RAPORT: Kiedy nastąpi liberalizacja ustawy odległościowej?

7 stycznia 2023, 07:30 Energetyka

Wprowadzona w 2016 roku ustawa odległościowa zablokowała rozwój energetyki wiatrowej na lądzie w związku z zasadą 10H. Ustawa była kontrowersyjna od samego początku, apele o jej zliberalizowanie trwają praktycznie od momentu jej wejścia w życie. Konieczność przeprowadzenia transformacji i kryzys energetyczny wymogły na rządzie przyspieszenie prac w tym zakresie, lecz mimo zapowiedzi wciąż nie jest jasne kiedy lądowa energetyka wiatrowa w Polsce zostanie uwolniona.

Turbina wiatrowa. Fot. Pixabay.
Turbina wiatrowa. Fot. Pixabay.

Wyborcy PiS o liberalizacji ustawy

Wprowadzając ustawę odległościową w 2016 roku rząd Prawa i Sprawiedliwości argumentował, że posunięcie to było pożądane przez stronę społeczną. Jednak z sondażu IBRiS dla Rzeczpospolita wynika, że 36,2 procent badanych twierdzi, że ustawa wiatrakowa 10H zostanie przyjęta przez posłów PiS bez wsparcia Solidarnej Polski. Trochę mniej respondentów, bo 21,2 procent jest zdania, że ustawa zostanie odrzucona z powodu braku większości dla PiS, natomiast 15,5 procent osób wierzy we wspólny front obu partii. Prawie 30 procent pytanych pozostaje bez zdania. Aż 37 procent wyborców PiS utrzymuje, że Solidarna Polska zagłosuje razem z PiS, a 26 procent uważa, że partia rządząca przegłosuje ustawę razem z opozycją. Tylko 12 procent respondentów twierdzi, że ustawa zostanie odrzucona. Wśród tych osób, tylko siedem procent głosujących wierzy, że SP zagłosuje z PiS, a 49 procent wybiera opcję wspólnego głosowania partii rządzącej z opozycją. Znacznie więcej niż w grupie wyborców PiS, bo 25 procent pytanych uważa, że ustawa w ogóle nie przejdzie. Elektorat Solidarnej Polski pozostaje optymistyczny. Z sondażu wynika, że 63 procent wierzy, że ustawa 10H zostanie uchwalona bez względu na ostateczną konfigurację głosowania.

Sondaż IBRiS: Większość wyborców PiS jest za odblokowaniem ustawy odległościowej

Prace rządu

– Przygotowaliśmy poprawkę do ustawy, która dawałaby obowiązek przekazania 5 procent energii wytworzonej na farmie na rzecz społeczności lokalnej. Myślę, że zwiększy to akceptację społeczną do ustawy. Właśnie dziś wysłałam poprawkę na posiedzenie rządu – powiedziała minister Moskwa na konferencji prasowej 12 grudnia. Dzień później informowaliśmy, że Rada Ministrów przyjęła autopoprawkę do rządowego projektu nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw. Zaproponowane rozwiązanie przewiduje udział lokalnej społeczności w korzyściach, jakie niesie lokalizacja na danym terenie elektrowni wiatrowej. Zgodnie z nim inwestor takiej elektrowni będzie udostępniał co najmniej 10 procent mocy zainstalowanej na rzecz mieszkańców danej gminy w formule prosumenta wirtualnego.

Rząd przyjął poprawkę resorty dot. ustawy odległościowej

Przepisy przewidują nałożenie na inwestora, planującego inwestycję budowy elektrowni wiatrowej na terenie danej gminy, obowiązku wydzielenia co najmniej 10 proc. mocy zainstalowanej projektowanego przedsięwzięcia i umożliwienia zainteresowanym mieszkańcom objęcia udziału w wytwarzanej energii – w formule prosumenta wirtualnego. – Dzięki nowym przepisom, każdy mieszkaniec gminy będzie mógł – na zasadzie dobrowolności – podpisać z inwestorem umowę i stać się tzw. prosumentem wirtualnym na okres 15 lat – zaznaczyła minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Instytucja prosumenta wirtualnego zapewnia możliwość wytwarzania energii elektrycznej na własne potrzeby z instalacji odnawialnego źródła energii (w tym przypadku z wiatru), przyłączonej do sieci w innym miejscu niż miejsce zamieszkania. Prosument wirtualny korzysta z takiego samego systemu rozliczeń, jak klasyczny prosument energii odnawialnej, czyli tzw. net-billing. Zakłada on odrębne rozliczenie wartości energii elektrycznej wprowadzonej do sieci elektroenergetycznej i energii elektrycznej pobranej z tej sieci, w oparciu o wartość energii ustaloną według ceny giełdowej. Rozliczenia energii przeprowadza się z wykorzystaniem indywidualnych kont tzw. „kont prosumenckich”, które prowadzą sprzedawcy energii.

