Kugiel: Bliższa współpraca z Indiami, to szansa, której Polska nie może przegapić

13 czerwca 2024, 07:20 Bezpieczeństwo

– Wzrost znaczenia Indii jest jedną z podstawowych przyczyn, a jednocześnie skutkiem zmian systemu międzynarodowego. Państwo to wyłania się jako jedno z centrów układu wielobiegunowego i jeden z motorów napędzających światową gospodarkę. […] Polska nie powinna przeoczyć tej historycznej zmiany i zaniedbać relacji z ważnym aktorem międzynarodowym XXI wieku – pisze Patryk Kugiel, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).

Źródło: freepik

  • Obecne relacje polsko-indyjskie można określić mianem poprawnych i przyjaznych, ale mało intensywnych i o niewielkim znaczeniu dla obu stron. Wskazuje na to dialog polityczny prowadzony w ostatnich latach – nieregularny i na niskim szczeblu.
  • Nie wykorzystano też do intensyfikacji dialogu kontaktów na forum wielostronnym – subregionalnym (np. w ramach Grupy Wyszehradzkiej czy Inicjatywy Trójmorza), regionalnym (w UE i ASEM), a także globalnym (ONZ). Polska nie angażowała się w kształtowanie stosunków UE z Indiami. 
  • Kluczowym problemem jest dominujące w Polsce przestarzałe postrzeganie politycznej mapy świata, gdzie Indie jako partner zajmują odległe miejsce. Często są nadal widziane jako biedne i zacofane państwo rozwijające się. Innymi stereotypami obecnymi w Polsce są „egzotyczny i mistyczny” kraj, „największa demokracja świata” i „podobnie myślący” partner. 
  • Pierwszym krokiem do wzmocnienia relacji dwustronnych powinna być intensyfikacja dialogu politycznego, w tym realizacja długo odkładanych wizyt najwyższego szczebla. Fakt, że w 2024 roku przypada 70. rocznica nawiązania stosunków dyplomatycznych między Indiami a Polską, stwarza dogodną okazję do organizacji takich spotkań.
  • Ożywienie stosunków z Indiami może okazać się pożytecznym i niekontrowersyjnym obszarem współpracy prezydenta RP i rządu. Mogłoby także stać się istotnym elementem bardziej ambitnej i globalnej polityki zagranicznej Polski – pisze Patryk Kugiel.

Patryk Kugiel, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, zwraca uwagę na wzrost znaczenia Indii na arenie międzynarodowej, przy braku ich rozwojów z Polską. Zauważa, że w bieżącym roku przypada 70 rocznica nawiązania stosunków dyplomatycznych między oboma państwami, która może być dobrą okazją do zacieśnienia współpracy.

– Prezydencja w G20 i wieńczący ją szczyt przywódców w Nowym Delhi we wrześniu 2023 roku okazały się sukcesem dyplomatycznym Indii i potwierdziły ich rosnącą rolę międzynarodową. Dynamicznie rozwija się indyjska gospodarka, od 2022 roku jest już piątą największą na świecie, a według MFW wzrost PKB w 2023 roku miał wynieść 6,3 procent, przewyższając wzrost Chin (pięć procent). Przed 2028 roku Indie mogą stać się trzecią potęgą gospodarczą, za USA i Chinami. Udana misja Chandraayan-3, podczas której na Księżycu w sierpniu ubiegłego roku wylądowała sonda, potwierdziła też pozycję Indii jako mocarstwa kosmicznego i technologicznego – pisze autor opracowania.

