EnergetykaEnergia elektrycznaWęgiel. energetyka węglowa

Salamądry: Będzie audyt energetyki?

Rozbudowa Elektrowni Opole. Zdjęcie: PGE

Rozbudowa Elektrowni Opole. Zdjęcie: PGE

Latem ubiegłego roku zakończył się audyt społeczny w głównych spółkach górniczych w Polsce: Kompanii Węglowej (marzec), Katowickim Holdingu Węglowym (kwiecień) i Jastrzębskiej Spółce Węglowej (lipiec). Audyty miały wykazać, co i gdzie kuleje w spółkach państwowych, odpowiedzialnych za wydobycie prawie 70% węgla kamiennego w Polsce. Czy wyciągnięto z nich wnioski i czy możemy spodziewać się kolejnych audytów w energetyce? – zastanawia się Dawid Salamądry z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.

Wielu obserwatorów chwaliło resort energii za to, że sprawdzaniem kondycji polskich kopalń zajęły się zespoły społeczne, złożone z polityków, działaczy związkowych, byłych dyrektorów kopalń, ekonomistów i prawników. Zgodnie ze standardami światowymi, do takich zadań zatrudnia się zazwyczaj zewnętrzne spółki doradcze, dość przypomnieć przygotowaną przez Boston Consulting Group prezentację planu naprawczego dla górnictwa w czasie kryzysu pomiędzy Śląskiem a rządem Ewy Kopacz na przełomie 2014 i 2015 roku; wprawdzie wtedy zarówno Ministerstwo Gospodarki jak i BCG wyparły się faktu współpracy, to jednak sporo osób do dzisiaj jest przekonanych że to zewnętrzna firma a nie Wojciech Kowalczyk opracowała plan.

Poza oczywistym wysokim kosztem takiego rozwiązania (właśnie ubiegłoroczny audyt wykazał, że JSW w latach 2005-2016 na doradztwo i obsługę prawną wydała ok. 300 mln zł), dochodzi tu jeszcze kwestia bezpieczeństwa pewnych danych wrażliwych – niektórzy lobbyści (a więc osoby poruszające się na styku polityki i biznesu) wskazywały na fakt, że rządy innych krajów korzystają na stałe z usług wybranych firm consultingowych, więc wejście przez nie w posiadanie pewnych informacji o stanie tak ważnej gałęzi gospodarki Polski mogłoby rodzić pewne zagrożenia. Niemiecka firma consultingowa Roland Berger, zatrudniona w 2013 roku przez rząd Donalda Tuska do przeprowadzenia audytu w tych samych trzech spółkach (koszt wyniósł wtedy „jedynie” 1,5 mln zł) jest jednocześnie silnie powiązana z kolejnymi rządami RFN, którego polityka energetyczna jest daleka od polskich interesów.

Wyniki audytu dla osób „obeznanych w temacie” nie były większym zaskoczeniem. W Kompanii Węglowej uderzono się w pierś i poza światową dekoniunkturą doszukano się problemów wewnątrz spółki, m.in. w zaniechaniu działań restrukturyzacyjnych, złym wykorzystaniu zasobów, zlecaniu niepotrzebnych usług firmom zewnętrznym i przeroście zatrudnienia. W Holdingu natomiast wykazano wzrost średniego wynagrodzenia, pomimo spadku produktywności wynagrodzeń zarówno w przeliczeniu na jednostkę przychodów, jak i wydobycia. Zauważono również brak zdolności KHW do samodzielnego poradzenia sobie ze spłatą zobowiązań. W JSW zaś to właśnie audytorzy wskazywali na konieczność przeniesienia kopalni Krupiński do Spółki Restrukturyzacji Kopalń.

Wyniki audytu zostały ujęte w pierwszym rozdziale będącego właśnie na ukończeniu Programu dla sektora górnictwa węgla kamiennego w Polsce 2016-2030. Oznaczać to może, że resort nie przeprowadził całego procesu kontrolnego tylko na pokaz, a faktycznie zamierza rozwiązywać napotkane w spółkach problemy. W PGG (następczyni KW) udało się obniżyć koszty produkcji, m.in. poprzez redukcję zatrudnienia (od początku 2016 zatrudnienie spadło o prawie 3 tys. etatów, w tym największy odsetek w administracji – 17%), a także dzięki sprzedaży bezpośredniej (z pominięciem pośredników). Katowicki Holding Węglowy, choć niechętnie (zarówno zarząd jak i pracownicy są temu przeciwni) będzie musiał przystać na propozycję ministerstwa (inspirowanego podobno wprost przez PGG, które chce mieć dostęp do dobrego węgla z KHW) o połączeniu katowickich producentów, ponieważ sam nie będzie w stanie spłacić zaciągniętych zobowiązań. W JSW zaś już dawno zarząd i wierzyciele przesądzili do likwidacji KWK Krupiński, o co postulowała część audytorów.

W ostatnich dniach grudnia ruszył ministerialny audyt w Węglokoksie Kraj, właścicielowi kopalni Bobrek-Piekary. Jak poinformował rzecznik prasowy Węglokoksu, audyt jest przeprowadzany w oparciu o kodeks spółek handlowych (prawo wspólnika do indywidualnej kontroli), a jego zakres obejmuje politykę sprzedaży węgla przez spółkę. Póki co spółka nie chce na bieżąco informować o pierwszych ustaleniach. Jak widać zakres audytu jest nieco bardziej ograniczony niż w przypadku pozostałych spółek, ale wybór akurat tego obszaru nie powinien dziwić: w ostatnich miesiącach mówiło się sporo o tym, że Węglokoks nie daje rady realizować wszystkich dostaw do odbiorców w kraju (głównie elektrociepłowni), którzy po cichu narzekali na problemy z jakością dostarczanego węgla lub wręcz całe wahadła wagonowe z miałem, wypadające z harmonogramu. W związku z tym, że poprzednie kontrole trwały średnio kilka tygodni, a ta w Węglokoksie Kraj (z uwagi na wielkość firmy i ograniczony zakres audytu) powinna być stosunkowo krótsza, najpóźniej na początku lutego powinniśmy już poznać jej wyniki. Co dalej? Spółki energetyczne?


Powiązane artykuły

Rafineria PCK w Schwedt

Zmienił się rząd, a Niemcy ciągle nie wiedzą co z Rosnieftem w Schwedt

Nowy skład federalnego ministerstwo gospodarki nadal nie sprecyzował jakie konkretne zamiary ma w sprawie udziału Rosnieftu w trzech dużych niemieckich...
Podpisanie umowy w sprawie finansowania budowy lądowej części FSRU. Na zdjęciu Marta Postuła, wiceprezes BGK i Sławomir Hinc, prezes Gaz-Systemu. Fot.: Gaz-System

Dwa miliardy na polski pływający gazoport

BGK podpisał umowę z Gaz-Systemem na pożyczkę w wysokości ponad dwóch miliardów złotych, celem sfinansowania budowy części lądowej FSRU. Inwestycja...

Szwajcarzy nadal nie wiedzą ile zapłacą za unijny prąd

Po publikacji szkicu umowy na temat wymiany energii elektrycznej między Szwajcarią a UE w piątek 13 czerwca szwajcarskie społeczeństwo ma...

Udostępnij:

Facebook X X X