– Transformacja energetyczna jest w polskim przypadku wymagana. Musi ona brać oczywiście pod uwagę inne czynniki, np. społeczne czy ceny energii na rynku hurtowym – powiedział wiceprezes PGNiG ds. rozwoju Arkadiusz Sekściński podczas Kongresu Polskiego Przemysłu Gazowniczego.
Zdecydowane zmiany
Zdaniem wiceprezesa, niedecydowanie się na daleko idące zmiany w energetyce może być bardzo bolesne dla Polski. – Mocnym sygnałem jest PEP 2040, według niej węgiel ma stanowić między 37-50 procent miksu, w zależności od cen uprawnień do emisji, rola gazu ma się potroić do blisko 30 procent oraz ma nastąpić dynamiczny wzrost OZE. Gaz w tym miksie będzie miał rolę wzrostową, dodatkowo PGNIG mocno stawia na alternatywne paliwa gazowe takie jak biometan oraz wodór. Ja widzę dużo szans zarówno z perspektywy PGNiG, jak i całego sektora gazowego – zaznaczył Arkadiusz Sekściński.
OZE vs rozwój energetyki gazowej
– OZE i gaz mają pewnego rodzaju mariaż, to naturalna współpraca. OZE są źródłami niesterowalnymi, które potrzebują potrzeby wsparcia. Źródła gazowe są znacznie bardziej sterowalne niż np. węgiel. Jest również atom do 2033 roku. Mamy ponad dekadę do momentu, gdy węgiel będzie zastępowany przez inne paliwo, domyślnie przez gaz. Kierunek rozwoju energetyki odnawialnej jest skorelowany z gazem jako stabilizatorem. Tak dzieje się w Niemczech, we Francji. We Francji stabilizatorem jest atom, w Niemczech gaz. Myślę, że w Polsce jest miejsce również na tę drugą drogę – zakończył Sekściński.
Opracował Mariusz Marszałkowski