icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Perzyński: Superwahljahr w Niemczech. Zieloni już zdobyli rząd dusz (ANALIZA)

W Niemczech trwa przełomowy rok wyborczy, popularnie nazywany w mediach Superwahljahr. Po burzliwej kadencji najpewniej rozsypie się i tak już niechętnie zawarta Wielka Koalicja CDU/CSU-SPD, za sobą mamy już wybory do parlamentu w dwóch krajach związkowych, do września zostaną wybrane kolejne, oraz oczywiście Bundestag. Po tym wszystkim na polityczną emeryturę odejdzie rządząca od 16 lat Angela Merkel. Zupełne przemeblowanie polityczne za Odrą wyznaczy przyszłą politykę Berlina, a wydaje się, że dla Energiewende oznaczać to będzie widoczne przyspieszenie na warunkach dyktowanych przez Zielonych – pisze Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.

Prognozy na Superwahljahr

Dobiega końca jedna z najbardziej burzliwych kadencji Bundestagu w ostatnich dekadach – nieudane rozmowy koalicyjne CDU/CSU-FDP-Zieloni i przedłużenie Wielkiej Koalicji w celu uniknięcia powtórzonych wyborów, wzrost poparcia dla AfD, która na szczęście osiągnęła szklany sufit na szczeblu krajowym, ale osiągała bardzo dobre wyniki w poszczególnych wyborach landowych, do tego zamieszanie w stosunkach z Waszyngtonem, oraz oczywiście pandemia, która mocno uderzyła w największą gospodarkę w Unii Europejskiej. 2021 rok w niemieckiej polityce to Superwahjahr pełnej krasy, tak napiętego kalendarza nie było od dawna: 16 stycznia odbyła się konwencja wyborcza CDU, 26-27 lutego swoją konwencję miała Die Linke. 14 marca odbyły się wybory landowe w Nadrenii-Palatynacie i Badenii-Wirtembergii, o których szerzej pisaliśmy już w BiznesAlert.pl, kilka dni temu CDU ogłosiła, że jej kandydatem na kanclerza będzie jej przewodniczący Armin Laschet. 9 maja ma miejsce konwencja SPD, tydzień później FDP. 6 czerwca wybory landowe w Saksonii-Anhalt, tydzień później konwencja Zielonych, później partia wyłoni swojego kandydata na urząd kanclerski. Zwieńczeniem tego maratonu będzie 26 września, kiedy odbędą się wybory do Bundestagu, a jednocześnie wybrane zostaną władze w trzech landach: Turyngii, Berlinie i Meklemburgii-Pomorzu Przednim. Do tego zgodnie z zapowiedzią Angela Merkel odejdzie na polityczną emeryturę, i póki co nie ma sygnałów, by rozważała ona zmianę planów.

Nord Stream 2, OZE, węgiel i atom. Niemieccy Zieloni opublikowali program wyborczy

Co mówią sondaże? Gdyby wybory odbyły się teraz, wygrałaby je CDU i jej bawarska siostra CSU z wynikiem 28 procent, dalej byliby Zieloni (21,5 procent), SPD (18 procent), Afd (10 procent), oraz FDP i Die Linke, mające po 8,5 procent poparcia. Wygląda na to, że w porównaniu z wyborami w 2017 roku, najwięcej poparcia, bo około 13 procent, zdobyli Zieloni, przede wszystkim kosztem CDU i SPD, zmiana poparcia dla pozostałych ugrupowań waha się w granicy błędu statystycznego, co jest szczególnie istotne w kontekście Alternatywy dla Niemiec, ponieważ zatrzymany został trwający od kilku lat stały wzrost poparcia dla tego antyeuropejskiego ugrupowania. Natomiast w landach, gdzie wybory odbędą się w tym roku, sondaże przedstawiają się następująco: w Saksonii-Anhalt CDU ma 30 procent poparcia, AfD 23 procent, Die Linke 16 procent, SPD 10 procent, Zieloni 9 procent, FDP 5 procent; w Turyngii 30 procent dla Die Linke, 23 procent dla AfD, 19 procent dla CDU, 9 procent dla SPD, 8 dla Zielonych i 6 procent dla AfD. W Berlinie łeb w łeb idą Zieloni (23 procent) i CDU (22 procent), za nimi plasują się dwie lewicowe partie: SPD (18 procent) i Die Linke (15 procent). AfD może tu liczyć na 9 procent poparcia, stawkę zamyka FDP z 6 procentami poparcia.

