icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

RAPORT: Poważne kroki w stronę atomu

Polska wykonuje konkretne kroki w stronę budowy elektrowni jądrowej. Rząd ogłosił, że dostawcą technologii dla pierwszej jednostki, która ma znaleźć się na Pomorzu, będzie amerykański Westinghouse, niedługo później została ogłoszona współpraca pomiędzy PGE, ZE PAK i koreańskim KHNP, która miałaby stanąć w Pątnowie. Warto podsumować informacje i komentarze w tej sprawie.

Prezes PGE o współpracy z ZE PAK i KHNP

Kwestię współpracy przy energetyce jądrowej z ZE PAK należącym do Zygmunta Solorza-Żaka i koreańskim KHNP skomentował prezes Polskiej Grupy Energetycznej Wojciech Dąbrowski. – Kryzys energetyczny, wywołany przez agresję Rosji na Ukrainę, skłonił nas do tego, aby wrócić do założeń gwarantujących Polsce bezpieczeństwo energetyczne. Tylko wielkoskalowe elektrownie jądrowe są w stanie to zrobić. Dzisiaj Polska musi inwestować w energetykę jądrową po to, aby w przyszłości zastąpić energetykę konwencjonalną, opartą na węglu. Musimy równolegle realizować inwestycje w odnawialne źródła energii i jako PGE robimy to bez zakłóceń, zgodnie z harmonogramem. Jesteśmy największym inwestorem w offshore na Morzu Bałtyckim. Sytuacja zagrożenia Polski skłania nas do tego, aby podejść do projektu budowy elektrowni jądrowej. Będziemy, wspólnie z ZE PAK i Koreańczykami, analizowali to przedsięwzięcie. To nie będzie konkurencyjny projekt atomowy, chcemy budować atom równolegle. Zapewnimy w ten sposób czystą i tańszą energię Polakom – tłumaczył Dąbrowski. – Jest to przedsięwzięcie czysto biznesowe, oczywiście ostateczne decyzje zostaną podjęte, gdy będziemy mieli plan rozwoju. Zgodnie z podpisanym listem intencyjnym, będziemy sprawdzać, czy lokalizacja w Pątnowie jest odpowiednia i spełnia wymagania geologiczne i sejsmiczne. Opracujemy również wstępny budżet i model finansowania tej inwestycji. Współpraca ze stroną koreańską odbywa się na wielu polach, w tym energetycznym i militarnym. Doświadczenie Korei Południowej sprawia, że jest to partner, który posiada atuty, na których Polska może skorzystać – przekonywał prezes PGE. – Nie zamierzamy rezygnować z żadnych inwestycji w OZE. Ten projekt nie wpłynie na dotychczasowe plany naszej spółki – powiedział prezes Polskiej Grupy Energetycznej Wojciech Dąbrowski dziennikarzom w Seulu przy okazji podpisania listu intencyjnego z ZE PAK oraz KHNP.

Dąbrowski: Jest list w sprawie atomu z Korei, więc czas na plan dla Pątnowa

Solorz-Żak o atomie

Według wcześniejszych informacji w Pątnowie miały powstawać SMR-y. Do sprawy odniósł się właściciel ZE PAK i jeden z najbogatszych Polaków Zygmunt Solorz-Żak: – SMR-y to przyszłość, na którą musimy jeszcze poczekać. One jeszcze nie ruszyły. Duży atom to sprawdzona technologia – powiedział dziennikarzom szef rady nadzorczej ZE PAK Zygmunt Solorz-Żak w kuluarach konferencji poświęconej listowi intencyjnemu w sprawie współpracy jego firmy, Polskiej Grupy Energetycznej i koreańskiego KHNP. ZE PAK zrezygnował z rozwoju małych reaktorów SMR z wykorzystaniem technologii, której pośrednikiem jest Synthos Michała Sołowowa. – Badaliśmy rynek SMR i energetyki jądrowej – przyznał prezes Solorz-Żak.. Zapytany o to dlaczego padło na Koreańczyków, a nie propozycję z innych krajów odparł, że “inni byli gorsi. W grze o realizację Programu Polskiej Energetyki Jądrowej stanęło KHNP, francuski EDF i amerykański Westinghouse. Wygrał ten ostatni.