Resort klimatu liczy na liberalizację ustawy odległościowej, ale odsyła do marszałek Sejmu

– Nowe rozwiązanie zwiększy opłacalność i zmniejszy koszty inwestycyjne w odnawialne źródła energii, które musieliby ponieść mieszkańcy gmin, planujący podobne inwestycje samodzielnie – wyjaśniała szefowa resortu klimatu i środowiska. Istotne znaczenie w całym procesie będzie miała gmina, której zadaniem będzie określenie liczby mieszkańców, potencjalnie zainteresowanych przystąpieniem do umowy z inwestorem. Nowe przepisy określają zasady współpracy mieszkańców gminy z inwestorem, a także inwestora z gminą. – Naszą intencją jest, żeby ta ustawa była procedowana jak najszybciej. Jesteśmy przekonani do zawartych w niej rozwiązań – dodała minister Anna Moskwa.

Resort klimatu wysyła poprawkę do ustawy odległościowej na posiedzenie rządu

Koszty dla gospodarki

Analitycy Aurora i Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi przekonują, że nowelizacja ustawy odległościowej jeszcze w grudniu tego roku pozwoliłaby ograniczyć dodatkowy koszt dla polskiej gospodarki o 7 mld zł w porównaniu do sytuacji, w której ta decyzja zostałaby podjęta po wyborach jesienią 2023 roku. Autorzy analizy oszacowali też, że przesuwanie nowelizacji o kolejne dwa lata – do grudnia 2024 roku – wiązałoby się ze wzrostem kosztów produkcji energii aż o 13 mld zł w latach 2026-30 w stosunku do nowelizacji jeszcze w 2022 roku. – Straty rzędu 7 miliardów złotych rocznie wynikałyby z tego, że energia produkowana z paliw kopalnych, na których dziś opiera się polski miks energetyczny, jest droga. Wiatraki na lądzie produkują znacznie tańszy prąd niż elektrownie węglowe, obecnie – czterokrotnie tańszy – czytamy. – 7 miliardów złotych to dzisiaj równowartość prawie 90 000 dotacji na ocieplenie domów i wyposażenie ich w pompy ciepła oraz fotowoltaikę w ramach rządowego programu Czyste Powietrze i to przy uwzględnieniu najwyższego poziomu dotacji z prefinansowaniem, która wynosi obecnie 79 tys. zł. Jednak “ustawa 10H”, zwana też “odległościową” od 2016 r. praktycznie uniemożliwia budowę nowych farm wiatrowych w Polsce. Rządowy projekt jej nowelizacji od kilku miesięcy jest już gotowy, jednak do tej pory nie znalazł się w harmonogramie obrad Sejmu. Nowelizacja jest jednym z warunków (tzw. kamieni milowych) wypłaty Polsce środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Co więcej, według badań Kantara z czerwca tego roku (link) odblokowanie wiatraków na lądzie popiera aż 79 procent Polaków, w tym 74 procent wyborców PiS i 64 procent wyborców Solidarnej Polski – czytamy.

