Bunt szefa Grupy Wagnera, Jewgienija Prigożyna zburzył mit rosyjskiej mocarstwowości, co musiało wywołać szok i niedowierzanie w Pekinie. Rewolta się zakończyła, a Chiny mogą odetchnąć z ulgą, ale sojusz z Rosją był strategicznym błędem komunistów – pisze Jacek Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.
Krótki bunt grupy najemników Wagnera i marsz na Moskwę odbił się szerokim echem nie tylko poza Rosją, ale w sąsiednich Chinach, gdzie przywódca kraju, Xi Jinping, nawiązał silne stosunki z Putinem, których wspólnym fundamentem jest wrogość i nieufność wobec Zachodu, nawet w trakcie nieudanej wojny przeciwko Ukrainie.
Warto zwrócić uwagę, że w trakcie w trakcie rewolty Prigożyna, chiński MSZ powstrzymał się od komentarzy. Dopiero w niedzielę wieczorem Pekin w końcu przerwał milczenie, popierając Rosję zwięzłym oświadczeniem, które określiło całe wydarzenie jako „wewnętrzną sprawę Rosji”.
– Jako przyjazny sąsiad Rosji i kompleksowy partner strategiczny, Chiny wspierają Rosję w utrzymaniu stabilności narodowej oraz osiągnięciu rozwoju i dobrobytu – powiedział rzecznik chińskiego MSZ w internetowym oświadczeniu.
Wyjątkowa przyjaźń Putina i Xi
Xi Jinping od objęcia władzy w 2012 roku spotkał się osobiście z Putinem aż 40 razy – znacznie więcej niż jakikolwiek inny światowy przywódca na świecie.
W ostatnich latach dwóch najpotężniejszych autokratycznych przywódców na świecie jeszcze bardziej zbliżyło swoje kraje w ambicji rzucenia wyzwania temu, co uważają za starość świata, narzuconą przez „amerykańską hegemonię”.
Warto wspomnieć, że Putin i Xi zadeklarowali przyjaźń „bez granic” w lutym 2022 roku, na krótko przed tym, jak Putin rozpoczął wojnę z Ukrainą. Od tego czasu Chiny odmówiły potępienia inwazji i zamiast tego zapewniły Rosji bardzo potrzebne wsparcie dyplomatyczne i gospodarcze, co jeszcze bardziej pogorszyło stosunki z Zachodem, zwłaszcza w Europie.
Jednak w miarę jak rosyjska machina wojenna ugrzęzła w Ukrainie, ponosi ciężki straty, a niszczycielska wojna się przeciąga, kosztowny sojusz Pekinu potęguje obawy, że przedłużający się konflikt może ostatecznie zdestabilizować władzę Putina.
Chińskie media społecznościowe huczą
Filmy przedstawiające bojowników Wagnera zajmujących obiekty wojskowe w Rostowie nad Donem, gdzie znajduje się kwatera główna Południowego Okręgu Wojskowego Rosji zostały opublikowane w sobotę na całym świecie.
Jednak tego rodzaju sceny były szczególnie nieobecne w najczęściej oglądanym chińskim programie informacyjnym nadawanym przez państwowego nadawcę CCTV. Chińskie media państwowe starały się podkreślić ciągłą stabilność w Rosji i przedstawić Putina w pozytywnym świetle.
Co ważne, mimo cenzury niektóre filmy były przedostały się na Weibo (odpowiednik Twittera), które przedstawiały opuszczających miasto Wagnerowców przy wiwatach lokalnych mieszkańców.
– Jeśli rządy Putina są niestabilne, to wspieranie go to zły interes – brzmi komentarz chińskiego internauty, który w niedzielę wieczorem otrzymał największą liczbę polubień.
Bunt Prigożyna w Pekinie wywołał szok
Chiny z ogromnym niepokojem patrzyły na sobotnie wydarzenia w Rosji, które zburzyło pozory całkowitej kontroli Putina i mit rosyjskiej mocarstwowości. Wydaje się, że na razie udało się uniknąć wojny domowej w Rosji, co dla Pekinu było ogromną ulgą.
Warto zwrócić uwagę, że gdyby bunt Prigożyna odniósł sukces, wewnętrzny konflikt nie tylko zagrażałby stabilności jej 4300-kilometrowej granicy z Rosją, ale także uczyniłby Moskwę mniej użytecznym partnerem dla Pekinu w walce ze Stanami Zjednoczonymi – lub, co gorsza, mógłby doprowadzić do powstania nowego reżimu bardziej otwartego na Zachód i mniej przyjaznego dla Państwa Środka.
KPCh prawdopodobnie obawia się efektu domina: jeśli Rosja upadnie, Chiny mogą być następne. Dla Pekinu putinowska Rosja jest użyteczną „amortyzacją” zarówno geopolityczną, jak i ideologiczną, zwłaszcza w momencie gdy prezydent USA Joe Biden buduję coraz silniejszą antychińską koalicję.
Wnioski
Bunt szefa Wagnerowców wyraźnie pokazał, że siła państwa rosyjskiego to mit, który posypał się jak domek z kart, co niewątpliwe musiało zszokować chiński rząd. Pekin obecnie znajduje się w bardzo niekomfortowej sytuacji, gdyż po pierwsze nie spodziewał się tak wielkiego niepowodzenia sił rosyjskich w wojnie z Ukrainą, a po drugie, wewnętrzna pozycja i siła Putina nie jest tak mocna, jak sądzono.
Pekin najpewniej nie porzuci Moskwy i nadal będzie jej udzielać propagandowe i polityczne wsparcie, gdyż zmiana sojusznika osłabiłoby jego pozycję w rywalizacji z Waszyngtonem. Jednak najbardziej prawdopodobnym scenariuszem będzie utrzymanie dotychczasowych relacji z Rosją, jednocześnie szukanie alternatywnych partnerów.
Obecnie bunt się zakończył, więc Pekin może chwilowo odetchnąć z ulgą. Jednak wiele wskazuje na to, że wybór Rosji jako strategicznego sojusznika był ogromnym politycznym błędem samego Xi Jinpinga, choć Chiny nigdy tego oficjalnie nie przyznają.
Siemieniuk: Czym był pucz Grupy Wagnera i dlaczego się zatrzymał?