Zieloni i CDU utworzą koalicję w Badenii-Wirtembergii, by stała się „landem działań na rzecz klimatu”

Jak się zmieni układ polityczny?

Nietrudno sobie wyobrazić, jaką zmianę polityczną przyniesie ten rok; wprawdzie przez pandemię nie da się prowadzić tradycyjnej kampanii wyborczej, ale poparcie dla poszczególnych ugrupowań zmieni się jeszcze niejednokrotnie, a wybory w poszczególnych krajach związkowych z pewnością będą oddalone od uśrednionego wyniku w Bundestagu. Niemniej koalicje zawierane na poziomie landów zazwyczaj są laboratorium dla możliwych układów politycznych na szczeblu federalnym. W międzypartyjnych negocjacjach programowych coraz większe znaczenie ma kwestia transformacji energetycznej, czyli Energiewende. W Badenii-Wirtembergii najprawdopodobniej zawarta zostanie koalicja CDU-Zieloni. We wspólnym oświadczeniu partie napisały, że chcą pracować nad awaryjnym programem działań na rzecz klimatu oraz nową polityką energetyczną zaraz po objęciu władzy przez nowy rząd. Mają również na celu zmianę stanowego prawa dotyczącego działań w dziedzinie klimatu, aby uwzględnić cel osiągnięcia zerowej emisji netto „tak szybko, jak to możliwe i zgodnie z celem 1,5 stopnia Celsjusza”.

Bogaci mają zapłacić za zmiany klimatu. Die Linke przedstawili program dla energetyki

Czy oznacza to, że również w Berlinie dojdzie do zawarcia koalicji CDU-Zieloni? Ostatnie lata pokazały, że dotychczasowy model sprawowania władzy przez centroprawicę (CDU) naprzemiennie z centrolewicą (SPD) wyczerpał się; wydaje się, że socjaldemokraci złapali historyczną zadyszkę – gdy Gerhard Schroeder przejmował stery w urzędzie kanclerskim 20 lat temu, partia miała około 40 procent poparcia, od tego momentu wyłącznie słabła i teraz nie może już być równym partnerem lub przeciwnikiem dla chadeków, swoją drogą też tracących na sile. Przestrzeń tę zagospodarowała po części Alternatywa dla Niemiec, ale partia ta ma nikłe szanse na objęcie rządów w jakimkolwiek kraju związkowym ze względu na niepisaną umowę izolowania jej w układach koalicyjnych. Zdecydowanie największym beneficjentem ewolucji niemieckiej sceny politycznej są Zieloni, którzy nie dość, że w ciągu czterech lat znacznie urośli w siłę w sondażach, to zdołali narzucić swoją narrację i argumentację reszcie ugrupowań, jeśli chodzi o Energiewende – dzisiaj ich postulaty o ochronie środowiska czy o odejściu od atomu popierają wszyscy, oprócz AfD.

