– Finlandia ma około 900 tysięcy przeszkolonych rezerwistów. Rozwinięcie mobilizacyjne na czas wojny to aż 280 tysięcy żołnierzy w kraju liczącym niespełna 5,5 miliona mieszkańców. Należy jednak pamiętać, że na co dzień fińskiesiły zbrojne to tylko 8 tysięcy żołnierzy zawodowych i dwadzieścia parę tysięcy poborowych – tłumaczy Piotr Szymański, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).
• Fiński system obronny oferuje wiele możliwości zaangażowania. Siły zbrojne udostępniają różnego rodzaju kursy podoficerskie. Prowadzą też przypominające ćwiczenia żołnierzy rezerwy, obejmujące kilkadziesiąt tysięcy osób rocznie – mówi Piotr Szymański, analityk OSW.
• Finlandia po rosyjskiej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę zaktualizowała swoje plany ewakuacyjne, które obejmują teraz również mniejsze jednostki administracyjne – dodaje ekspert.
• W obecnej sytuacji międzynarodowej kwestie granicy państwowej, integralności terytorialnej i suwerenności są w szczególny sposób pilnowane przez kraje sąsiadujące z Rosją. Stąd sprawa szybko nabrała impetu medialnego oraz doczekała się reakcji eksperckich i politycznych w regionie – tłumaczy ekspert.
BiznesAlert.pl: Jakie są główne elementy strategii obrony terytorialnej Finlandii?
Piotr Szymański: Strategia obronna Finlandii opiera się na pięciu filarach. Są to: gwarancje sojusznicze i odstraszanie nuklearne NATO, rozwijanie regionalnej współpracy obronnej w różnych formatach (np. NORDEFCO, połączone Siły Ekspedycyjne JEF pod egidą Wielkiej Brytanii – przyp.red.), coraz ściślejsze związki z USA w ramach dwustronnego porozumienia o współpracy obronnej czy programu modernizacji sił powietrznych, doktryna całościowego podejścia do bezpieczeństwa (z imponującym systemem schronów dla cywilów – przyp. red.) oraz własny potencjał militarny.
Przechodząc bezpośrednio do sił zbrojnych, trzeba zaznaczyć, że fińskie wojska lądowe to armia rezerwowa. Brygady w czasie pokoju skoncentrowane są na szkoleniu poborowych, choć dysponują elementami o podwyższonej gotowości bojowej. Nie znamy struktury rozwinięcia mobilizacyjnego wojsk lądowych. Wiemy, że armia czasu wojny dzielić będzie się na mniejsze siły operacyjne, odpowiadające za manewr z wykorzystaniem broni pancernej, oraz gros potencjału – siły lokalne, czyli obronę terytorialną. Większym stopniem uzawodowienia charakteryzują się marynarka wojenna i siły powietrzne, choć one też przyjmują poborowych, którzy po przeszkoleniu tworzą rezerwę.
Finlandia ma około 900 tysięcy przeszkolonych rezerwistów. Rozwinięcie mobilizacyjne na czas wojny to aż 280 tysięcy żołnierzy w kraju liczącym niespełna 5,5 miliona mieszkańców. Należy jednak pamiętać, że na co dzień fińskie siły zbrojne to tylko 8 tysięcy żołnierzy zawodowych i dwadzieścia parę tysięcy poborowych. Możliwy jest wybór alternatywnej służby cywilnej. W scenariuszu wojennym domniemywać można, że fiński plan obrony zakłada – w przypadku wojsk lądowych – działania spowalniające sił lokalnych z wykorzystaniemznakomitych warunków terenowych na obszarach wzdłuż liczącej 1300 km granicy (tereny skaliste, leśne, bagienne, jeziora, pustkowia) połączone z manewrami sił operacyjnych w kontrnatarciu.
Siły powietrzne skoncentrowane będą na uzyskaniu przewagi powietrznej i punktowych uderzeniach na rosyjską infrastrukturę, magazyny czy centra dowodzenia(pociski JASSM). Głębię strategiczną dla fińskiego lotnictwa zapewniłaby ćwiczona nie raz możliwość wykorzystania baz na terytorium Szwecji i Norwegii. Z kolei priorytetem marynarki wojennej byłoby zaminowanie podejść morskich, wód archipelagowych i dostępu do Zatoki Botnickiej.
Jaki jest obecny poziom wyszkolenia społeczeństwa fińskiego w kontekście obrony cywilnej i wojskowej?
