(RBK/Wojciech Jakóbik)
Dnia 14 grudnia wartość rosyjskiej mieszanki ropy naftowej Urals spadła poniżej 35 dolarów za baryłkę. To zagrożenie dla rosyjskiego budżetu.
Urals obniżył wartość do 11- letniego minimum. Tymczasem budżet rosyjski został zaprojektowany do średniej ceny na poziomie 50 dolarów. W 44 procentach jest zależny od sprzedaży węglowodorów – donosi RBK.
Według Banku Światowego za nagły spadek ceny ropy odpowiada nadpodaż wykreowana przez wzrost wydobycia ropy łupkowej w Ameryce Południowej połączony ze spadkiem zapotrzebowania na świecie. W krajach importujących surowiec oznacza to szanse na przyspieszony wzrost gospodarczy. Tradycyjni eksporterzy, jak Rosja, stoją przed widmem kryzysu budżetowego. RBK pisze o redystrybucji zysków od sprzedawców do kupców ropy.
Kupcy ropy naftowej, jak polskie PKN Orlen i Grupa Lotos, sięgają po nowe źródła – np. w Arabii Saudyjskiej – i oczekują rabatów od Rosjan. To element światowego trendu, w którym warunki zaczynają dyktować klienci, posiadający coraz lepszy dostęp do zdywersyfikowanego rynku surowca.