(OilCapital.ru/Teresa Wójcik)
Po gruntownej analizie władze USA zezwoliły, aby koncern Shell realizował „ograniczone odwierty poszukiwawcze na Morzu Czukockim u wybrzeży Alaski.”
Zezwolenia udzielił Departament Zasobów Krajowych (resort, do którego należą sprawy bogactw i zasobów naturalnych, dziedzictwa, ochrony i poszanowania amerykańskiej kultury oraz społeczności plemiennych, zapewnianie perspektyw dla tych bogactw i wartości).Departament Zasobów Krajowych podkreślił, że zezwolenie dla koncernu Shell dopuszcza jedynie wykonywanie odwiertów w warstwach płytszych (górnych), bez wierceń w warstwach głębszych zawierających ropę. Tłumaczy się to tym, że obecnie Shell na tych terenach dysponuje jedynie sprzętem awaryjnym, nie dostosowanym do wiercenia szybów eksploatacyjnych.
Specjalistyczny sprzęt wiertniczy nie znajduje się na zaplanowanym terenie wydobywczym. Jest on na pokładzie statku Fennica, który jest w Portland ( stan Oregon) dla wykonania koniecznych napraw. Dopiero po powrocie statku na teren wiercenia Shell będzie mógł zwrócić się do władz USA o zniesienie ograniczeń obowiązujących obecnie.
Ponadto, Shell ma prawo do przeprowadzenia dwóch wierceń poszukiwawczych na terenie koncesji, gdzie koncern zamierza przeprowadzić zaawansowane poszukiwania. Teren ten, to podmorskie pole naftowe odległe ok. 70 mil (ok. 113 km) na północny-zachód od wybrzeża Alaski. Głębokość morza w tym miejscu wynosi 43 metry. Zgodnie z przepisami Departamentu Zasobów Krajowych, odległość między platformami wiertniczymi w czasie trwania czynności poszukiwawczych nie powinna być mniejsza niż 15 mil (24 km) – w celu uniknięcia poważnych szkód dla środowiska. Zwłaszcza dla lokalnej populacji morsów.
Tymczasem obecnie odwierty na tym terenie są od siebie odległe o mniej niż 15 mil. Dlatego Shell przewiduje do zakończenia prac poszukiwawczych tymczasowe „zamykanie” już wykonanych odwiertów, aby uniknąć zagrożeń dla środowiska.