Poziom przygotowania obronnego fińskiego społeczeństwa wyróżnia ten kraj w NATO, jest jego znakiem rozpoznawczym. Finowie utrzymali swój model obronny przez cały pozimnowojenny okres, nie przechodząc przez etap budowy sił ekspedycyjnych do udziału w pozaeuropejskich operacjach zarządzania kryzysowego. Niemniej wspomnianą już wielkość rozwinięcia mobilizacyjnego sił zbrojnych dostosowano do pozytywnych zmian w fińskim środowisku bezpieczeństwa, czyli rozpadu ZSRR, poprzez dwukrotną redukcję. Fiński system obronny oferuje wiele możliwości zaangażowania. Siły zbrojne udostępniają różnego rodzaju kursy podoficerskie. Prowadzą też przypominające ćwiczenia żołnierzy rezerwy, obejmujące kilkadziesiąt tysięcy osób rocznie. Najbardziej zmotywowani poborowi mogą rozszerzyć swoją służbę wojskową poprzez dołączenie do sił podwyższonej gotowości (valmiusyksikkökoulutus) przeznaczonych do szybkiego uzupełniania oddziałów w razie narastania kryzysu. Z kolei zmotywowany rezerwista może wybrać służbę w odpowiedniku naszych Wojsk Obrony Terytorialnej (maakuntajoukot), które zorganizowane są w pododdziały wielkości kompanii.
W Finlandii od 1993 roku działa też Narodowe Stowarzyszenie Szkolenia Obronnego (MPK). Stowarzyszenie, które ściśle współpracujące z siłami zbrojnymi, koordynuje ochotniczą aktywność na rzecz obrony państwa. Cieszy się ona dużą popularnością, gdyż w szkoleniach w filiach regionalnych i lokalnych MPK uczestniczy kilkadziesiąt tysięcy osób rocznie. MPK organizuje dodatkowe ćwiczenia i szkolenia dla rezerwistów, prowadzi społeczną proobronną działalność edukacyjną oraz kontroluje ćwiczenia realizowane przez inne organizacje o podobnym profilu. Ponadto oferuje szkolenia dla cywilów i instruktorów, a nawet dla młodzieży (za zgodą rodziców – przyp. red.).
Program obejmuje m.in. sztukę przetrwania w terenie, samoobronę, gaszenie pożarów, pierwszą pomoc, wojskową pomoc medyczną, prowadzenie poszukiwań, strzelanie, obsługę materiałów wybuchowych, kursy prowadzenia różnych pojazdów, nawigację wodną czy obsługę radiostacji. Uzupełniają to specjalistyczne kursy z zakresu przywództwa oraz dla administracji regionalnej i samorządów poświęconeewakuacji ludności). Finlandia po rosyjskiej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę zaktualizowała swoje plany ewakuacyjne, które obejmują teraz również mniejsze jednostki administracyjne. Warto zwrócić też uwagę na długą tradycję wojskowo‑cywilnych Kursów Obrony Narodowej, które cieszą się znacznym prestiżem społecznym. To spotkania kierownictwa wojskowego z liderami społeczeństwa obywatelskiego, biznesu oraz administracji centralnej i samorządowej, które mają na celu pogłębianie wzajemnych kontaktów i zrozumienia.
Jaka jest teraz sytuacja na granicy Finlandii i Rosji?
Finlandia zamknęła granicę z Rosją w 2023 roku. Od kwietnia bieżącego roku jest to już formalnie decyzja na czas nieokreślony. Ma to związek, jak w przypadku granicy unijno-białoruskiej, ze sterowanym przez Rosję napływem migrantów. Finlandii taka presja migracyjna nie jest obca. Podobna sytuacja miała miejsce na przełomie lat 2015/2016, kiedy utworzony został tzw. arktyczny szlak migracyjny. Rosja testuje w ten sposób reagowanie kryzysowe Finlandii, a także próbuje polaryzować debatę publiczną poprzez tworzenie napięcia między dwoma wartościami, tj. prawami człowieka i bezpieczeństwem narodowym. Osiem lat temu Finowie zdecydowali się na rozwiązanie problemu w drodze bezpośrednich negocjacji z Moskwą.
Teraz, czując się pewniej jako członek NATO i analizując doświadczenia z granicy białoruskiej, Helsinki postawiły na zdecydowaną reakcję na próby wywołania kryzysu migracyjnego, nawet jeśli na zamknięciu przejść granicznych tracą ekonomicznie wschodnie regiony Kymenlaakso i Etelä-Karjala. Za tym idą również propozycje zmian legislacyjnych ukierunkowane na wzmocnienie bezpieczeństwa granicy w obliczu instrumentalizacji migracji przez Rosję. W maju rząd złożył w parlamencie stosowny projekt ustawy. W skrócie, zakłada on przejściowe przyznanie rządowi nadzwyczajnych uprawnień w postaci możliwość zawieszenia na okres do miesiąca przyjmowania wniosków o ochronę międzynarodową na wybranym odcinku granicy. W praktyce oznaczałoby to blokowanie prób przekroczenia granicy, a w przypadku osób, które do Finlandii przedostały się nieregularnie, stosowanoby bezzwłoczne wydalenie. Rząd spieszy się i ma nadzieję na przyjęcie ustawy przed wakacjami, gdyż obawia się, że latem na granicy może pojawić się większa liczba migrantów, powstrzymywanych dotychczas przez niskie temperatury.
