Notowania ropy naftowej rozpoczęły bieżący tydzień od spadkowego akcentu. Cena amerykańskiej ropy naftowej gatunku WTI spadła poniżej 60 USD za baryłkę, natomiast notowania europejskiej ropy Brent zniżkowały do okolic 66,30 USD za baryłkę. Dzisiaj rano notowania obu rodzajów ropy poruszają się niedaleko wczorajszego zamknięcia – pisze Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM Banku Ochrony Środowiska.
Odreagowanie spadkowe na rynku ropy naftowej jest naturalną reakcją inwestorów po ubiegłotygodniowych wzrostach, wywołanych w dużej mierze obawami dotyczącymi prognoz uderzenia huraganu Barry w Zatoce Meksykańskiej (dotyczącymi naturalnie głównie ropy typu WTI). Ze względu na oczekiwania tropikalnego sztormu, ewakuowano pracowników wielu platform wydobywczych, a produkcja została znacząco ograniczona (w wielu miejscach wręcz wstrzymana).
Obecnie w Zatoce Meksykańskiej trwa proces powrotu do normalności, a więc stopniowego powracania do regularnego wydobycia ropy naftowej. Nadal około 69% wydobycia ropy jest wstrzymane, jednak w najbliższych dniach najprawdopodobniej produkcja będzie stopniowo zwiększana. Cały ten proces szacowany jest na kilka dni, ale ceny już teraz oddają część ubiegłotygodniowych wzrostów.
Spadkom cen ropy wczoraj sprzyjały także szacunki Departamentu Energii, który prognozuje, że w sierpniu br. wydobycie ropy naftowej ze skał łupkowych w USA wzrośnie o około 49 tys. baryłek dziennie do rekordowego poziomu 8,55 mln baryłek dziennie. Te informacje mają jednak – podobnie jak huragan – krótkotrwały wpływ na ceny, ponieważ wzrost wydobycia ropy naftowej z łupków w USA jest oczekiwany.
Źródło: DM Bank Ochrony Środowiska