Solorz-Żak: Chcemy atom z Korei bo inni byli gorsi

Koszty atomu

Wybór partnerów do polskiego programu jądrowego skomentował dla tygodnika DoRzeczy redaktor BiznesAlert.pl Mariusz Marszałkowski: – W przypadku Amerykanów nie ma zaskoczenia – byli uznawani jako lider tego wyścigu atomowego już od dłuższego czasu. Personalnym orędownikiem wyboru amerykańskiej technologii jądrowej był minister Piotr Naimski, który zwracał przede wszystkim uwagę na kwestie bezpieczeństwa i bliskość naszych relacji sojuszniczych. Cień na Amerykanów padł w momencie dymisji ministra Naimskiego. Wtedy zaczęły pojawiać się głosy, że projekt jądrowy albo zostanie opóźniony ze względu na różne tarcia i wizje współpracy w obozie władzy, albo że zostanie rozdzielony. Wydaje się, że w pewnym sensie widzimy realizację tego scenariusza. Mamy amerykański Westinghouse jako wykonawcę pierwszej części rządowego programu energetyki jądrowej, czyli budowy dwóch bądź trzech reaktorów w Choczewie, i koreański KNHP, który ma zbudować dwa bloki jądrowe w Pątnowie. Być może trzecia lokalizacja będzie polem, gdzie szansę dostanie francuski EDF – powiedział Mariusz Marszałkowski.

Marszałkowski: Energia z atomu będzie tańsza gdy spadną koszty kredytowania

– Technologia jądrowa na pewno jest najtańsza, jeżeli chodzi o wyprodukowanie jednej megawatogodziny (MWh). Natomiast nie jest to tak prosta kalkulacja jakby się wydawało. Pamiętajmy, że koszt budowy elektrowni atomowej czy amortyzacja tej inwestycji również będzie wliczona w cenę prądu. Zatem to nie jest tak, że powstająca elektrownia jądrowa nagle spowoduje, że będziemy mieli o 20-30 proc. niższe rachunki. Uczciwie trzeba sobie powiedzieć, że elektrownia atomowa przez pierwsze 15-20 lat funkcjonowania nie będzie miała niższych kosztów za MWh. Stanie się to dopiero wtedy, kiedy zmniejszą się m.in. koszty kredytowania – dodał redaktor BiznesAlert.pl.

Plan maksimum w Polsce to prawie 12 GW atomu, ale zaczyna się od jednego

Co wybierze Polska?

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik również skomentował rozmowy z Amerykanami i Koreańczykami na temat polskiego atomu: –  Polska potrzebuje obecnie około 20 GW mocy wytwórczych, które realizuje na styk z istniejących elektrowni, wśród których dominują węglowe. Aktualizacja Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku związana z rozstrzygnięciem losu energetyki jądrowej oraz poprawką na kryzys energetyczny oraz atak Rosji na Ukrainę będzie uwzględniać węgiel na dłużej, tylko niezbędną ilość gazu i być może więcej atomu. BiznesAlert.pl szacował, że opcja maksimum w atomie to do 12 GW energetyki tego typu w latach czterdziestych. Najważniejsze jest jednak, aby różne zmiany w atomowym menu nie zagroziły terminowi uruchomienia pierwszego reaktora w 2033 roku. Pomysł realizacji projektów dwóch elektrowni jądrowych naraz może rodzić kolejne wyzwania. – Istotnie Koreańczycy będą z dużym prawdopodobieństwem dostawcą kluczowych elementów do projektu realizowanego przez Westinghouse, takich jak zbiorniki reaktorów czy wytwornice pary – mówi Paweł Gajda z Akademii Górniczo-Hutniczej. – O ile zdolności produkcyjne zakładów powinny umożliwić jednoczesną realizację projektów obu elektrowni planowanych w Programie Polskiej Energetyki Jądrowej to w przypadku realizacji innych projektów gdzieś na świecie może pojawić się pewne wąskie gardło. Podobny problem możemy napotkać też na polskim podwórku, gdzie ilość wykwalifikowanych potencjalnych podwykonawców również jest ograniczona. To może przełożyć się na opóźnienia lub konieczność większego udziału firm zagranicznych. O ile więc potrzebna jest możliwie szybka budowa więcej niż jednej elektrowni jądrowej to należy przy tym uniknąć sytuacji, w której różne projekty niepotrzebnie konkurowałyby o środki i wykonawców. Pewną niepewność wprowadza również pozew przeciw KHNP złożony przez Westinghouse. Do ostatecznego wyjaśnienia sprawy trudno sobie wyobrazić podpisanie kontraktu z Koreańczykami. Oczywiście należy spodziewać się pozasądowego rozstrzygnięcia sprawy, ale warunki tej ugody mogą wpłynąć na kształt ostatecznej oferty jaką będzie mogła złożyć strona koreańska – podsumowuje ekspert do spraw energetyki jądrowej. Żonglerka partnerami ponad niezbędną grę negocjacyjną mogłoby sprawić, że Polska będzie rozmawiać ze wszystkimi, a nie dostanie technologii od nikogo. Wówczas setki tysięcy znaków z komunikatów różnych instytucji oraz tekstów dziennikarskich będą największym dorobkiem Programu Polskiej Energetyki Jądrowej – pisał Wojciech Jakóbik.

