Trwa spór w Niemczech o Nord Stream 2, a jego budowa staje z sankcjami USA w tle

27 kwietnia 2021, 07:00 Alert

Spór wewnętrzny o Nord Stream 2 w Niemczech trwa. Rząd broni współpracy z Rosją i straszy jej zbliżeniem z Chinami. Opozycja i posłowie do Parlamentu Europejskiego chcą zatrzymania budowy, ale ta póki co staje i tak, być może przez problemy z sankcjami USA.

Szef MSZ RFN Heiko Mass na spotkaniu ze swym odpowiednikiem rosyjskim Siergiejem Ławrowem. Fot. CC
Szef MSZ RFN Heiko Mass na spotkaniu ze swym odpowiednikiem rosyjskim Siergiejem Ławrowem. Fot. CC

Nord Stream 2 nie jest narzędziem nacisku Rosji – stwierdził minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Mass. – Nasza ocena zakłada tak jak dotąd, że Nord Stream 2 ma sens z punktu widzenia polityki energetycznej. Oczywiście nie może być postrzegany w oderwaniu od zachowania Rosji. Jednakże jest coraz częściej ogłaszany jako swego rodzaju panaceum, dzięki któremu będzie można rozmawiać z Rosją. Ta teza nie odpowiada jednak rzeczywistości w której Europa w tym samym czasie kupuje już gaz rosyjski przez Ukrainę i Turcję, a USA kupują znaczne ilości ropy z Rosji – powiedział Maas portalowi T-online.

Niemiecki minister ostrzegł, że „nie można rozmawiać o uniezależnieniu od Chin i nie robić biznesu z Rosją. Skutkiem byłoby zbliżenie między Chinami oraz Rosją”. – Byłby to największy kompleks ekonomiczno-strategiczny na świecie – dodał. – Uważam, że to jest zagrożenie i dlatego powinna być możliwość robienia biznesu z Rosją a Nord Stream 2 jest jedną z możliwości w tym zakresie – zakończył.

Minister gospodarki i energetyki Niemiec Peter Altmaier uznał, że nie można wiązać sporu o Nord Stream 2 ze sprawą opozycjonisty rosyjskiego Aleksieja Nawalnego. – Powinniśmy ocenić sytuację i decydować o budowie oraz dokończeniu gazociągu niezależnie od odrębnych spraw – powiedział w rozmowie z Funke Mediengruppe. – W ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat dostawy gazu nigdy nie były bronią polityczną w relacjach między Wschodem i Zachodem – zapewnił. Dodał, że dostawy gazu przez Ukrainę będą płynąc nadal po ukończeniu Nord Stream 2, a Niemcy zbudują terminale LNG dające im niezależność, „gdyby Rosja spróbowała wywrzeć nacisk polityczny z użyciem dostaw gazu”.

Innego zdania jest Europejska Partia Ludowa w Parlamencie Europejskim z Niemcami w składzie, która wezwała do sankcji przeciwko Rosji polegających na zatrzymaniu projektu Nord Stream 2 oraz wykluczeniu jej z systemu bankowego SWIFT, a także zamrożeniu kont oligarchów rosyjskich w Unii Europejskiej. Parlament zajmie się projektem rezolucji w tej sprawie 28 kwietnia.

Z kolei kandydatka na kanclerz z partii Zielonych Annalena Baerbock powiedziała Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung, że należy wywrzeć większą presję na Rosję, między innymi poprzez „wycofanie poparcia politycznego dla Nord Stream 2”. W Niemczech trwa także dyskusja o możliwym rozwiązaniu chroniącym przed nadużyciami z wykorzystaniem tego spornego gazociągu, jak moratorium na jego budowę oraz wyłącznik uzależniający dostawy z jego użyciem od postępowania Rosji.

Tymczasem portal EA Daily donosi, że budowa Nord Stream 2 z użyciem barki Fortuna została zawieszona pomimo korzystnych warunków pogodowych. Zostało jej do ułożenia około 14 km i powodem przerwy może być przygotowanie do krzyżowania z Nord Stream 1 w okolicach Bornholmu, gazociągiem istniejącym już na dnie Bałtyku. Do tej operacji mogą być jednak potrzebne statki wyspecjalizowane do układania osłon z kamieni, a sankcje USA obejmują statki wspierające Nord Stream 2 w ten sposób. Wcześniejsze krzyżowanie Nord Stream 2 z Nord Stream 1 zostało przeprowadzone na wodach szwedzkich jeszcze przed wprowadzeniem sankcji amerykańskich wobec tego projektu.

Wicepremier Rosji Aleksander Nowak powiedział dziennikarzom 23 kwietnia, że Nord Stream 2 zostanie dokończony w 2021 roku. Oznaczałoby to opóźnienie o dwa lata, bo pierwotnie miał powstać do końca 2019 roku. Według stanu z pierwszego marca 2021 roku gazociąg Nord Stream 2 był gotowy w 95 procentach i pozostało 121 km obu jego nitek do ułożenia.

TASS/AFP/Obozrevatel/EA Daily/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Czy Nord Stream 2 i Baltic Pipe będą się krzyżować, gdy w Donbasie znów skrzyżują się miecze?