Bieżący tydzień na rynku ropy naftowej upływa pod znakiem przewagi strony podażowej. Notowania ropy naftowej WTI zeszły już poniżej 56 USD za baryłkę, natomiast cena ropy Brent porusza się na poziomie nieprzekraczającym 63 USD za baryłkę – pisze Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM Banku Ochrony Środowiska.
Wczorajsza sesja na rynku ropy naftowej zakończyła się na minusie. Niemniej, spadki w trakcie dnia były jeszcze większe i dopiero pod koniec sesji stronie popytowej pomogły czynniki polityczne. Znów niespokojnie robi się bowiem na Bliskim Wschodzie. Amerykańskie władze powiadomiły o zestrzeleniu irańskiego drona w Cieśninie Ormuz po tym jak rzekomo nie odpowiadał on na wezwania do oddalenia się od statku wojskowego. Niemniej, Iran nie potwierdza tych informacji i twierdzi, że nie dotarła do władz tego kraju żadna wiadomość o zestrzeleniu drona.
Niezależnie od tego, jaka jest prawdziwa wersja wydarzeń, wczorajszy komunikat potwierdza, że Stany Zjednoczone i Iran są dalekie od jakiegokolwiek porozumienia, a powtarzające się co jakiś czas wzajemne oskarżenia tylko podgrzewają klimat wokół ich konfliktu. Niemniej, mimo gróźb, na razie obie strony utrzymują, że nie dążą do otwartego konfliktu zbrojnego, a podobne słowa i działania jak powyższe mają zapewne wywierać pewien nacisk na przeciwną stronę nieporozumienia.
Jakiekolwiek niepokoje na Bliskim Wschodzie są czynnikiem wspierającym stronę popytową na rynku ropy naftowej. Ten region świata jest niezwykle ważny pod kątem produkcji i eksportu tego surowca, a lokalne konflikty polityczne, a tym bardziej zbrojne, na ogół nie pozostają bez znaczenia dla całego regionu.
Źródło: DM BOŚ