RAPORT: A po lutym marzec spieszy, dronopad ukraiński Kremla nie cieszy

23 marca 2024, 07:35 Bezpieczeństwo

W ostatnich tygodniach Ukraina coraz częściej atakuje obiekty paliwowe w Rosji. Służą jej do tego drony, które raz po raz uszkadzają kolejne rafinerie w krainie Władimira Putina. Według szacunków, fala ataków może spowodować stratę 5-6 procent podaży paliw.

Płonąca baza paliwowa w Orelu. Fot. Telegram.
Płonąca baza paliwowa w Orelu. Skutek ataku z 12 marca. Fot. Telegram.

Mimo, że marzec w Rosji nie należy do miesięcy z największymi opadami deszczu, jej obywatele spoglądali w niebo z niepokojem. Powód jest jeden: opady… dronów, uszkadzających konstrukcje kolejnych rafinerii na terenie kraju. Ostatnie tygodnie świadczą o tym, że Ukraińcy biorą na celownik sektor paliwowy Rosjan, którzy zostali zmuszeni do wprowadzenia embargo na eksport paliwa od pierwszego marca. Tym samym odcięli się od części przychodów i potwierdzili problemy logistyczne wynikające z ataków.

12 marca 2024 roku drony ukraińskie zostały wykorzystane do fali ataków, która objęła dziewięć regionów Rosji. Doprowadziła ona m.in. do pożaru instalacji paliwowo-energetycznej w Niżnym Nowogrodzie oraz zbiornika paliwowego w Orelu.

Nocą z 13 na 14 marca doszło do kolejnego ataku dronów Ukrainy na sektor paliwowy Rosji. Tym razem celem stała się Rafineria Riazań, która wskutek straciła 70 procent mocy przerobowych. Atak czterech jednostek wywołał pożar na obszarze 175 m kwadratowych. Rafineria ta odpowiada za pięć procent przerobu ropy w Rosji, a także sześć procent podaży benzyny i cztery procent diesla. Obiekt przerabiał w 2023 roku średnio 35 tysięcy ton ropy dziennie, czyli około 12,7 mln ton rocznie. Produkowała wówczas 2,8 mln ton benzyny i 3,6 mln ton diesla.

Dzień później (15 marca) Reuters, powołując się na informacje wywiadu Ukrainy, poinformował o ataku na rosyjską rafinerię ropy naftowej znajdującą się w obwodzie kałuskim. Too skutek operacji przeprowadzonej przez ukraińską agencję wywiadu z użyciem dronów. Władysław Szapsza, gubernator obwodu kałuskiego, poinformował, że rosyjska obrona powietrzna zestrzeliła cztery drony w pobliżu rafinerii, nie doszło do uszkodzeń infrastruktury ani ofiar śmiertelnych.

Podsumowując, ataki Ukrainy dotknęły już rafinerii w Kstowie, Niżnym Nowogrodzie, Riazaniu, Sławiańsku, Samarze, Tuapse, a także zakładów paliwowych w Ust-Łudze oraz Nowoszachtyńsku.

Spadek podaży

Kolejne ataki powodują spadek podaży paliw w nich wytwarzanych oraz utrudnienia logistyczne wynikające z konieczności relokacji dostaw z działających obiektów w miejsca, w które przestały docierać. Kommiersant ostrzegał przed paraliżem kolejowym z tego tytułu. Szułginow zapewnia, że dostawy na szczególnie zagrożone południe Rosji są kontynuowane. Jednak problemy są usuwane przy pomocy zapasów zbieranych przez Rosjan w bazach paliwowych, a te są potrzebne przed sezonem żniw, aby uniknąć problemów rolnictwa.

Rosja rozważa podniesienie przerobu w rafineriach na wschodzie kraju, aby zwiększyć dostawy na południe. Resort energetyki koordynuje terminarz napraw w uszkodzonych rafineriach ze swymi planami dostaw. Wcześniej wiceminister energetyki Paweł Sorokin przyznał, że przerób paliw w Rosji może spaść w 2024 roku a przez to wzrośnie eksport ropy. To z kolei zagrożenie dla realizacji planu cięć eksportu ustalonego przez Rosję z Arabią Saudyjską w ramach porozumienia naftowego OPEC+. Trader Gunvor podał, że Rosjanie stracili moce przerobowe w wysokości 600 tysięcy baryłek dziennie.

Kryzys paliwowy a LPG

Hurtowa cena LPG w Rosji wzrosła o 16,6 procent między 15 a 20 marcem, czyli w czasie serii ataków dronów Ukrainy na rafinerie w Rosji. Wynosiła 20,3 tysiące rubli za tonę. Ataki te wywołały spadek przerobu ropy na paliwa o nawet do 10 procent, zmniejszając ich podaż na czele z benzyną, której eksport z Rosji jest objęty embargiem przez widmo niedoborów od początku miesiąca.

Jednakże Kommiersant opisuje kolejne zjawisko pokazujące panikę w Rosji. Gazprom, Surgutnieftegaz i Sibur wystawiły LPG na giełdzie dopiero w ostatnich minutach sesji z 19 marca, co świadczy o niepewności w sprawie decyzji biznesowych w związku z sytuacja na rosyjskim rynku paliw. Ataki Ukrainy paraliżują logistykę paliwową na froncie oraz ograniczają przychody Kremla. Nie ma jeszcze niedoborów paliwa, ale rynek się ich obawia, jak w wakacje 2023 roku kiedy zatrzymanie dopłat do sprzedaży tych dóbr na stacjach wywołało rekordowe ceny oraz pierwsze braki na południu Rosji. Rosjanie cięli dopłaty by ratować budżet doświadczony sankcjami Zachodu.

Obawy Amerykanów

Według nieoficjalnych informacji przekazanych przez Financial Times, USA obawiają się, że skutkiem dronopadów będzie odwet Rosji. Amerykanie mieli wezwać Ukrainę do zatrzymania ataków, obawiając się wzrostu cen ropy na świecie oraz blokady dostaw z Kazachstanu. Ostrzeżenia z USA miały być wielokrotnie przekazywane ukraińskim służbom specjalnym.

Opracował Jędrzej Stachura

Atak na kluczową rafinerię Rosji prawie tysiąc kilometrów od granicy z Ukrainą