Niemieccy socjaldemokraci chcą 100 procent OZE w 2040 roku

Zieloni nadają ton debacie

Na chwilę obecną wydaje się więc, że czeka nas czarno-zielona koalicja w Berlinie. Prawdopodobnie na taki scenariusz przygotowuje się już CDU, w ramach której powstaje wewnętrzna frakcja KlimaUnion – jej zadaniem ma być stworzenie takiej polityki klimatycznej, która ma być co najmniej tak ambitna, jak wymagają tego założenia porozumienia paryskiego, ale cele ma osiągać za pomocą tradycyjnych środków rynkowych, do czego przez dekady przyzwyczaili Niemców chadecy. Koncepcja ta jest wciąż w fazie rozwoju, ale już teraz cieszy się poparciem sporej części członków partii, między innymi znanego w Polsce Norberta Roettgena, niedawnego kandydata na przewodniczącego CDU. Być może KlimaUnion jest sygnałem dla Zielonych, że to właśnie chadecy będą dla nich najbardziej atrakcyjnym koalicjantem (obecne prognozy arytmetyki parlamentarnej w Bundestagu nie wykluczają koalicji bez udziału CDU), być może jest to próba stworzenia konkurencyjnej oferty dla tych wyborców, którzy odwracają się od chadeków na rzecz Zielonych, być może obie opcje na raz.

KlimaUnion, czyli jak CDU przygotowuje się na koalicję z Zielonymi w Berlinie

Superwahljahr w Niemczech dopiero nabiera rozpędu, ale widać, że już teraz ich zwycięzcami zostali Zieloni, ponieważ nie dość, że utworzenie nowego rządu bez nich będzie bardzo trudne, to jeszcze wygrali oni walkę o tzw. rząd dusz, czyli zdołali najlepiej zdefiniować oczekiwania decydującej grupy niemieckich wyborców i w najbardziej przekonujący sposób na nie odpowiedzieć; widać to po tym, że ich recepta na transformację energetyczną, jeden z ich flagowych projektów, stanowi punkt odniesienia dla wszystkich ugrupowań wchodzących w grę w wyścigu wyborczym. Można tylko spekulować jak ten układ sił będzie się kształtował w następnych latach, zwłaszcza że w cień usunie się rządząca od 16 lat kanclerz Angela Merkel, a bez takiego wytrawnego gracza chadekom trudniej będzie wieść prym na zmieniającej się scenie politycznej – należy wszak pamiętać, że coraz bardziej depczą im po piętach będący na fali Zieloni. Jeśli chodzi o przyszłość Energiewende, może to zwiastować tylko znaczne przyspieszenie.

 

W Niemczech trwa przełomowy rok wyborczy, popularnie nazywany w mediach Superwahljahr. Po burzliwej kadencji najpewniej rozsypie się i tak już niechętnie zawarta Wielka Koalicja CDU/CSU-SPD, za sobą mamy już wybory do parlamentu w dwóch krajach związkowych, do września zostaną wybrane kolejne, oraz oczywiście Bundestag. Po tym wszystkim na polityczną emeryturę odejdzie rządząca od 16 lat Angela Merkel. Zupełne przemeblowanie polityczne za Odrą wyznaczy przyszłą politykę Berlina, a wydaje się, że dla Energiewende oznaczać to będzie widoczne przyspieszenie na warunkach dyktowanych przez Zielonych – pisze Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.

Prognozy na Superwahljahr

Dobiega końca jedna z najbardziej burzliwych kadencji Bundestagu w ostatnich dekadach – nieudane rozmowy koalicyjne CDU/CSU-FDP-Zieloni i przedłużenie Wielkiej Koalicji w celu uniknięcia powtórzonych wyborów, wzrost poparcia dla AfD, która na szczęście osiągnęła szklany sufit na szczeblu krajowym, ale osiągała bardzo dobre wyniki w poszczególnych wyborach landowych, do tego zamieszanie w stosunkach z Waszyngtonem, oraz oczywiście pandemia, która mocno uderzyła w największą gospodarkę w Unii Europejskiej. 2021 rok w niemieckiej polityce to Superwahjahr pełnej krasy, tak napiętego kalendarza nie było od dawna: 16 stycznia odbyła się konwencja wyborcza CDU, 26-27 lutego swoją konwencję miała Die Linke. 14 marca odbyły się wybory landowe w Nadrenii-Palatynacie i Badenii-Wirtembergii, o których szerzej pisaliśmy już w BiznesAlert.pl, kilka dni temu CDU ogłosiła, że jej kandydatem na kanclerza będzie jej przewodniczący Armin Laschet. 9 maja ma miejsce konwencja SPD, tydzień później FDP. 6 czerwca wybory landowe w Saksonii-Anhalt, tydzień później konwencja Zielonych, później partia wyłoni swojego kandydata na urząd kanclerski. Zwieńczeniem tego maratonu będzie 26 września, kiedy odbędą się wybory do Bundestagu, a jednocześnie wybrane zostaną władze w trzech landach: Turyngii, Berlinie i Meklemburgii-Pomorzu Przednim. Do tego zgodnie z zapowiedzią Angela Merkel odejdzie na polityczną emeryturę, i póki co nie ma sygnałów, by rozważała ona zmianę planów.