Analityk zauważa, że wraz ze wzrostem znaczenia Indii widać trend zbliżania się do Zachodu. Jako przykład podaje zacieśnienie współpracy ze Stanami Zjednoczonymi w takich obszarach jak polityka, gospodarka, technologia czy bezpieczeństwo. Zdaniem Kugiela Indie są kluczowe dla USA z racji na równoważenie wpływów Chin w Indo-Pacyfiku. Zwraca również uwagę na wzmocnienie partnerstwa strategicznego z Unią Europejską i niektórymi krajami członkowskimi: Włochami, Holandią czy Danią. W styczniu bieżącego roku Czechy jako pierwszy europejski kraj, ustanowiły partnerstwo strategiczne z Indiami. Patryk Kugiel zauważa, że relacje Polski i Indii nie uległy zmianie w ciągu ostatniej dekady. Nie podniesiono rangi stosunków dwustronnych, a różnice w podejściu do wojny na Ukrainie skomplikowały relację.

– Obecne relacje polsko-indyjskie można określić mianem poprawnych i przyjaznych, ale mało intensywnych i o niewielkim znaczeniu dla obu stron. Wskazuje na to dialog polityczny prowadzony w ostatnich latach – nieregularny i na niskim szczeblu. Ostatnią wizytę w Indiach na najwyższym szczeblu złożył premier Donald Tusk we wrześniu 2010 roku. Nie udało się dotąd zorganizować wizyty w Indiach prezydenta RP, o którą strona polska zabiegała przynajmniej od 2014 roku. Jeszcze mniejsze zaangażowanie wykazywały władze indyjskie. Mimo wzrostu zainteresowania premiera Modiego Europą Polska była pomijana podczas jego licznych pobytów na Starym Kontynencie. Tym samym indyjski premier nie był w Polsce od 45 lat, czyli wizyty Morarji Desai w czerwcu 1979 roku – tłumaczy ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Autor zauważa, że polscy ministrowie spraw zagranicznych rzadko składali wizyty w Indiach. A w 2019 roku miała miejsce pierwsza od 32 lat wizyta ministra spraw zagranicznych Indii w Polsce.

– Częstsze spotkania wiceministrów, wizyty wicepremierów i wiceprezydenta Indii Hamida Ansariego w 2016 roku miały wymiar symboliczny i nie mogły wygenerować ani zmiany politycznej, ani zainteresowania opinii publicznej stosunkami dwustronnymi – dodaje.

Kugiel zwraca uwagę, że wspomniana wizyta ministra spraw zagranicznych S. Jaishankara, była szansą na ożywienie relacji dwustronnych. Polityk przekazał zaproszenie dla polskiego prezydenta do Nowego Delhi. Plany zostały skomplikowane przez wybuch pandemii COVID-19 i rosyjską agresję na Ukrainę. Polska nie zaangażowała się też na arenie międzynarodowej czy to w ramach Grupy Wyszechradzkiej, Unii Europejskiej czy ONZ w rozbudowę relacji własnych i Zachodu z Indiami.

– Nie wykorzystała do wzmocnienia swojej pozycji sprzyjającej okoliczności, jaką było piastowanie przez Polaków ważnych funkcji w instytucjach unijnych. Kluczowe znaczenie miało stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej zajmowane przez Donalda Tuska w latach 2014–2019, a także fakt, że ambasadorem UE w Indiach (koordynującym też prace wszystkich państw unijnych) był w latach 2015–2019 Tomasz Kozłowski. Mimo to Polska nie odegrała żadnej roli w tworzeniu unijnej polityki wobec Indii – pisze Patryk Kugiel.

Analityk podaje również przykład podjęcia decyzji, które przygotowują grunt pod bliższą współpracę w przyszłości. Wśród nich wskazuje utworzenie Instytutu Polskiego w Nowym Delhi czy otwarcie biura handlowego Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu w Mumbaju. Podnosi temat otwarcia połączeń lotniczych łączących oba kraje, dzięki którym Polska stała się dla Indusów bardziej atrakcyjna jako miejsce pracy, edukacji czy turystyki.

