Europejscy sprzedawcy energii apelują do banków centralnych o pilne dofinansowanie. Podkreślają oni, że branża stoi w obliczu kryzysu gotówkowego, który został wywołany przez inwazję Rosji na Ukrainę i gwałtowny wzrost cen towarów.
Europejska Federacja Handlowców Energią (EFET – European Federation of Energy Traders) apeluje o „awaryjne mechanizmy finansowania, które pomogą uniknąć problemów z płynnością niektórych sprzedawców”. Do EFET należą między innymi Shell, Vitol Group, Polska Grupa Energetyczna, Tauron i PGNiG.
– Od końca lutego 2022 roku sytuacja pogorszyła się i coraz więcej uczestników rynku energii znajduje się w sytuacji, w której ich płynność jest poważnie ograniczona lub w niektórych przypadkach wyczerpana – czytamy w liście.
– Głównym celem jest zapewnienie, że nadal istnieje dostępny, uporządkowany rynek kontraktów terminowych na energię, szczególnie dla producentów oraz dostawców gazu i energii, którzy muszą się zabezpieczyć w tych trudnych czasach – powiedział wiceprezes wykonawczy EFET Peter Styles w rozmowie z Bloomberg.
– Istnieją obawy o uporządkowane rynki kontraktów terminowych na energię, a następnie o płynność tych rynków – dodał.
Ceny towarów, od zbóż i metali, po gaz ziemny i ropę, znacznie wzrosły, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę. Kryzys uwydatnił się szczególnie na rynku niklu i LME (Londyńska Giełda Metali). – Giełda anulowała jednodniowe transakcje niklem, aby zapobiec faktycznym niewypłacalnościom – powiedział dyrektor generalny Matt Chamberlain.
– Uczestnicy rynku i izby rozliczeniowe stoją obecnie w obliczu poważnych wyzwań związanych z obecną sytuacją geopolityczną. Masywne ruchy cenowe na europejskich giełdach energii spowodowały znaczne zwiększenie wymagań dotyczących marży dla uczestników rynku – czytamy w liście EFET.
Bloomberg/Jędrzej Stachura