Jakóbik: Atomowe menu na wyborach

Jacek Sasin o atomie

W międzyczasie minister aktywów państwowych Jacek Sasin odniósł się do pytania BiznesAlert.pl o to, czy amerykański Westinghouse także zbuduje drugą elektrownię jądrową w Polsce. – Mamy na razie wskazaną jedną lokalizację, a jeśli chcielibyśmy przyjąć uchwałę o dwóch, to musielibyśmy czekać na wyłonienie kolejnej. Wtedy sprawa by się odwlekła. Kiedy będzie druga lokalizacja, będziemy wskazywać partnera. To sprawa czysto formalna, choć nie prowadzę projektu rządowego w tej sprawie, więc nie mogę się wypowiadać o kolejnym partnerze. Myślę, że to jest sprawa otwarta – tłumaczył minister aktywów państwowych Jacek Sasin, podkreślając, że pomysł budowy atomu przez ZE PAK, Polską Grupę Energetyczną i koreańskie KHNP jest odrębna względem tych planów.

Dlaczego Polska wybrała partnera atomu tylko do jednej elektrowni? Minister odpowiada

– O ile planowaliśmy dopiero w kolejnym roku rozpocząć prace nad wyborem nowej lokalizacji, te prace nad wyborem w Polsce centralnej już się rozpoczęły – tak, żebyśmy mogli w 2023 roku lokalizację wstępną zakomunikować – podała Anna Moskwa cytowana przez Polską Agencję Prasową. – Jednocześnie chcę zasygnalizować naszą gotowość do trzeciego projektu w Polsce centralnej, którego dokładna lokalizacja będzie jeszcze wybrana w najbliższych miesiącach, kwartałach, ale widzimy przestrzeń dla co najmniej trzech dużych projektów tradycyjnej energetyki jądrowej – dodał premier RP cytowany przez PAP.

Polska wybiera USA na partnera atomu na Pomorzu i negocjuje finansowanie

– Na pewno jest tak, że wybór partnera w tak strategicznym projekcie zależy od wielu czynników. Oczywiście nie należy tych dwóch spraw wiązać ze sobą bezpośrednio. Nie jest natomiast przypadkiem, że zarówno Stany Zjednoczone jak i Korea współpracują z nami bardzo intensywnie w zakresie uzbrojenia. W sytuacji wojny za naszymi granicami taka współpraca jest dla nas kluczowa. Podczas mojego spotkania z panem ministrem Lee Chang-Yangiem bardzo mocno wybrzmiało, że w najbliższych latach z Koreą zwiążą nas wspólne projekty gospodarcze. Już teraz jest to współpraca w zakresie przemysłu chemicznego, zbrojeniowego, a niebawem, o czym jestem przekonany, również w zakresie energetyki jądrowej. Z tego co wiem, partnerzy, którzy przystąpili do podpisania listu intencyjnego wykonali już w tym zakresie sporo pracy, a po dopięciu studium możliwości będziemy na ten temat wiedzieć jeszcze więcej. My ze swej strony też nie zasypiamy gruszek w popiele. Wkrótce będę się spotykał w Warszawie z przedstawicielami KHNP więc będziemy kontynuować rozmowę o atomie. Nasze spotkanie jest zaplanowane na dziewiątego listopada. Jest otwarta furtka do rozmów o wodorze, bateriach i elektroenergetyce. Kiedy będziemy wiedzieć na czym stoimy po rozstrzygnięciu losu Pątnowa, przystąpimy do dalszych rozmów o zaangażowaniu gospodarczym Korei – powiedział wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Sasin: Gra o Koreę to nie tylko energetyka, ale i zbrojeniówka (ROZMOWA)

Polska wykonuje konkretne kroki w stronę budowy elektrowni jądrowej. Rząd ogłosił, że dostawcą technologii dla pierwszej jednostki, która ma znaleźć się na Pomorzu, będzie amerykański Westinghouse, niedługo później została ogłoszona współpraca pomiędzy PGE, ZE PAK i koreańskim KHNP, która miałaby stanąć w Pątnowie. Warto podsumować informacje i komentarze w tej sprawie.

