– Unia Europejska podejmuje kolejne działania zmierzające do osiągnięcia przez nią neutralności klimatycznej w obliczu zagrożenia związanego ze zmianami klimatu. Tym razem, liderom państw Wspólnoty udało się porozumieć w sprawie wprowadzenia przepisów określających emisje metanu. […] Do osiągnięcia pełnego potencjału takiego prawodawstwa będzie jednak potrzebna współpraca wszystkich zainteresowanych oraz zgodność z normami innych państw bądź regionów, w tym wypadku głównie Stanów Zjednoczonych – pisze Tomasz Winiarski, współpracownik BiznesAlert.pl.
- UE podjęła temat regulacji metanu jeszcze w grudniu 2021, gdy Komisja Europejska złożyła stosowny wniosek. W listopadzie 2023 osiągnięto w Brukseli wstępne porozumienie w tej sprawie, a w poprzednim miesiącu ustalono jego ostateczne warunki.
- Zapisy wprowadzają szereg rozwiązań dotyczących wykrywania i usuwania wycieków metanu, pomiarów jego emisji już u źródła, nakaz prowadzenia przez firmy energetyczne inwentaryzacji porzuconych studni bądź kopalni w celu monitorowania emisji tego gazu.
- Zdaniem zwolenników nowych regulacji, nie ulega wątpliwości, że niedawno zaakceptowane przez Unię Europejską zapisy odnoszące się do emisji metanu są właściwym krokiem w walce o neutralność klimatyczną oraz ograniczanie globalnego ocieplenia.
Państwa członkowskie Unii Europejskiej zgodziły się pod koniec maja na przyjęcie, po raz pierwszy w historii, pakietu regulacji dotyczących metanu i jego emisji do atmosfery. Zapisy zostały przyjęte niemal jednomyślnie i mają posłużyć obniżeniu wydzielania się tego szkodliwego gazu do środowiska naturalnego. Spora część emisji szkodliwych substancji w UE pochodzi ze źródeł energii importowanych spoza UE, a dzięki uchwalonym zapisom mogą one spaść nawet o 1/3 na całym świecie.
Unia Europejska podejmuje kolejne działania zmierzające do osiągnięcia przez nią neutralności klimatycznej w obliczu zagrożenia związanego ze zmianami klimatu. Tym razem, liderom państw Wspólnoty udało się porozumieć w sprawie wprowadzenia przepisów określających emisje metanu. Pierwiastek ten jest zaliczany do grona siedmiu gazów cieplarnianych oraz jest nawet do 30 razy bardziej szkodliwy od dwutlenku węgla.
UE podjęła temat regulacji metanu jeszcze w grudniu 2021, gdy Komisja Europejska złożyła stosowny wniosek. W listopadzie 2023 osiągnięto w Brukseli wstępne porozumienie w tej sprawie, a w poprzednim miesiącu ustalono jego ostateczne warunki.
Zapisy wprowadzają szereg rozwiązań dotyczących wykrywania i usuwania wycieków metanu, pomiarów jego emisji już u źródła, nakaz prowadzenia przez firmy energetyczne inwentaryzacji porzuconych studni bądź kopalni w celu monitorowania emisji tego gazu. Te spółki będą również zobowiązane do publikacji stosownych raportów, których treść będzie weryfikowana przez zewnętrzne instytucje. Wymogiem będzie także przeprowadzanie badań związanych z wyciekami metanu w obiektach infrastrukturalnych.
Nowe przepisy zabronią również celowego spalania metanu bądź jego uwalniania do atmosfery w większości przypadków.
Wejście w życie tych przepisów planowane jest odpowiednio na 2025 rok dla europejskich firm energetycznych i na 2027 rok dla przedsiębiorstw spoza UE, od których Unia importuje paliwa. Przyjęto je prawie jednomyślnie, sprzeciw wyraziły jedynie Węgry.
– Aby osiągnąć cel porozumienia paryskiego, jakim jest ograniczenie globalnego ocieplenia do 1,5°C i osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku, musimy ograniczyć emisję metanu w sektorach ropy, gazu i węgla – powiedziała Tina Van der Straeten, belgijska minister energii.
Jak wynika z unijnych danych z 2021 roku, dwutlenek węgla miał zdecydowanie największy udział w emisjach gazów cieplarnianych na Starym Kontynencie, bo aż niemal 80 procent. Drugi na liście był właśnie metan z wynikiem 12 procent.
Organizacje pozarządowe z zadowoleniem przyjęły przepisy dotyczące metanu.
– Lwia część emisji energii w UE pochodzi z zagranicy, zatem unijna norma dotycząca importu może potencjalnie zmniejszyć o 30 procent emisję metanu z ropy i gazu na całym świecie – oświadczył w wypowiedzi dla portalu Euronews Brandon Locke z organizacji Clean Air Task Force.
Według statystyk Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), światowe emisje metanu w zeszłym roku wyniosły rekordowe 120 milionów ton.
Locke wskazywał także na potencjalne wady mającej wejść w życie legislacji UE. Zastanawiał się nad tym, jaka metodologia będzie dobierana do obliczania limitów emisji, jak będzie ona wprowadzana i przestrzegana oraz jak będzie wyglądała współpraca sektora energetycznego w zmniejszaniu wydzielania się tego szkodliwego gazu.
Jego obawy podzielają analitycy amerykańskiego think-tanku Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (ang. Center for Strategic and International Studies).
Ben Cahill i Hatley Post w swojej analizie piszą o możliwej niekompatybilności unijnych przepisów dotyczących metanu ze specyfiką handlu skroplonym gazem ziemnym w USA.
– Wymogi UE trudno pogodzić ze sposobem produkcji i handlu amerykańskim LNG – i stanowi to problem, ponieważ Stany Zjednoczone są największym dostawcą LNG w Europie. Przepisy dotyczące metanu wymagają danych „na poziomie producenta”, jednak sprzedawcy LNG w USA zazwyczaj nie produkują gazu sami, zamiast tego kupują jego cząsteczki od dużych producentów lub innych handlowców – stwierdzali pracownicy think-tanku Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych.
– Sprzedawcy ci mają ograniczone informacje na temat emisyjności metanu w kupowanym przez siebie gazie, zatem spełnienie tej zasady UE może być trudne – dodając.
Zdaniem zwolenników nowych regulacji, nie ulega wątpliwości, że niedawno zaakceptowane przez Unię Europejską zapisy odnoszące się do emisji metanu są właściwym krokiem w walce o neutralność klimatyczną oraz ograniczanie globalnego ocieplenia. Do osiągnięcia pełnego potencjału takiego prawodawstwa będzie jednak potrzebna współpraca wszystkich zainteresowanych oraz zgodność z normami innych państw bądź regionów, w tym wypadku głównie Stanów Zjednoczonych.