Rosja wyprzedziła Arabię Saudyjską w wyścigu o tytuł największego eksportera ropy do Chin. Jest to jednak pyrrusowe zwycięstwo.
Rosja na pierwszym miejscu
Według danych chińskiej agencji celnej, na które powołuje się Reuters, chińskie rafinerie zakupiły w kwietniu 7,2 mln ton ropy z Rosji. To ekwiwalent 1,75 mln baryłek dziennie i wzrost o 17,4 procent w porównaniu do kwietnia 2019 roku.
W tym samym czasie dostawy ropy z Arabii Saudyjskiej do Państwa Środka spadły o 18 procent, do 1,26 mln baryłek dziennie.
Pyrrusowe zwycięstwo
Pomimo wyjścia na pozycję lidera sprzedaży ropy w Chinach, kwietniowe dostawy z Rosji były oferowane po cenach, które nie zapewniają rentowności rosyjskim producentom.
Według obliczeń analityków agencji Argus, strata na każdej baryłce sprzedanej ropy wyniosła trzy dolary bez wliczania kosztów transportu i podatków. Po doliczeniu kosztów operacyjnych strata wzrasta do 6-8 dolarów. Oznacza to, że tylko kwietniowy eksport do Chin przyniósł rosyjskim koncernom straty rzędu 420 mln dolarów. Strata zwiększy się do 1,2 mld dolarów po dodaniu wyników z pozostałych kierunków dostaw.
Szczególnie dotkliwe straty producentów spowodowały wysokie stawki podatkowe i celne, które były ustalane jeszcze przy wyższych cenach ropy. Doprowadziły do sytuacji, w której koncerny, płaciły daniny na rzecz państwa przewyższające niekiedy wpływy z tytułu sprzedaży ropy. Od pierwszego maja obowiązuje jednak nowa taryfa, która jest dostosowana do warunków rynkowych. Uwzględnia ona m.in marcowe spadki cen surowca.
Finanz.ru/Mariusz Marszałkowski