– Mimo słabej współpracy politycznej lepiej rozwijały się relacje gospodarcze. W latach 2010–2022 wartość handlu towarami wzrosła niemal pięciokrotnie, z 1,32 miliarda dolarów do 5,56 miliardów dolarów. Największy wzrost odnotowano w 2022 roku, co było efektem odbicia po pandemii. Co więcej, wzrost wymiany handlowej był głównie efektem rosnącego importu z Indii. Wpływa to na zwiększający się deficyt handlowy po stronie Polski – czytamy w opracowaniu.

– Mimo wzrostu wartości handlu wzajemne znaczenie obu państw jako partnerów gospodarczych zwiększyło się nieznacznie i pozostaje poniżej potencjału. Dla Polski Indie są dopiero 36. rynkiem zbytu towarów i odpowiadają za 0,41 procenta eksportu. Są też 24. partnerem importowym, odpowiadającym za 1,07 procent importu. Rośnie natomiast waga współpracy inwestycyjnej – dodaje.

Autor wskazuje na główne wyzwania w zacieśnieniu relacji obu państw. Pierwszym jest dominujące w Polsce przestarzałe postrzeganie politycznej mapy świata. Uznanie, że Indie zajmują odległe miejsce oraz postrzeganie tego kraju jako biednego i zacofanego. Skutkiem tych, i innych stereotypów jest niedocenienie procesu wzrostu znaczenia Indii na arenie międzynarodowej. Autor zwraca uwagę, że Indie z jednej strony są wschodzącym mocarstwem, z drugiej strony wykazują pewne zacofanie. Tym samym oczekują bycia uznanym za mocarstwo, ale i pomocy w przezwyciężaniu wyzwań rozwojowych.

– Niezrozumienie roli i potencjału Indii miało dwa negatywne skutki. Po pierwsze, utrudniło przygotowanie atrakcyjnej dla Indii oferty współpracy. Po drugie, nie przeznaczono dodatkowych zasobów finansowych, osobowych czy politycznych koniecznych do poprawy widoczności Polski i wzmocnienia zaangażowania w tak wielkim i zróżnicowanym kraju – tłumaczy Patryk Kugiel.

Kolejnym wyzwaniem jest fakt, że Polska nie posiada strategicznych zasobów, na których zależy Indiom. Należą do nich surowce energetyczne, paliwo nuklearne, metale ziem rzadkich, zaawansowane uzbrojenie i zielone technologie. Wręcz oba kraje konkurują na przykład w zakresie pozyskiwania inwestycji zagranicznych.

We wnioskach i rekomendacjach autor pisze, że Polska nie powinna przeoczyć zmiany znaczenia Indii, jakie obecne ma miejsce oraz zadbać o relacje.

– Powodzenie nowej strategii będzie zależało od zmiany w myśleniu o Indiach i decyzji o traktowaniu ich jak jednego z najważniejszych partnerów Polski oraz mocarstwa globalnego o dużym wpływie na światową gospodarkę i bezpieczeństwo – pisze w zakończeniu Patryk Kugiel.

– Taka zmiana może być udana tylko wówczas, gdy pochodzić będzie z najwyższych poziomów władzy w Polsce, z uwagi na potrzebę zaangażowania różnych ministerstw i instytucji rządowych – a także dużego budżetu – w przygotowanie atrakcyjnej i obopólnie korzystnej oferty współpracy – dodaje.

Autor ponownie podkreśla, że 70. rocznica nawiązania stosunków dyplomatycznych stanowi dobrą okazję do zacieśnienia współpracy. Dodatkowym atutem może być zbliżające się przewodnictwo Polski w Radzie Unii Europejskiej, gdzie można by uznać współprace z Indiami za jeden z priorytetów.

– Ożywienie stosunków z Indiami może okazać się pożytecznym i niekontrowersyjnym obszarem współpracy prezydenta RP i rządu. Mogłoby także stać się istotnym elementem bardziej ambitnej i globalnej polityki zagranicznej Polski – pisze autor na zakończenie.

Źródło: Polski Instytut Spraw Międzynarodowych

Szymczyk: Indie biorą ropę z Rosji i dają Zachodowi paliwo