Chiny postawiły na całkiem inne niż Zachód zasady pozyskiwania surowców, które oparte są na nauce, studiach i badaniach prowadzonych na skalę globalną. Tym się nie chwalą. Stwarzają pozory sukcesów uzyskiwanych dzięki umiejętnej polityce i administracyjnemu wsparciu tego sektora. To klasyka chińskiej polityki wprowadzania w błąd swoich przeciwników, sformułowana jeszcze dwa i pół tysiąca lat temu w słynnym dziele Sun Tzu: Sztuka wojny.
Aby ograniczyć wpływ Chin w sektorze surowców krytycznych, dwa lata temu 14 państw Zachodu powołało sojusz pod nazwą „Partnerstwo dla bezpieczeństwa minerałów krytycznych” (Minerals Security Partnership – MSP). Przystąpiły do niego USA, Australia, Kanada, Estonia, Finlandia, Francja, Niemcy, Indie, Włochy, Japonia, Korea Południowa, Norwegia, Szwecja, Wielka Brytania oraz Komisja Europejska i od sierpnia 2024 Argentyna. Dzięki współpracy międzynarodowej, chcą one zabezpieczyć dostęp surowców potrzebnych im dla rozwoju nowych technologii.
Tymczasem, Chiny postawiły na całkiem inne zasady pozyskiwania surowców, które oparte są na nauce, studiach i badaniach prowadzonych na skalę globalną. Tym się nie chwalą. Stwarzają pozory sukcesów uzyskiwanych dzięki umiejętnej polityce i administracyjnemu wsparciu tego sektora. Takie działania są rzeczywiste, ale nie one decydują o chińskiej dominacji surowcowej. To klasyka chińskiej polityki wprowadzania w błąd swoich przeciwników, sformułowana jeszcze dwa i pół tysiąca lat temu w słynnym dziele Sun Tzu: Sztuka wojny. Zasady te są uniwersalne i dotyczą zarówno wojny militarnej, jak i każdej innej. Ideałem tej sztuki jest zwycięstwo bez jednego wystrzału.
Sojusz nie wystarczy do surowcowego pokonania Chin
Zjednoczenie państw Zachodu w wydobyciu surowców krytycznych jest posunięciem rokującym dobre efekty. To stara prawda, że zgoda buduje. Są to działania mające ograniczyć surowcową dominację Chin. Zastanawiający jest brak ich reakcji na konsolidację zachodniego przemysłu górniczego.
Ten brak otwartego i formalnego przeciwdziałania ma jednak swoje uzasadnienie w chińskiej tradycji tego sektora przemysłowego, polegającej na wyrafinowanej i długofalowej polityce, która jest stale udoskonalana, ale niezmieniana. I dopóki Zachód nie wdroży w życie lepszych zasad funkcjonowania aniżeli ma to miejsce w Chinach, wszelkie przeciwdziałania administracyjne w dłuższym okresie czasu skazane są na porażkę. Podstawą chińskiej dominacji surowcowej jest nauka, a ściślej stały rozwój ilościowy i jakościowy kadry zajmującej się surowcami na całym świecie.
Szereg chińskich dokumentów, prac i wypowiedzi świadczy o tym, że na zapleczu polityki, jej szczegóły, programy, cele i metody ich osiągania przygotowywane są przez powołane do tego celu instytuty naukowe, uniwersytety i zespoły uczonych. Powiązanie chińskiej polityki i nauki jest bardzo dyskretne i polega na tym, że to nie polityka kieruje nauką, ale też i nauka nie kieruje polityką. Obie te profesje są sobie potrzebne w chińskim państwie i obie nawzajem się szanują oraz korzystają na wymianie dotyczącej wiedzy i wynikających z niej wniosków.
Wiedza podstawą chińskiej ofensywy surowcowej
Na dużą skalę rozpoczęła się wraz ze światowym kryzysem gospodarczym , jaki miał miejsce w 2018 roku. Kryzys ten spowodował, że ceny podstawowych surowców niezbędnych dla produkcji przemysłowej obniżyły się w skali około 50 procent w stosunku do ich szczytowych notowań z przed tego kryzysu. Sytuacje tę Chiny uznały, jako bardzo im sprzyjającą do przejmowania najbardziej atrakcyjnych surowcowych aktywów zagranicznych. Istotna jest odpowiedź na pytanie: skąd Chiny wiedzą, które złoża na świecie są najbardziej im potrzebne?
Druga kwestia dotyczy funduszy, które w każdej chwili mogą one zaoferować, przede wszystkim firmom, które znajdują się w trudnej zadłużeniowej sytuacji? Co do tej pierwszej kwestii, to jest ona studiowana non stop w każdym zakątku świata przez setki i tysiące ich specjalistów, geologów, górników i ekonomistów, niezależnie od tego, czy Chiny są, czy też nie zainteresowane zakupem praw do przejęcia złoża lub istniejącej już kopalni.
Składają oni raporty, które operatywnie wykorzystywane są stosownie do zaistniałej sytuacji. Przyjętym od czasów starożytnych zwyczajem jest zachowanie przynajmniej poufności, jeżeli nie tajemnicy w sprawach z wiązanych z rozwojem ich bazy surowcowej. Ta wiedza stanowi jeden z podstawowych atutów ich ekspansji, dzięki której na ogół otrzymują oni to, co zapragną po możliwie najniższej cenie jaka aktualnie obowiązuje na globalnym rynku.
