Przyszłość polskiej inicjatywy powołania Unii Energetycznej jest niepewna. Dla portalu BiznesAlert.pl mówi o tym Konrad Szymański.
– W pierwotnym założeniu, Unia Energetyczna była oparta o rehabilitację paliw kopalnych i bezpieczeństwo dostaw gazu, czemu miały służyć wspólne zakupy i rozbudowa infrastruktury w skali całej Unii Europejskiej – ocenia ekspert, b. poseł do Parlamentu Europejskiego. – Szybko okazało się, że jest to nie tylko pomysł wyborczy, ale także sztandar, pod którym Donald Tusk zmierzał do objęcia stanowiska Przewodniczącego Rady Europejskiej. Dziś premier Ewa Kopacz przygotowuje się do konsultacji międzyrządowych z Francją w tej sprawie. Jeszcze w lutym spotkają się w sprawie Unii Energetycznej ministrowie na poziomie Rady Unii Europejskiej, a pod koniec lutego Komisja Europejska ogłosi stosowny komunikat.
– Wydawałoby się, że temat świetnie się rozwija i już niebawem osiągniemy swoje cele w zakresie polityki energetycznej. Nic bardziej błędnego. Z każdym mijającym miesiącem projekt Unii Energetycznej jest coraz bardziej poddawany dominacji polityki klimatycznej i środowiskowej. Każdy czyta ten projekt inaczej, w wygodny dla siebie sposób – przekonuje Szymański. – Zamiast gruntownej poprawy infrastruktury będziemy mieli realizację wynegocjowanych już inwestycji z instrumentu Connecting Europe. Zamiast wzmocnienia mechanizmów antykryzysowych, rutynowy przegląd rozporządzenia o bezpieczeństwie dostaw gazu, który to przegląd jest wpisany w rozporządzenie w ramach zasad better regulation. Zamiast rehabilitacji paliw kopalnych, mamy niemiecki postulat, by mechanizmy zarządzające Unii Energetycznej służyły lepszej implementacji unijnych celów w zakresie energii odnawialnej i efektywności energetycznej.
– Zgodnie z jedną z podstawowych zasad polityki brukselskiej, jeśli jakiegoś postulatu nie daje się odesłać do kosza, to trzeba zmienić jego treść. Tak dziś się dzieje z Unią Energetyczną – mówi nasz rozmówca.
– Donald Tusk w okresie kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego podkreślał, że odbył 12 spotkań w sprawie promocji polskiego pomysłu na nowe otwarcie w polityce energetycznej Unii Europejskiej. Odbywają się kolejne takie misje. Byłoby dobrze, byśmy skutecznie przypomnieli naszym partnerom pierwotne założenia tego projektu. Sam tytuł to nie wszystko – kwituje Szymański.