyniku tego postępowania ustalono, że średnie ceny za energię dla odbiorców grupy G, czyli gospodarstw domowych, w zależności od sprzedawcy poszły w górę od 158 do ponad 173 procent, a stawki za dystrybucję w zależności od dystrybutora o około 41-48 procent. Wzrost stawek dystrybucyjnych dla wszystkich grup odbiorców wyniósł średnio 45,5 procent.

Jest oczywiste, że tak znaczący wzrost cen energii stanowiłby ogromne obciążenie dla budżetów większości gospodarstw domowych oraz kosztów wielu firm. W związku z tym polski rząd, podobnie jak władze wielu innych krajów, zdecydował się na wprowadzenie tymczasowych nadzwyczajnych regulacji, zawartych w ustawie o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 roku oraz ustawie o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparcie niektórych jej odbiorców w 2023 roku. W efekcie ceny energii dla gospodarstw na przyszły rok, do określonych limitów zużycia, zostały zamrożone na poziomie z 2022 roku. Wyższe ceny będą obowiązywały jedynie tych odbiorców, którzy zużyją więcej energii. Takie rozwiązanie z jednej strony ma na celu zmniejszenie kosztów rekompensat dla dostawców, z drugiej zaś ma stanowić motywację dla oszczędności prądu po stronie odbiorców.

Jest oczywiste, że przy jednoczesnym silnym podwyższeniu stawek i zamrożeniu cen dla sporej części końcowych odbiorców energii, powstałą różnicę trzeba będzie w jakiś sposób pokryć. W innym przypadku taka sytuacja obciążałaby wyniki finansowe producentów i dystrybutorów energii. Przyjęte przez rząd rozwiązania rozkładają obciążenia z tym związane między producentów i dystrybutorów, choć bez strat z ich strony najpewniej się nie obędzie. Utrzymywanie takiego stanu rzeczy na dłuższą metę będzie skutkować ograniczeniem możliwości inwestycyjnych firm oraz spowolnieniem transformacji energetycznej kraju, wymagającej ogromnych nakładów finansowych.