Finansowanie ekspansji surowcowej
Co do funduszy przeznaczonych na ten cel, w podstawowej formule, Chiny posiadają nadwyżki handlowe praktycznie ze wszystkim krajami, z którymi prowadzą interesy. To obecnie około trzy biliony dolarów. Jak wynika z prowadzonych operacji i wydatków na zakupy zagranicznych inwestycji górniczych, suma ta w wyniku tych operacji nie maleje, lub zmienia się w bardzo ograniczonej skali.
Zasadą, jest, że przejmowane surowce w wyniku zagospodarowania przynoszą dochody znacznie przekraczające koszta ich pozyskania. Procedura ta tworzy niezależne rezerwy w czołowych firmach chińskich dokonujących tego typu transakcji. Charakterystyczną cechą tych zakupów jest z reguły mniejszościowe wejście do zaawansowanego technologicznie partnera. Dopiero po opanowaniu przez chińskich specjalistów technologii wydobycia czynią oni starania o zakup pakietu większościowego. Transakcje te z reguły nie przekraczają miliarda dolarów.
Presja badawcza i poszukiwawcza
Osobną sprawą, która na ogół jest całkowicie pomijana w relacjach surowcowych tego kraju jest stała i nieprzerwana presja badawcza i poszukiwawcza na terenie własnego kraju. Jej efekty są nie mniej spektakularne, jak zagraniczna penetracja surowcowa. Oba te kierunki tworzą bazę surowcową, która przygotowana jest zarówno na koniunkturę gospodarczą, jak i na sytuację kryzysową światowej gospodarki.
Chińska zagraniczna ekspansja surowcowa przynosi dochody, nie ze sprzedaży pozyskiwanych kopalin, ale z importu z własnych zagranicznych kopalń, który na tym polega, że Chiny sprowadzają w ten sposób większości potrzebnych im surowców po kosztach ich wydobycia i transportu. Obniżają one w ten sposób ich ceny giełdowe, dokonując uzupełniających zakupów poprzez giełdę również po możliwie najniższych kosztach.
Własna baza surowcowa
Chiny nie są zadowolone ze swojej produkcji górniczej. Owszem wyprzedzają oni konkurentów w bezwzględnych wartościach wydobycia surowców, ale w przeliczeniu na osobę, plasują się jeszcze daleko w tyle. Przede wszystkim dlatego prowadzą na własnym terenie intensywne badania geologiczne i poszukiwawcze. Ich wyniki są rewelacyjne. Jak informuje wspólny raport USGS (United States Geological Survey) oraz ChGS (China Geological Survey) „Porphyry Copper Assessment of the Tibetan Plateau, China”), zasoby miedzi w kominach porfirowych na samej tylko Wyżynie Tybetańskiej z 11 znanych złóż wynoszą obecnie około 27 milionów ton miedzi i 800 ton złota.
Badany obszar ich występowania zajmuje około 240 000 km2 z prognozą znalezienia dalszych złóż zawierających około 145 milionów ton miedzi i 4900 ton złota. W południowej części Tybetu przylegającej do najwyższego pasma górskiego Himalajów dokonano ostatnio kolejnych odkryć. Zheng Youye, profesor na Chińskim Uniwersytecie Nauk Geologicznych w Pekinie powiedział, że seria odkryć w ostatnich latach wystawiła potencjalną wartość rud pod Lhunze oraz pobliski obszar o wartości 58 miliardów dolarów (How Chinese mining in the Himalayas may create a new military flashpoint with India, South China Morning Post -China Science – 20.05. 2018 rok).
Chińskie poszukiwania surowcowe na własnym terenie równoważą ich zagraniczne inwestycje. Dlaczego zatem mając tak wielkie własne zasoby przykładowo tylko miedzi decydują się one na inwestycje w dalekich krajach obu Ameryk i Afryki dla pozyskania tego metalu? Prawdopodobnie wynika to z pilnej potrzeby otrzymania dostaw z dobrze rozpoznanych i przygotowanych do inwestycji złóż zagranicznych. Te własne wymagają jeszcze dodatkowych i dokładniejszych badań, przygotowania niezbędnej infrastruktury, kadry i wielu jeszcze innych elementów, które poza granicami są już dawno zrealizowane. Jest to działanie równolegle i dobrze zabezpieczające interesy chińskiego mocarstwa surowcowego.
Jak ograniczyć chińską dominację surowcową?
Zachodnie zamiłowanie do efektów administracyjnych jest złudnym przekonaniem o wystarczającym wysiłku dla zmiany zaistniałej sytuacji, ponieważ oficjalnie Chiny też posługują się tą metodą kierowania gospodarką surowcową.
Różnica polega jednak na tym, że w wypadku Chin administracja jest jakby tylko aprobatą dla zaistniałej wcześniej sytuacji, przygotowanej przez długoletnie doświadczenie. Na Zachodzie jest odwrotnie. Administracja ma spowodować rozwój i jest za niego odpowiedzialna. Z teoretycznego punktu widzenia obie te koncepcje mogą być równoważne.
Jednak ich praktyczne zastosowanie daje Chinom niekwestionowany priorytet w globalnej ekspansji surowcowej. Jak od starożytności wiadomo, praktyka jest najlepszym sprawdzianem teoretycznych koncepcji. Zatem, jeżeli zachodnie prześcignięcie Chin ma być czymś realnym, to najpierw należy je pokonać na polu ich metod pozyskiwania surowców. Natomiast wszelkie biurokratyczne i organizacyjne przedsięwzięcia są daleko niewystarczające, aby osiągnąć ten cel.
Adam Maksymowicz
Stany Zjednoczone Trumpa mogą nie być w stanie pokonać chińskiej dominacji surowcowej