Prezes PGE o współpracy z ZE PAK i KHNP

Kwestię współpracy przy energetyce jądrowej z ZE PAK należącym do Zygmunta Solorza-Żaka i koreańskim KHNP skomentował prezes Polskiej Grupy Energetycznej Wojciech Dąbrowski. – Kryzys energetyczny, wywołany przez agresję Rosji na Ukrainę, skłonił nas do tego, aby wrócić do założeń gwarantujących Polsce bezpieczeństwo energetyczne. Tylko wielkoskalowe elektrownie jądrowe są w stanie to zrobić. Dzisiaj Polska musi inwestować w energetykę jądrową po to, aby w przyszłości zastąpić energetykę konwencjonalną, opartą na węglu. Musimy równolegle realizować inwestycje w odnawialne źródła energii i jako PGE robimy to bez zakłóceń, zgodnie z harmonogramem. Jesteśmy największym inwestorem w offshore na Morzu Bałtyckim. Sytuacja zagrożenia Polski skłania nas do tego, aby podejść do projektu budowy elektrowni jądrowej. Będziemy, wspólnie z ZE PAK i Koreańczykami, analizowali to przedsięwzięcie. To nie będzie konkurencyjny projekt atomowy, chcemy budować atom równolegle. Zapewnimy w ten sposób czystą i tańszą energię Polakom – tłumaczył Dąbrowski. – Jest to przedsięwzięcie czysto biznesowe, oczywiście ostateczne decyzje zostaną podjęte, gdy będziemy mieli plan rozwoju. Zgodnie z podpisanym listem intencyjnym, będziemy sprawdzać, czy lokalizacja w Pątnowie jest odpowiednia i spełnia wymagania geologiczne i sejsmiczne. Opracujemy również wstępny budżet i model finansowania tej inwestycji. Współpraca ze stroną koreańską odbywa się na wielu polach, w tym energetycznym i militarnym. Doświadczenie Korei Południowej sprawia, że jest to partner, który posiada atuty, na których Polska może skorzystać – przekonywał prezes PGE. – Nie zamierzamy rezygnować z żadnych inwestycji w OZE. Ten projekt nie wpłynie na dotychczasowe plany naszej spółki – powiedział prezes Polskiej Grupy Energetycznej Wojciech Dąbrowski dziennikarzom w Seulu przy okazji podpisania listu intencyjnego z ZE PAK oraz KHNP.

Dąbrowski: Jest list w sprawie atomu z Korei, więc czas na plan dla Pątnowa

Solorz-Żak o atomie

Według wcześniejszych informacji w Pątnowie miały powstawać SMR-y. Do sprawy odniósł się właściciel ZE PAK i jeden z najbogatszych Polaków Zygmunt Solorz-Żak: – SMR-y to przyszłość, na którą musimy jeszcze poczekać. One jeszcze nie ruszyły. Duży atom to sprawdzona technologia – powiedział dziennikarzom szef rady nadzorczej ZE PAK Zygmunt Solorz-Żak w kuluarach konferencji poświęconej listowi intencyjnemu w sprawie współpracy jego firmy, Polskiej Grupy Energetycznej i koreańskiego KHNP. ZE PAK zrezygnował z rozwoju małych reaktorów SMR z wykorzystaniem technologii, której pośrednikiem jest Synthos Michała Sołowowa. – Badaliśmy rynek SMR i energetyki jądrowej – przyznał prezes Solorz-Żak.. Zapytany o to dlaczego padło na Koreańczyków, a nie propozycję z innych krajów odparł, że “inni byli gorsi. W grze o realizację Programu Polskiej Energetyki Jądrowej stanęło KHNP, francuski EDF i amerykański Westinghouse. Wygrał ten ostatni.

