Ruszel: Europa potrzebuje więcej wodoru niż jest w stanie wyprodukować (ROZMOWA)

19 października 2021, 07:25 Energetyka

Niemcy są liderem jeżeli chodzi o produkcję elektrolizerów i tak naprawdę ten produkt może stać się pewnym towarem globalnego eksportu. W skali Europy nie będziemy zdolni tak naprawdę do tego, aby w pełni zaspokoić zapotrzebowanie wodoru poprzez wodór zielony. Musielibyśmy wyprodukować bardzo dużo energii elektrycznej, a nie jesteśmy w stanie – powiedział dr hab. Mariusz Ruszel, prof. Politechniki Rzeszowskiej im. I. Łukasiewicza oraz prezes Instytutu Polityki Energetycznej im. I. Łukasiewicza podczas VI Konferencję „Bezpieczeństwo energetyczne – filary i perspektywa rozwoju”

Fot. Mariusz Ruszel Politechnika Rzeszowska. Grafika: Gabriela Cydejko.
Fot. Mariusz Ruszel Politechnika Rzeszowska. Grafika: Gabriela Cydejko.

Wdrażanie gospodarki wodorowej, czy wdrażanie wodoru w gospodarce to de facto wyścig. Ale kto bierze udział w tym wyścigu? Kto powinien brać udział? No i kto z kim się ściga?

Dr hab. Mariusz Ruszel: Właściwie to Panie Redaktorze ścigają się wszyscy ze wszystkimi. Można powiedzieć, że ten wyścig ma charakter globalny, ale też jest on dosyć widoczny na poziomie Unii Europejskiej, gdzie tak naprawdę już teraz widać że unijna strategia wodorowa jest w dużej mierze pisana, pod można powiedzieć dyktando Republiki Federalnej Niemiec. Też ona w dużej mierze odzwierciedla, też te elementy które w strategii niemieckiej są zapisane. Jeżeli mówimy o strategii wodorowej na poziomie Unii Europejskiej dostrzega się wodór zielony. Niemcy są liderem jeżeli chodzi o produkcję elektrolizerów i tak naprawdę ten produkt może stać się pewnym towarem globalnego eksportu. Teraz biorąc pod uwagę, że w skali Europy nie będziemy zdolni tak naprawdę do tego, aby w pełni zaspokoić zapotrzebowanie wodoru poprzez wodór zielony. No bo musielibyśmy bardzo dużo energii elektrycznej wyprodukować, nie jesteśmy w stanie, aż tyle. Więc dyskusja o kolorach wodoru można powiedzieć jest taką dyskusją, która chyba w perspektywie najbliższych miesięcy będzie coraz mniej ostra z tego względu, że niektóre kraje chociażby takie spoza Unii Europejskiej jak Norwegia już teraz deklarują że wodór będą produkować z gazu. Jeżeli chodzi o Niemcy, Niemcy podkreślają że będą zdolne wyprodukować do 20% własnego zapotrzebowania. Reszta tego surowca będzie tak naprawdę importowana. Wydaje się też, co to taki wniosek z tej dyskusji, że taką infrastrukturą, która będzie dedykowana do przesyłania wodoru będą gazociągi. Jeżeli będą gazociągi to projekty takie jak chociażby Nord stream 2 mogą w najbliższej perspektywie czasu być wykorzystywany do tego, że gaz dotychczas przesyłany będzie mieszany na poziomie kilku, kilkunastu docelowo nawet kilkudziesięciu procent z wodorem. Stając się tak naprawdę nowym tak zwanym klimatycznym paliwem, wpisującym się chociażby w przyszłe założenia Fit 55.

Czy Polska może stać się poważnym producentem wodoru zielonego, czy chociażby wodoru błękitnego?

Na dzień dzisiejszy takim poważnym producentem w skali globalnej nie jest nikt. Bo jeżeli byśmy popatrzyli to raptem 4% produkowanego wodoru w skali świata to wodór zielony. Większość tego wodoru – tak na dzień dzisiejszy – jest produkowane z paliw kopalnych. To jest głównie wodór produkowany z gazu. Jeżeli popatrzymy na efekt skali i na to na czym będzie każdemu w tym wyścigu zależeć, a z pewnością będzie zależeć każdej gospodarce na tym aby ten wodór wyprodukować jak najtaniej. Jak najtaniej po to, aby zyskać na konkurencyjności. Jeżeli popatrzymy na strategie Unii Europejskiej dostrzegamy, że podkreśla się w niej, że blisko 8 GW tego wodoru ma powstać na Ukrainie. Na Ukrainie, gdzie jest bardzo silnie rozbudowana energetyka jądrowa. To po pierwsze, a po drugie gdzie jest tani prąd i teraz jeżeli my będziemy zdolni doprowadzić do tego że będziemy mieli taką ilość energii elektrycznej, która będzie mogła być przeznaczona na produkcję wodoru i będzie to tańsza energia. To ten wodór również docelowo będzie na nas tańszym paliwem i w ten sposób będziemy mogli chociażby w dalszej perspektywie czasu zastępować go w stalowniach do produkcji tych elementów, gdzie na dzień dzisiejszy wykorzystywany jest węgiel koksowy i jeżeli popatrzymy również na to co na dzień dzisiejszy jest projektowane na poziomie Brukseli, czyli pewna regulacja również związana ze śladem węglowym, która będzie dyskryminować wszystkie produkty, które powstają z energii elektrycznej wyprodukowanej z węgla, to wtedy ten problem odpada. Jeżeli my w tym wyścigu nie weźmiemy aktywnie udziału, jeżeli się nie włączymy aktywnie do gry. No to ta tworzona gospodarka wodorowa doprowadzi do tego, że będziemy mieli do czynienia z nowymi strumieniami handlu. Pomiędzy eksporterami a importerami innych towarów, nie tylko energii.