Nord Stream 2, OZE, węgiel i atom. Niemieccy Zieloni opublikowali program wyborczy

Co mówią sondaże? Gdyby wybory odbyły się teraz, wygrałaby je CDU i jej bawarska siostra CSU z wynikiem 28 procent, dalej byliby Zieloni (21,5 procent), SPD (18 procent), Afd (10 procent), oraz FDP i Die Linke, mające po 8,5 procent poparcia. Wygląda na to, że w porównaniu z wyborami w 2017 roku, najwięcej poparcia, bo około 13 procent, zdobyli Zieloni, przede wszystkim kosztem CDU i SPD, zmiana poparcia dla pozostałych ugrupowań waha się w granicy błędu statystycznego, co jest szczególnie istotne w kontekście Alternatywy dla Niemiec, ponieważ zatrzymany został trwający od kilku lat stały wzrost poparcia dla tego antyeuropejskiego ugrupowania. Natomiast w landach, gdzie wybory odbędą się w tym roku, sondaże przedstawiają się następująco: w Saksonii-Anhalt CDU ma 30 procent poparcia, AfD 23 procent, Die Linke 16 procent, SPD 10 procent, Zieloni 9 procent, FDP 5 procent; w Turyngii 30 procent dla Die Linke, 23 procent dla AfD, 19 procent dla CDU, 9 procent dla SPD, 8 dla Zielonych i 6 procent dla AfD. W Berlinie łeb w łeb idą Zieloni (23 procent) i CDU (22 procent), za nimi plasują się dwie lewicowe partie: SPD (18 procent) i Die Linke (15 procent). AfD może tu liczyć na 9 procent poparcia, stawkę zamyka FDP z 6 procentami poparcia.

Zieloni i CDU utworzą koalicję w Badenii-Wirtembergii, by stała się „landem działań na rzecz klimatu”

Jak się zmieni układ polityczny?

Nietrudno sobie wyobrazić, jaką zmianę polityczną przyniesie ten rok; wprawdzie przez pandemię nie da się prowadzić tradycyjnej kampanii wyborczej, ale poparcie dla poszczególnych ugrupowań zmieni się jeszcze niejednokrotnie, a wybory w poszczególnych krajach związkowych z pewnością będą oddalone od uśrednionego wyniku w Bundestagu. Niemniej koalicje zawierane na poziomie landów zazwyczaj są laboratorium dla możliwych układów politycznych na szczeblu federalnym. W międzypartyjnych negocjacjach programowych coraz większe znaczenie ma kwestia transformacji energetycznej, czyli Energiewende. W Badenii-Wirtembergii najprawdopodobniej zawarta zostanie koalicja CDU-Zieloni. We wspólnym oświadczeniu partie napisały, że chcą pracować nad awaryjnym programem działań na rzecz klimatu oraz nową polityką energetyczną zaraz po objęciu władzy przez nowy rząd. Mają również na celu zmianę stanowego prawa dotyczącego działań w dziedzinie klimatu, aby uwzględnić cel osiągnięcia zerowej emisji netto „tak szybko, jak to możliwe i zgodnie z celem 1,5 stopnia Celsjusza”.

