Alert

Rosja utrudnia Bałtom integrację energetyczną i gazową z Europą

Otwarcie LitPol Link. Fot. Ministerstwo gospodarki

Rosyjski Gazprom wykorzystuje udziały w łotewskim sektorze gazowym, by hamować liberalizację rynku gazu w zgodzie z unijnym prawem i synchronizację bałtyckich rynków energii elektrycznej z europejskim.

Gazprom stał się właścicielem 34,1 procent akcji w łotewskiej spółce operatorze zajmującej się magazynowaniem oraz przesyłem gazu – Conexus Baltic Grid, powołanej w ramach reorganizacji Latvijas Gaze – wynika z materiałów rosyjskiego koncernu. Przypomnijmy, że pod względem energetyki państwa bałtyckie chcą uniezależnić się od Rosji. W tym celu dążą do stworzenia wspólnego rynku gazu. Bałtowie w planach mają również synchronizację swojego systemu elektroenergetycznego z systemem kontynentalnym.

Problemy z gazem

Na początku tego roku Conexus Baltic Grid otrzymał od Komisji ds. Usług Komunalnych Łotwy licencję na działalność.

Zgodnie z ustawą o liberalizacji łotewskiego rynku gazu do kwietnia 2017 roku Latvijas Gaze, którego jednym z głównych udziałowców jest Gazprom, powinien zostać podzielony na dwie niezależne spółki: operatora przesyłowego i magazynowania gazu oraz operatora systemu dystrybucji oraz sprzedaży gazu.

W ramach reorganizacji Latvijas Gaze w grudniu 2016 roku została powołana spółka Conexus Baltic Grid. Nowemu podmiotowi przekazano rolę operatora dystrybucji oraz magazynowania gazu. Conexus Baltic Grid będzie świadczył usługi w oparciu o taryfy Latvijas Gaze, dopóki Komisja ds. Usług Komunalnych nie zatwierdzi nowych.

Według założeń struktura akcjonariatu Conexus Baltic Grid ma wyglądać następująco: Gazprom – 34,1 procent udziałów, Marguerite Fund – 28,97 procent, Uniper Ruhrgas International GmbH 18,31 procent i Itera Latvija (spółka zależna Rosnieftu) – 16 procent.

Przy czym nowe ustawodawstwo Łotwy zakazuje spółkom zajmującym się wydobyciem gazu posiadania aktywów w podmiotach odpowiedzialnych za przesył surowca. W związku z tym do 2018 roku Gazprom, Uniper oraz Itera Latvija będą zmuszone wyjść z łotewskiego sektora przesyłu paliwa.

Bałtowie chcą wspólnego rynku gazu

Prowadzona na Łotwie, w oparciu o zapisy trzeciego pakietu energetycznego, reforma sektora gazowego stwarza możliwości większego zaangażowania się Litwy oraz wykorzystania jej terminalu LNG w Kłajpedzie.

Na Łotwie funkcjonuje magazyn Incukalns, który jest jedynym działającym tego typu obiektem w państwach bałtyckich. Wolumen przewyższa 2,3 mld m3, pojemność magazynu można zwiększyć do 3,2 mld m3, a w przyszłości będzie można przechowywać w nim paliwo także dla potrzeb Finlandii, Litwy i Estonii.

Przypomnijmy, że w styczniu tego roku operatorzy sieci przesyłu gazu w państwach bałtyckich stworzą pośredni model alokacji mocy.

Miesiąc wcześniej premierzy państw bałtyckich podpisali wspólną deklarację o stworzeniu regionalnego rynku gazu. Litewski Amber Grid wraz z pozostałymi odpowiednikami będą ustalać zasady oraz reguły bilansowania i handlu , a także inne, równie ważne kwestie związane z rynkiem hurtowym. Zgodnie z zamierzeniami wspólny rynek ma zacząć funkcjonować od 2020 roku.

Problemy z elektroenergetyką

Joint Research Centre przy Komisji Europejskiej jeszcze nie opublikowało wyników badań dotyczących synchronizacji sieci elektroenergetycznych państw bałtyckich z systemami energetycznymi państw w Europie Zachodniej. Jednak Rosja zdążyła już zapoznać się z zawartymi w nich wnioskami i obecnie bada różne możliwości podważenia rozmów o synchronizacji sieci – informuje agencja LETA/BNS, powołując się na litewską gazetę Verslo žinios.

Według źródeł gazety wymyślony został „problem z bezpieczeństwem energetycznym obwodu kaliningradzkiego”, który zdaniem strony rosyjskiej powinien zostać rozwiązany przez Unię Europejską. W innym przypadku istnieje propozycja, aby wspólnie z państwami bałtyckimi zsynchronizować sieci w Kaliningradzie. Innymi słowy jest to próba otwarcia regionalnego rynku dla energii, która ma być produkowana w planowanej Bałtyckiej Elektrowni Jądrowej.

Zdaniem Komisji Europejskiej w tym przypadku będzie ona największą jednostką generującą energię w zsynchronizowanym regionie i dlatego bezpośrednio zwiększy zależność energetyczną państw bałtyckich od Rosji, która będzie mogła regulować dostęp do energii. Nie wiadomo jednak, czy jeden z flagowych projekt Rosatomu w ogóle zostanie zrealizowany. W założeniu elektrownia ma się składać z dwóch reaktorów o mocy ok. 1200 MW każdy.

Przypomnijmy, że państwa bałtyckie uzgodniły, że do 2025 roku zamierzają odłączyć się od postsowieckiego systemu IPS/UPS. Kraje zabiegają o synchronizację z sieciami kontynentalnymi. Jedynym narzędziem do realizacji tego celu jest połączenie elektroenergetyczne z Polską – LitPol Link 2, które razem z działającym od grudnia 2015 roku LitPol Link pozwoliłoby na obustronne dostawy energii elektrycznej i synchronizację systemu elektroenergetycznego państw bałtyckich z systemem kontynentalnym przez Polskę.

Finanz.ru/The Baltic Course/Piotr Stępiński


Powiązane artykuły

Chora dyrektywa tytoniowa

Najnowsza propozycja reformy dyrektywy tytoniowej to najlepszy dowód na to, że brukselska biurokracja, jak nikt inny, potrafi ignorować głos ludzi,...

Legislacyjny Frankenstein

Na warszawskich salonach ktoś uznał, że polska gospodarka jest zbyt silna, a prawo zbyt logiczne — i tak powstał projekt...

Rolnicy na skraju wytrzymałości

Projekt UD213 (nowelizacja tzw. ustawy tytoniowej), który będzie procedowany 20 listopada na Stałym Komitecie Rady Ministrów, wzbudza poważne obawy środowiska...

Udostępnij:

Facebook X X X