Solorz-Żak: Chcemy atom z Korei bo inni byli gorsi

Koszty atomu

Wybór partnerów do polskiego programu jądrowego skomentował dla tygodnika DoRzeczy redaktor BiznesAlert.pl Mariusz Marszałkowski: – W przypadku Amerykanów nie ma zaskoczenia – byli uznawani jako lider tego wyścigu atomowego już od dłuższego czasu. Personalnym orędownikiem wyboru amerykańskiej technologii jądrowej był minister Piotr Naimski, który zwracał przede wszystkim uwagę na kwestie bezpieczeństwa i bliskość naszych relacji sojuszniczych. Cień na Amerykanów padł w momencie dymisji ministra Naimskiego. Wtedy zaczęły pojawiać się głosy, że projekt jądrowy albo zostanie opóźniony ze względu na różne tarcia i wizje współpracy w obozie władzy, albo że zostanie rozdzielony. Wydaje się, że w pewnym sensie widzimy realizację tego scenariusza. Mamy amerykański Westinghouse jako wykonawcę pierwszej części rządowego programu energetyki jądrowej, czyli budowy dwóch bądź trzech reaktorów w Choczewie, i koreański KNHP, który ma zbudować dwa bloki jądrowe w Pątnowie. Być może trzecia lokalizacja będzie polem, gdzie szansę dostanie francuski EDF – powiedział Mariusz Marszałkowski.

Marszałkowski: Energia z atomu będzie tańsza gdy spadną koszty kredytowania

– Technologia jądrowa na pewno jest najtańsza, jeżeli chodzi o wyprodukowanie jednej megawatogodziny (MWh). Natomiast nie jest to tak prosta kalkulacja jakby się wydawało. Pamiętajmy, że koszt budowy elektrowni atomowej czy amortyzacja tej inwestycji również będzie wliczona w cenę prądu. Zatem to nie jest tak, że powstająca elektrownia jądrowa nagle spowoduje, że będziemy mieli o 20-30 proc. niższe rachunki. Uczciwie trzeba sobie powiedzieć, że elektrownia atomowa przez pierwsze 15-20 lat funkcjonowania nie będzie miała niższych kosztów za MWh. Stanie się to dopiero wtedy, kiedy zmniejszą się m.in. koszty kredytowania – dodał redaktor BiznesAlert.pl.

Plan maksimum w Polsce to prawie 12 GW atomu, ale zaczyna się od jednego

Co wybierze Polska?

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik również skomentował rozmowy z Amerykanami i Koreańczykami na temat polskiego atomu: –  Polska potrzebuje obecnie około 20 GW mocy wytwórczych, które realizuje na styk z istniejących elektrowni, wśród których dominują węglowe. Aktualizacja Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku związana z rozstrzygnięciem losu energetyki jądrowej oraz poprawką na kryzys energetyczny oraz atak Rosji na Ukrainę będzie uwzględniać węgiel na dłużej, tylko niezbędną ilość gazu i być może więcej atomu. BiznesAlert.pl szacował, że opcja maksimum w atomie to do 12 GW energetyki tego typu w latach czterdziestych. Najważniejsze jest jednak, aby różne zmiany w atomowym menu nie zagroziły terminowi uruchomienia pierwszego reaktora w 2033 roku. Pomysł realizacji projektów dwóch elektrowni jądrowych naraz może rodzić kolejne wyzwania. – Istotnie Koreańczycy będą z dużym prawdopodobieństwem dostawcą kluczowych elementów do projektu realizowanego przez Westinghouse, takich jak zbiorniki reaktorów czy wytwornice pary – mówi Paweł Gajda z Akademii Górniczo-Hutniczej. – O ile zdolności produkcyjne zakładów powinny umożliwić jednoczesną realizację projektów obu elektrowni planowanych w Programie Polskiej Energetyki Jądrowej to w przypadku realizacji innych projektów gdzieś na świecie może pojawić się pewne wąskie gardło. Podobny problem możemy napotkać też na polskim podwórku, gdzie ilość wykwalifikowanych potencjalnych podwykonawców również jest ograniczona. To może przełożyć się na opóźnienia lub konieczność większego udziału firm zagranicznych. O ile więc potrzebna jest możliwie szybka budowa więcej niż jednej elektrowni jądrowej to należy przy tym uniknąć sytuacji, w której różne projekty niepotrzebnie konkurowałyby o środki i wykonawców. Pewną niepewność wprowadza również pozew przeciw KHNP złożony przez Westinghouse. Do ostatecznego wyjaśnienia sprawy trudno sobie wyobrazić podpisanie kontraktu z Koreańczykami. Oczywiście należy spodziewać się pozasądowego rozstrzygnięcia sprawy, ale warunki tej ugody mogą wpłynąć na kształt ostatecznej oferty jaką będzie mogła złożyć strona koreańska – podsumowuje ekspert do spraw energetyki jądrowej. Żonglerka partnerami ponad niezbędną grę negocjacyjną mogłoby sprawić, że Polska będzie rozmawiać ze wszystkimi, a nie dostanie technologii od nikogo. Wówczas setki tysięcy znaków z komunikatów różnych instytucji oraz tekstów dziennikarskich będą największym dorobkiem Programu Polskiej Energetyki Jądrowej – pisał Wojciech Jakóbik.

