Zmiany klimatyczne to problem dnia dzisiejszego, a nie przyszłości, cały świat powinien zacząć działać teraz – przekonywał w poniedziałek na szczycie COP24 Arnold Schwarzenegger. Gwiazdor, były gubernator Kalifornii namawiał do naśladowania działań tego stanu.
Jak mówił Schwarzenegger, Kalifornia realizuje swoje cele klimatyczne, m.in. udziału energii z OZE szybciej niż założono przy ich tworzeniu. W dodatku jest to wspólny cel wszystkich mieszkańców, którzy musieli wcześniej zrozumieć, dlaczego to takie ważne – podkreślał.
„Jednym z argumentów, najlepiej przemawiających do ludzi były zdrowotne efekty zanieczyszczenia środowiska. Do ludzi nie przemawiały specjalnie opowieści o zmianie klimatu, globalnym ociepleniu. Ale przemówiło do nich pokazywanie wpływu zanieczyszczeń na zdrowie ich dzieci. Dlatego większość czuje się związana z walką o lepsze środowisko” – tłumaczył gwiazdor.
Gdy w 2018 r. lokalny parlament decydował, że w 2050 r. 100 proc. energii elektrycznej w Kalifornii będzie produkowane ze źródeł odnawialnych, to ludzi to rozumieli i popierali – wskazywał.
Prowadzący spotkanie prezydent COP Michał Kurtyka przypomniał, że Kalifornia jest znana z rozwoju elektromobilności. Schwarzenegger wspominał, że w 2004 r. na targach samochodowych w Los Angeles były zaledwie dwa modele na paliwa alternatywne.
„W piątek byłem na tych targach i ponad jedna trzecia wszystkich modeli była już modelami na paliwa alternatywne. Postęp w ciągu tych 14 lat jest niewiarygodny. Impuls idzie we właściwym kierunku” – ocenił.
Schwarzenegger podkreślał też, że 70 proc. amerykańskich funduszy typu Venture Capital trafia do Kalifornii na rozwój zielonych technologii. „Transformacja tworzy w ten sposób miejsca pracy, czyli można w tym samym czasie rozwijać przemysł, chronić miejsca pracy i zapobiegać zmianom klimatu” – mówił.
Pytany przez Kurtykę, jakie miałby największe marzenie za 30 lat, Schwarzenegger odparł, że chciałby jako Terminator móc przenieść się w czasie wstecz i uniemożliwić początek wydobycia paliw kopalnych. Węgiel, gaz, ropa to największe zło w historii ludzkości. Gdybyśmy nie zaczęli ich wydobycia, ale używali innych technologii, dzisiaj żylibyśmy w innym świecie” – stwierdził.
„Gdy mówimy o zmianach klimatu, ludzie myślą, że chodzi o przyszłość. A większość ludzi żyje problemami dnia dzisiejszego. Ale to już dziś umierają od zanieczyszczeń. Jeżeli by to zrozumieli i poszli drogą Kalifornii, w 10 lat obniżylibyśmy emisję gazów cieplarnianych o 25 proc.” – mówił Schwarzenegger. I dodał, że „ludzie na całym świecie muszą wspólnie zacząć działać na wszelkie sposoby i to już teraz”.
Lokalni liderzy to ważni gracze w ochronie klimatu
Lokalni liderzy – włodarze miast i regionów – to silni gracze, niezbędni w walce przeciw groźnym zmianom klimatycznym – powiedział Schwarzenegger.
Słynny aktor rozpoczął swoje wystąpienie od podziękowań dla uczestników szczytu ONZ za wysiłki na rzecz wdrożenia Porozumienia paryskiego z 2015 r.
„Wykonujecie fantastyczną pracę, aby to porozumienie stało się rzeczywistością. Macie rację, kiedy mówicie, że nasi liderzy w Ameryce odwrócili się od tego porozumienia, tak to wygląda kiedy patrzymy z perspektywy Waszyngtonu. Ale nie macie racji, jeśli mówicie, że Stany Zjednoczone nie realizują celów Porozumienia Paryskiego. Ameryka to nie tylko Waszyngton. 70 proc. naszej emisji kontrolują stany i miasta, czyli lokalne rządy” – powiedział Schwarzenegger.
Zapewnił, że amerykańskie instytucje – w tym finansowe i naukowe – są zaangażowane w realizację celów zapewniających ochronę klimatu. „Ameryka to nie jeden lider, ale wielu lokalnych liderów, którzy ciężko pracują, by poprawiać jakość powietrza i dobrze wiedzą, że ruch zielonej energii to nie mrzonka i że trzeba działać już teraz” – dodał.
„Co roku 7 mln ludzi umiera ze względu na zanieczyszczenie środowiska, musimy położyć temu kres” – oświadczył.
Mówiąc o zaangażowaniu amerykańskich burmistrzów i gubernatorów w ograniczenie emisji związków węgla i dążenie do wykorzystania odnawialnych źródeł energii wspomniał, że w działaniach pod egidą ONZ traktowano dotąd lokalnych liderów jako swego rodzaju margines w walce o ochronę klimatu.
„Myślę, że już czas, by lokalni liderzy stali się globalnymi liderami. Musimy wsłuchać się w ich głos i razem pracować dla lepszej przyszłości. Nie wygra się meczu, jeśli najlepszych graczy zostawimy w domu, a więc proszę, błagam – niech lokalni liderzy staną się częścią tej olbrzymiej konferencji. Jeśli tu będziecie, ja też wrócę. Hasta la vista” – zakończył swoje wystąpienie gwiazdor.
Polska Agencja Prasowa