A w tej chwili Polska jakie miejsce zajmuje w tym wyścigu? No są już państwa, które wydały – tak jak była mowa na na panelu, który pan moderował – znacznie większe środki na ten na ten cel. Jak się możemy włączyć żeby nie przegrać? Żeby nie być w ogonie?

Mamy na kilka takich opcji tak naprawdę. Podczas panelu podkreślaliśmy, chociażby sektor ciepłowniczy, gdzie upatrywano bardzo duże szanse związane z zastosowaniem wodoru. Również sektor lotniczy tutaj z perspektywy podkarpackiej doliny wodorowej, gdzie mamy pewien know-how i pewien potencjał technologiczny, który odpowiednio wykorzystany i przekierowany może stanowić źródło tworzenia również pewnego zaplecza pod wykorzystanie wodoru jako paliwa w transporcie lotniczym. Ja tylko przypomnę, że po 89’ myśmy w wielu sektorach gospodarczych zredukowali emisje dwutlenku węgla poza sektorem transportowym. Tutaj tak naprawdę dostrzegamy podwojenie emisji i to też w trakcie panelu było podkreślone że do nas spływa duża ilość używanych samochodów. Teraz jeżeli ten cały projekt Fit 55, ten proces zwiększy to będzie to jeszcze gorsza i trudniejsza sytuacja dla nas tak abyśmy się nie stali miejscem, gdzie ta ilość używanych aut jest zwiększa. No bo sektor transportowy jest dla nas tak naprawdę największym wyzwaniem, ale tu też upatruje my również swojej szansy bo przypomnę, że nasze polskie firmy mają pewien potencjał również do produkcji autobusów wodorowych.

Czy badania naukowe są już na tyle zaawansowane, polskie badania naukowe czy wprowadzone w kooperacji z biznesem żeby zacząć się komercjalizować, wdrażać do gospodarki?

Jak najbardziej tak. To też wyszło z tego panelu, że z jednej strony badania naukowe a z drugiej strony silnie w dyskusji podkreśliliśmy, że równoległe z tymi badaniami musi iść współpraca publiczno – prywatna i tutaj niezbędna jest ona wręcz, żeby aplikować o różnego rodzaju środki instrumenty finansowe, które są na poziomie europejskim i im więcej takich podmiotów będziemy tworzyć poprzez również partnerstwo publiczno-prywatne i współpracę z uczelniami ze środowiskiem akademickim, tym bardziej będziemy tutaj rozwijać tak naprawdę to o czym myślimy. Myślimy o tym, żeby tworzyć takie podmioty w ramach gospodarki wodorowej w ramach całego łańcucha gospodarki wodorowej, aby stworzyć trochę taki zamknięty obieg pieniądza. Jeżeli wytworzymy jeden podmiot, który będzie zdolny do produkcji, który będzie w stanie korzystać z usług drugiego podmiotu również na przykład opartego o nasz potencjał technologiczny a on nasz potencjał usług to tak naprawdę tworzymy pewien model łańcucha w ramach wewnętrznego obiegu pieniądze, a więc tworzymy również poprzez gospodarkę miejsca pracy. To jest bardzo silnie zapisane w strategii Unii Europejskiej i to też jeden z wniosków naszego panelu. Bardzo ważne jest też to, aby pamiętać, że rozwijanie gospodarki wodorowej wymaga również określonych surowców i tych surowców w skali globalnej nie jest dużo i te surowce też te surowce krytyczne będą niezbędne w ramach całego łańcucha gospodarki wodorowej

Wszystkie wywiady z uczestnikami VI Konferencji znajdują się na stronie: www.instytutpe.pl/konferencja2021/wywiady

Instytut Polityki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza w Rzeszowie

Naimski: Atom jest najlepszy z punktu widzenia systemu