Putin kazał Rosji uniezależnić się od Europy, ale może nie zdążyć przed embargo unijnym na jej ropę

15 kwietnia 2022, 06:00 Alert

Rosyjski Kommiersant podaje, że Rosja zamierza przekierować dostawy ropy i gazu z Europy do Azji. Prezydent Władimir Putin zobowiązał rząd do przedstawienia planu budowy stosownej infrastruktury do pierwszego czerwca.

Prezydent Rosji Władimir Putin. Fot. Kremlin.ru
Prezydent Rosji Władimir Putin. Fot. Kremlin.ru

Putin miał przyznać, że Europa odpowiada za do 60 eksportu ropy i 70 procent eksportu gazu z Rosji, więc musi zredukować swą zależność po ataku na Ukrainę, bo sankcje unijne już teraz utrudniły logistykę dostaw ropy rosyjskiej, a w grę wchodzi także embargo na to paliwo. Prezydent Rosji przekonuje, że Europejczycy nie będą w stanie porzucić gazu rosyjskiego z dnia na dzień. Bloomberg oraz inne media sugerują, że Komisja Europejska szkicuje już szósty pakiet sankcji z możliwym uwzględnieniem zakazu importu ropy z Rosji.

Chodzi o budowę gazociągów i ropociągów pozwalających sięgnąć po rynek chiński. W tym kontekście Putin wymienił gazociąg Siła Syberii 2 mający połączyć złoża Syberii Zachodniej z Chinami, integrację Gazociągu Sachalin-Chabarowsk-Władywostok odciętego póki co od reszty systemu przesyłowego Rosji. Obie operacje wymagałyby według Kommiersanta budowy nowych rur o długości po około 700 km przez trudne tereny syberyjskie.

Jednak analitycy cytowani przez Kommiersant przyznają, że budowa nowych rur zajmie co najmniej pięć lat, a Rosjanie nie mają jeszcze nowych kontraktów w Azji na tak duże wolumeny. Kommiersant wytyka także Sile Syberii 2, że jej przepustowość planowana to 50 mld m sześc. rocznie czyli zaledwie jedna trzecia eksportu do Europy. Z kolei rozbudowa ropociągu Wschodnia Syberia-Ocean Spokojny ESPO mogłaby częściowo zrekompensować ewentualny spadek dostaw przez Ropociąg Przyjaźń (36 mln ton rocznie) ciągnący się między innymi przez Polskę. Przepustowość ESPO przy portach w Kozmino i Nachodce to 50 mln ton, więc zastąpienie Przyjaźni wymagałoby powiększenie jej o 50 procent, pod warunkiem, że Chińczycy będą zainteresowani dostawą ropociągiem zamiast popularną dotychczas drogą morską.

Kolejna alternatywa to fracht, o którym pisał obszernie BiznesAlert.pl, ale Kommiersant przyznaje, że sankcje wprowadzone dotychczas utrudniają jego rozwój. Iran musiał przez podobne restrykcje stworzyć państwowego armatora i kupić tankowce. Według Sergieja Garamity z Raiffeisenbanku rozbudowa ESPO może mieć sens, ale wymaga czasu. Budowa pierwszej nitki ESPO ruszyła w 2006 roku i trwała trzy lata, a rozbudowa z 30 do 58 a potem 80 mln ton w Zachodniej Syberii trwała dekadę i kosztowała w sumie ponad 100 mld rubli według cen z 2014-2019 roku. Sankcje i kryzys gospodarczy w Rosji jedynie podniosłyby te koszty w razie dalszej rozbudowy.

Unia Europejska rozważa wprowadzenie embargo na gaz, ropę i inne surowce rosyjskie. W międzyczasie ogłosiła program REPowerEU zakładający porzucenie dostaw gazu z Rosji do 2030 roku i redukcję importu o 2/3 do końca 2022 roku. Firmy zachodnie coraz częściej rezygnują z dostaw spotowych ropy rosyjskiej ze względu na sankcje wprowadzone po ataku Rosji na Ukrainę oraz informacjach o kolejnych zbrodniach wojennych reżimu Władimira Putina.

Kommiersant/Wojciech Jakóbik

Marszałkowski: Embargo na ropę rosyjską będzie niczym uderzenie jądrowe