Analiza: Bez wiatraków na lądzie polski rachunek za prąd będzie wyższy o 7 mld zł

Krytyka ze strony opozycji

BiznesAlert.pl zapytał ugrupowania opozycyjne o kwestię liberalizacji odległościowej. – Nie słuchano nas, jeśli chodzi o zmianę preferencji energetycznych – powiedział poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Mieczysław Kasprzak. – Zablokowana została energetyka wiatrowa na lądzie czy rozwój biogazu, a to mogło w znacznym stopniu obniżyć ceny energii, i to nie w sposób szokowy, tylko elastyczny. Koszt mrożenia cen byłby niższy. Rząd nadal nie zliberalizował ustawy odległościowej, my proponujemy wsparcie takich rozwiązań. Premier wziął udział w sejmowym zespole ds. energetyki odnawialnej, gdzie zapowiedział przyjęcie naszych rozwiązań. W kontekście ustawy odległościowej proponowaliśmy, by osoby mieszkające nieopodal farm wiatrowych miały niższe rachunki za energię, by z tego korzystali finansowo. To by zmieniło niesprzyjające nastroje społeczne wobec rozbudowy lądowych farm wiatrowych. Wcześniej Prawo i Sprawiedliwość podburzało nastroje mieszkańców, robiła to przede wszystkim obecna europosłanka Anna Zalewska, zamiast łagodzić te nastroje. Fakt, że budzi to emocje nie tylko w Polsce, ale trzeba szukać porozumienia z mieszkańcami, tłumaczyć im, coś zaproponować. Tego do tej pory brakowało. Jednak na najbliższym posiedzeniu Sejmu 11 stycznia nadal w harmonogramie nie jest przewidziana praca nad liberalizacją ustawy odległościowej. Widać opór i brak konsekwencji ze strony rządzących – mówił poseł PSL.

Kasprzak: PSL poprze rząd przy KPO i ustawie odległościowej, ale racjonalnie (ROZMOWA)

– Słyszymy od początku roku 2022, że to już za chwilę nastąpi, a mija w zasadzie rok – mówił z kolei współprzewodniczący Partii Zieloni Przemysław Słowik. – W marcu minie dokładnie rok kiedy jako Zieloni złożyliśmy projekt ustawy, który znosi te ograniczenia (tzw. 10H), jeśli chodzi o odległość dla stawianych wiatraków. Pozwala ona gminom samodzielnie decydować i zmniejszać tę odległość nawet do 500 m i jest to zmiana niezwykle potrzebna nie tylko z perspektywy sytuacji na rynku energetycznym i wojny, ale przede wszystkim z perspektywy klimatu i tego że od 8 lat prawie żaden nowy wiatrak, a na pewno żadna duża farma wiatrowa w Polsce nie powstała. W tej chwili ta ilość terenu, na którym możemy postawić wiatrak to 0,3 procent powierzchni naszego kraju, więc praktycznie takich miejsc nie ma. Jak pokazuje chociażby przykład województwa, z którego pochodzę – Zachodniopomorskiego – ma ono największy udział w energetyce odnawialnej w miksie energetycznym i patrząc na potrzeby naszego województwa, jesteśmy w stanie uzyskać nawet 80 procent energii z energii wiatrowej i słońca – mówił.

Słowik: Mrożenie cen energii i surowców to swoiste chwilówki. Trzeba zapytać co dalej (ROZMOWA)

– Proszę sobie wyobrazić, gdybyśmy przenieśli ten efekt na skalę całej Polski i moglibyśmy w ciągu najbliższych kilku lat sukcesywnie z roku na rok zwiększać udział energii odnawialnej, tym samym zmniejszając ceny. Tu niepokojące jest też to, że jak widzimy w raportach rządowych – nasza posłanka i współprzewodnicząca Urszula Zielińska na jednej z komisji ujawniła, że w ciągu ostatnich 2 lat spółki skarbu państwa, które mają monopol na wydawanie zgód na przyłączenie się do sieci elektrycznej, zablokowały energię odnawialną na 10 gigawatów mocy. To w zasadzie bezpłatna energia odnawialna, ponieważ to nie Państwo postawiło instalacje z wiatraków czy magazynów energii, ale osoby prywatne i prywatni przedsiębiorcy. Łącznie przez 2 lata postawiono instalacje i magazyny energii na 10 gigawatów i nie pozwolono im się przyłączyć do sieci. Jest to kolejny problem obok wiatraków, że nie inwestujemy w sieci przesyłowe i mamy stare sieci niedostosowane do energii rozproszonej – powiedział Przemysław Słowik.

PSL chce liberalizacji przepisów dotyczących OZE. “Nie stać nas na zwłokę”