Ustawa została zgłoszona jako pilna zmiana legislacyjna, zatem musi uzyskać poparcie 5/6 posłów Eduskunty. Pytanie, czy rządowi uda się zabezpieczyć wymaganą większość i przekonać lewicę do poparcia zmian w prawie. Zastrzeżenia do rządowej propozycji zgłaszał już Kanclerz Sprawiedliwości i lewicowa partia Vasemmistoliitto. Uzupełnieniem jest propozycja zmian w ustawie o poborze, którą przedstawił resort obrony. Mowa w niej o możliwości wykorzystania rezerwistów, którzy obowiązkową służbę wojskową odbyli w straży granicznej (ok. 1 procent poborowych szkolonych rocznie – przyp. red.), do wsparcia strażników granicznych wkontrolach na przejściach czy patrolach. Fińska straż graniczna szkoli poborowych w Onttola, Immola, Ivalo oraz w jednostce straży wybrzeża. Formacja liczy 10 tysięcy strażników, z czego rezerwiści stanowią ok. 75 procent.
Jakie są ostatnie wydarzenia związane z Rosją i jej próbą zmiany granicy morskiej na Morzu Bałtyckim?
21 maja na stronie rosyjskiego resortu obrony pojawił się (następnie usunięty – przyp. red.) dokument zapowiadający rewizję morskich linii podstawowych na Bałtyku. Od przebiegu linii podstawowych wyliczane są morskie granice państwa, czyli morze terytorialne, a także wyłączna strefa ekonomiczna. W „ciasnej” Zatoce Fińskiej ta druga jest wyjątkowo wąska.
Patrząc na mapę łatwo zauważyć, że jakakolwiek zmiana linii podstawowych wokół np. rosyjskiej wyspy Gogland (Suursaari) spowodowałaby konieczność uzgodnienia nowych granic morskich z Finlandią czy Estonią. W obecnej sytuacji międzynarodowej kwestie granicy państwowej, integralności terytorialnej i suwerenności są w szczególny sposób pilnowane przez kraje sąsiadujące z Rosją. Stąd sprawa szybko nabrała impetu medialnego oraz doczekała się reakcji eksperckich i politycznych w regionie. Sama Finlandia zareagowała na doniesienia z Rosji ze spokojem.
Fińskie media odnotowały ją dopiero późnym wieczorem, gdyż tematem numer jeden pozostawały mistrzostwa świata w hokeju. Następnego dnia wszystkiewypowiedzi polityczne – od prezydenta do parlamentarzystów – były powściągliwe. Ograniczano się do stwierdzenia, że nie było kontaktu ze strony Rosjan w tej sprawie, i że w gruncie rzeczy nie wiadomo o co chodzi. Tylko co bardziej krewcy komentatorzy w mediach społecznościowych potraktowali tę historię jako okazję do wyrażenia gotowości do obrony kraju. Pamiętajmy, że wyspy w Zatoce Fińskiej, o których mowa, Finowie utracili na rzecz ZSRR w wyniku II wojny światowej. Gdy sprawa powoli chodziła na dalszy plan fiński resort spraw zagranicznych poinformował, że Finlandia również dokonuje przeglądu swoich morskich linii podstawowych, a rządowa agencja ds. transportu wykonywała już pewne pomiary w ubiegłym roku przy użyciu samolotu. Wyjaśniono przy tym, że ostatni raz linie podstawowe mierzono w 1995 roku, a ich przeglądu należy dokonywać co 30 lat.
Finowie i Rosjanie uaktualniali przebieg granic lądowych i morskich ostatni raz w 2017 w wyniku prac z lat 2007-2016. Przebiegały one wtedy sprawnie i bez sporów, a uzgodniony protokół demarkacyjny miał obowiązywać przez 25 lat. Wszystko to są rutynowe procedury i dopiero czas pokaże czy Rosjanie będą wpisywać je w logikę konfliktu z Zachodem. Manipulowanie przy prawie morza może okazać się bronią obosieczną, gdyż znakomita większość obszarów morskich Bałtyku to wody terytorialne i wyłączne strefy ekonomiczne państw NATO.
Rozmawiał Mateusz Gibała
Finlandia planuje zakazać importu rosyjskiego gazu LNG od zimy