Jakóbik: Atomowe menu na wyborach

Jacek Sasin o atomie

W międzyczasie minister aktywów państwowych Jacek Sasin odniósł się do pytania BiznesAlert.pl o to, czy amerykański Westinghouse także zbuduje drugą elektrownię jądrową w Polsce. – Mamy na razie wskazaną jedną lokalizację, a jeśli chcielibyśmy przyjąć uchwałę o dwóch, to musielibyśmy czekać na wyłonienie kolejnej. Wtedy sprawa by się odwlekła. Kiedy będzie druga lokalizacja, będziemy wskazywać partnera. To sprawa czysto formalna, choć nie prowadzę projektu rządowego w tej sprawie, więc nie mogę się wypowiadać o kolejnym partnerze. Myślę, że to jest sprawa otwarta – tłumaczył minister aktywów państwowych Jacek Sasin, podkreślając, że pomysł budowy atomu przez ZE PAK, Polską Grupę Energetyczną i koreańskie KHNP jest odrębna względem tych planów.

Dlaczego Polska wybrała partnera atomu tylko do jednej elektrowni? Minister odpowiada

– O ile planowaliśmy dopiero w kolejnym roku rozpocząć prace nad wyborem nowej lokalizacji, te prace nad wyborem w Polsce centralnej już się rozpoczęły – tak, żebyśmy mogli w 2023 roku lokalizację wstępną zakomunikować – podała Anna Moskwa cytowana przez Polską Agencję Prasową. – Jednocześnie chcę zasygnalizować naszą gotowość do trzeciego projektu w Polsce centralnej, którego dokładna lokalizacja będzie jeszcze wybrana w najbliższych miesiącach, kwartałach, ale widzimy przestrzeń dla co najmniej trzech dużych projektów tradycyjnej energetyki jądrowej – dodał premier RP cytowany przez PAP.

Polska wybiera USA na partnera atomu na Pomorzu i negocjuje finansowanie

– Na pewno jest tak, że wybór partnera w tak strategicznym projekcie zależy od wielu czynników. Oczywiście nie należy tych dwóch spraw wiązać ze sobą bezpośrednio. Nie jest natomiast przypadkiem, że zarówno Stany Zjednoczone jak i Korea współpracują z nami bardzo intensywnie w zakresie uzbrojenia. W sytuacji wojny za naszymi granicami taka współpraca jest dla nas kluczowa. Podczas mojego spotkania z panem ministrem Lee Chang-Yangiem bardzo mocno wybrzmiało, że w najbliższych latach z Koreą zwiążą nas wspólne projekty gospodarcze. Już teraz jest to współpraca w zakresie przemysłu chemicznego, zbrojeniowego, a niebawem, o czym jestem przekonany, również w zakresie energetyki jądrowej. Z tego co wiem, partnerzy, którzy przystąpili do podpisania listu intencyjnego wykonali już w tym zakresie sporo pracy, a po dopięciu studium możliwości będziemy na ten temat wiedzieć jeszcze więcej. My ze swej strony też nie zasypiamy gruszek w popiele. Wkrótce będę się spotykał w Warszawie z przedstawicielami KHNP więc będziemy kontynuować rozmowę o atomie. Nasze spotkanie jest zaplanowane na dziewiątego listopada. Jest otwarta furtka do rozmów o wodorze, bateriach i elektroenergetyce. Kiedy będziemy wiedzieć na czym stoimy po rozstrzygnięciu losu Pątnowa, przystąpimy do dalszych rozmów o zaangażowaniu gospodarczym Korei – powiedział wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Sasin: Gra o Koreę to nie tylko energetyka, ale i zbrojeniówka (ROZMOWA)

Najnowsze artykuły