Jakóbik: Sfabrykowana łapówka uderzy w Rosnieft

9 listopada 2017, 07:30 Energetyka

Prokurator wezwał prezesa Rosnieftu na świadka w sprawie byłego ministra rozwoju ekonomicznego Aleksieja Uljukajewa. Obrońca byłego szefa resortu wsparł ten wniosek. To kolejny sygnał świadczący o grze toczącej się na Kremlu przed wyborami prezydenckimi – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Prezydent Władimir Putin i Igor Sieczin (prezes Rosnieftu). Fot. Rosnieft
Prezydent Władimir Putin i Igor Sieczin (prezes Rosnieftu). Fot. Rosnieft

Sprawa Uljukajewa

Przesłuchanie prezesa Igora Sieczina jest zaplanowane na 13 listopada. Rzecznik Rosnieftu odmówił komentarza w tej sprawie. Uljukajewowi grozi kara 15 lat więzienia i kara do 200 mln dolarów.

Uljukajew jest oskarżony o nadużycia i przyjęcie łapówki wartej 2 mln dolarów od Sieczina za zgodę na zakup 50,08 procent akcji Basznieftu przez Rosnieft. Proces rusza po miesięcznej przerwie. Na ostatnim posiedzeniu przedstawiono nagranie wideo ze spotkania Uljukajewa z Sieczinem oraz zatrzymania byłego ministra z 15 listopada zeszłego roku, a także nagranie audio z rozmów obu wspomnianych oficjeli.

Według Amnesty International sprawa Uljukajewa została sfabrykowana. Eksperci wskazują, że wysoka łapówka na kwotę 2 mln dolarów byłaby czymś nietypowym, nawet w skorumpowanym systemie politycznym Rosji. Zwykle korzyści majątkowe są przekazywane w sposób pośredni w postaci prezentów, albo za pośrednictwem słupów w postaci krewnych lub zaufanych przyjaciół.

Sprawa Uljukajewa została sfabrykowana. Ma zatrzymać reformy w Rosji?

Sfabrykowana łapówka?

Sprawa Uljukajewa nie doprowadziła do blokady przejęcia akcji Basznieftu przez Rosnieft. Jest to ciąg dalszy procesu konsolidacji sektora naftowego pod rządem spółki Sieczina, po tym jak na początku tego wieku doszło do nacjonalizacji aktywów jego głównego rywala, czyli Jukosu Michaiła Chodorkowskiego, który trafił do kolonii karnej.

Jeżeli jednak łapówka została sfabrykowana, to miała uderzyć także w obecnego szefa Rosnieftu. O wrogach prezesa tej spółki na Kremlu obszernie pisze Grzegorz Kuczyński. Opisuje próby powiązania go z kłopotliwym dla Kremla opozycjonistą Alsiejem Nawalnym oraz jego rzekomym planem obalenia premiera Dmitrija Miedwiediewa, a także dyskredytacji Sieczina w oczach zachodniego biznesu.

Zatrzymanie Uljukajewa jest przez część obserwatorów postrzegane jako początek czystki na Kremlu, która miała zatrzymać pęd ku reformom niepożądanym w okresie kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi w 2018 roku. Inni wskazują, że walka z korupcją może poprawić notowania prezydenta Władimira Putina. Możliwe także, że sprawa Uljukajewa ma na celu spacyfikowanie Sieczina, którego wpływ w rosyjskim sektorze naftowym rośnie. Jego pozycja polityczna na Kremlu mogła zostać osłabiona po wprowadzeniu sankcji zachodnich wobec Rosnieftu.

Kuczyński: „Musimy porozmawiać o Igorze”, czyli donos na Sieczina