Jak rozwiązać problemy niestabilności OZE? (RELACJA)

7 grudnia 2020, 16:30 Atom

Podczas konferencji „Energetyka 2030. Nowa energia do zmian” zorganizowanej przez Forum Energii, paneliści dyskutowali o pogodzeniu udziału OZE z koniecznością zapewnienia energii elektrycznej w systemie. Eryk Kłossowski, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych powiedział, że wzrost potencjału OZE będzie zależał od dyspozycji w systemie jednostek dyspozycyjnych i tych bardziej elastycznych. – Musimy zadbać o odpowiednie zachęty w systemie, aby nim nie zachwiać – zaznaczył.

Konferencja „Energetyka 2030. Nowa energia do zmian” / Fot. Bartłomiej Sawicki

Offshore już w 2026 roku

Prezes PGE Baltica Monika Morawiecka powiedziała podczas konferencji, że do rozwoju morskiej energetyki wiatrowej nie potrzebujemy dokumentu, jakim jest Polityka Energetyczna Polski do 2040 roku, a trzech innych pozycji takich jak ustawa o morskiej energetyce wiatrowej, plan rozwoju sieci i plan zagospodarowania obszarów morskich. – Pierwszym z tych zaakceptowanych dokumentów jest plan rozwoju sieci, a ustawa o rozwoju morskiej energetyki wiatrowej wpłynęła już do Sejmu. Plan zagospodarowania obszarów morskich zostanie zaś przyjęty – zgodnie z deklaracjami – w pierwszym kwartale przyszłego roku. Te trzy dokumenty konstytuują dla nas wolę Państwa w budowaniu offshore. W międzyczasie rząd przyjął dokument, który właściwie pełni rolę dokumentu polityki energetycznej, a więc Program Polskiej Energetyki Jądrowej, który wypełnia rolę takiej polityki. Przedstawia on bowiem ile mocy z danego źródła powstanie w kolejnych latach. To już nie my inwestorzy będziemy pytać rząd co zrobi na rzecz morskiej energetyki wiatrowej, ale nas inwestorów będzie się pytać, co zrobiliśmy i czy trzymamy się harmonogramu – powiedziała Monika Morawiecka.

Zapowiedziała, że zgodnie z zapowiedziami spółki, około 2026 roku pierwszy prąd z popłynie z morskiej farmy wiatrowej. – Mamy ambicje, żeby do 2030 roku mieć 2,5 GW mocy zainstalowanej na Bałtyku. Zgodnie z nową strategią PGE do 2050 roku, spółka chce sprzedawać już tylko energię zieloną. W okresie przejściowym widzimy gaz, także w ciepłownictwie, gdzie naszym zamierzeniem jest zamiana węgla na gaz. Pokazaliśmy, że do 2040 roku chcemy mieć ok. 6,5 GW – podkreśliła. Na chwilę obecną jednak PGE skupia się na rozwoju projektów Baltica 2 i Baltica 3. – Mamy także trzeci projekt Baltica 1 o mocy ok. 1 GW, na które spółki ma już warunki przyłączenia do sieci i patrzymy nadal na rozwój tego rynku. Widzimy się jako duża Grupa, przyzwyczajona do dużych inwestycji, i chcemy rozwijać offshore – podkreślała.

Jak bilansować OZE?

Eryk Kłossowski powiedział, że w PSE policzono prawdopodobieństwo generacji dla całego parku OZE obejmującego lądową energetykę wiatrową w liczbie 10 GW, offshore także 10 i prawie 10 GW w fotowoltaice. – To naszym zdaniem jest realistyczne podejście, bo wszystkie aukcje na lądową energetykę wiatrową mogą złożyć się na 10 GW do 2030 roku. Patrząc na fotowoltaikę i aukcje, możliwe, że będziemy mieć nawet 16 GW. Przez dłuższy czas w roku cała ta moc pracuje w systemie w przedziale między 7 do 18 GW mocy generowanej. Mamy jednak okresy w roku, kiedy moc ta spada do poziomów niebezpiecznie niskich, a więc do takich gdzie powinniśmy uruchamiać źródła dyspozycje – powiedział.

– Mamy także przez ¼ części mocy w formie nadwyżek. Jeśli spojrzymy na generację energetyki w całej Europie Północnej, nie ma tutaj możliwości na import lub eksport w zależności do pory roku. To wszystko zależy od tego, na ile będziemy w stanie zagwarantować jednostkom centralnie dysponowanym możliwość utrzymania w systemie i jakie usługi będziemy w stanie dedykować w systemie – dodał Eryk Kłossowski.

– Miks energetyczny oparty na OZE trzy razy po 10 GW jest już potencjalnie ryzykowny. Regulator będzie musiał zaproponować rozwiązania organom prawodawczym. Staramy się pokazać, że udział OZE generuje także problemy, co pokazuje przykład Kalifornii, która mimo dużej mocy zmagała się w tym roku z blackoutami – przypomniał.

Monika Morawiecka dodała, że 10 GW do 2030 roku raczej nie jest możliwe, a zgodnie z ustawą będzie to maksymalnie do 6 GW, więc okres budowania offshore, a tym samym jednostek bilansujących to źródło, wydłuży się o kilka lat. Jej zdaniem 27-30 procent OZE w miksie energetycznym do 2030 roku nie powinno być problemem.

– Nie ma jednej odpowiedzi, co zrobić, aby zbilansować OZE, a trzeba szukać kilku rozwiązań jak magazynowanie energii w cieple, wodorze lub akumulatory. – Warto rozróżnić energię i moc. Magazyny są dobrą odpowiedzią na moc. Trzeba szukać potencjału sieci, który pozwoli bilansować się systemowi – dodał Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Opracował Bartłomiej Sawicki

Maćkowiak-Pandera: OZE mogą wypełnić lukę po węglu w 2030 roku