Bogaci mają zapłacić za zmiany klimatu. Die Linke przedstawili program dla energetyki

Czy oznacza to, że również w Berlinie dojdzie do zawarcia koalicji CDU-Zieloni? Ostatnie lata pokazały, że dotychczasowy model sprawowania władzy przez centroprawicę (CDU) naprzemiennie z centrolewicą (SPD) wyczerpał się; wydaje się, że socjaldemokraci złapali historyczną zadyszkę – gdy Gerhard Schroeder przejmował stery w urzędzie kanclerskim 20 lat temu, partia miała około 40 procent poparcia, od tego momentu wyłącznie słabła i teraz nie może już być równym partnerem lub przeciwnikiem dla chadeków, swoją drogą też tracących na sile. Przestrzeń tę zagospodarowała po części Alternatywa dla Niemiec, ale partia ta ma nikłe szanse na objęcie rządów w jakimkolwiek kraju związkowym ze względu na niepisaną umowę izolowania jej w układach koalicyjnych. Zdecydowanie największym beneficjentem ewolucji niemieckiej sceny politycznej są Zieloni, którzy nie dość, że w ciągu czterech lat znacznie urośli w siłę w sondażach, to zdołali narzucić swoją narrację i argumentację reszcie ugrupowań, jeśli chodzi o Energiewende – dzisiaj ich postulaty o ochronie środowiska czy o odejściu od atomu popierają wszyscy, oprócz AfD.

Niemieccy socjaldemokraci chcą 100 procent OZE w 2040 roku

Zieloni nadają ton debacie

Na chwilę obecną wydaje się więc, że czeka nas czarno-zielona koalicja w Berlinie. Prawdopodobnie na taki scenariusz przygotowuje się już CDU, w ramach której powstaje wewnętrzna frakcja KlimaUnion – jej zadaniem ma być stworzenie takiej polityki klimatycznej, która ma być co najmniej tak ambitna, jak wymagają tego założenia porozumienia paryskiego, ale cele ma osiągać za pomocą tradycyjnych środków rynkowych, do czego przez dekady przyzwyczaili Niemców chadecy. Koncepcja ta jest wciąż w fazie rozwoju, ale już teraz cieszy się poparciem sporej części członków partii, między innymi znanego w Polsce Norberta Roettgena, niedawnego kandydata na przewodniczącego CDU. Być może KlimaUnion jest sygnałem dla Zielonych, że to właśnie chadecy będą dla nich najbardziej atrakcyjnym koalicjantem (obecne prognozy arytmetyki parlamentarnej w Bundestagu nie wykluczają koalicji bez udziału CDU), być może jest to próba stworzenia konkurencyjnej oferty dla tych wyborców, którzy odwracają się od chadeków na rzecz Zielonych, być może obie opcje na raz.

KlimaUnion, czyli jak CDU przygotowuje się na koalicję z Zielonymi w Berlinie

Superwahljahr w Niemczech dopiero nabiera rozpędu, ale widać, że już teraz ich zwycięzcami zostali Zieloni, ponieważ nie dość, że utworzenie nowego rządu bez nich będzie bardzo trudne, to jeszcze wygrali oni walkę o tzw. rząd dusz, czyli zdołali najlepiej zdefiniować oczekiwania decydującej grupy niemieckich wyborców i w najbardziej przekonujący sposób na nie odpowiedzieć; widać to po tym, że ich recepta na transformację energetyczną, jeden z ich flagowych projektów, stanowi punkt odniesienia dla wszystkich ugrupowań wchodzących w grę w wyścigu wyborczym. Można tylko spekulować jak ten układ sił będzie się kształtował w następnych latach, zwłaszcza że w cień usunie się rządząca od 16 lat kanclerz Angela Merkel, a bez takiego wytrawnego gracza chadekom trudniej będzie wieść prym na zmieniającej się scenie politycznej – należy wszak pamiętać, że coraz bardziej depczą im po piętach będący na fali Zieloni. Jeśli chodzi o przyszłość Energiewende, może to zwiastować tylko znaczne przyspieszenie.

 

Najnowsze artykuły