Trwa spór w Niemczech o Nord Stream 2, a jego budowa staje z sankcjami USA w tle
Spór wewnętrzny o Nord Stream 2 w Niemczech trwa. Rząd broni współpracy z Rosją i straszy jej zbliżeniem z Chinami. Opozycja i posłowie do Parlamentu Europejskiego chcą zatrzymania budowy, ale ta póki co staje i tak, być może przez problemy z sankcjami USA.
Nord Stream 2 nie jest narzędziem nacisku Rosji – stwierdził minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Mass. – Nasza ocena zakłada tak jak dotąd, że Nord Stream 2 ma sens z punktu widzenia polityki energetycznej. Oczywiście nie może być postrzegany w oderwaniu od zachowania Rosji. Jednakże jest coraz częściej ogłaszany jako swego rodzaju panaceum, dzięki któremu będzie można rozmawiać z Rosją. Ta teza nie odpowiada jednak rzeczywistości w której Europa w tym samym czasie kupuje już gaz rosyjski przez Ukrainę i Turcję, a USA kupują znaczne ilości ropy z Rosji – powiedział Maas portalowi T-online.
Niemiecki minister ostrzegł, że „nie można rozmawiać o uniezależnieniu od Chin i nie robić biznesu z Rosją. Skutkiem byłoby zbliżenie między Chinami oraz Rosją”. – Byłby to największy kompleks ekonomiczno-strategiczny na świecie – dodał. – Uważam, że to jest zagrożenie i dlatego powinna być możliwość robienia biznesu z Rosją a Nord Stream 2 jest jedną z możliwości w tym zakresie – zakończył.
Minister gospodarki i energetyki Niemiec Peter Altmaier uznał, że nie można wiązać sporu o Nord Stream 2 ze sprawą opozycjonisty rosyjskiego Aleksieja Nawalnego. – Powinniśmy ocenić sytuację i decydować o budowie oraz dokończeniu gazociągu niezależnie od odrębnych spraw – powiedział w rozmowie z Funke Mediengruppe. – W ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat dostawy gazu nigdy nie były bronią polityczną w relacjach między Wschodem i Zachodem – zapewnił. Dodał, że dostawy gazu przez Ukrainę będą płynąc nadal po ukończeniu Nord Stream 2, a Niemcy zbudują terminale LNG dające im niezależność, „gdyby Rosja spróbowała wywrzeć nacisk polityczny z użyciem dostaw gazu”.
Innego zdania jest Europejska Partia Ludowa w Parlamencie Europejskim z Niemcami w składzie, która wezwała do sankcji przeciwko Rosji polegających na zatrzymaniu projektu Nord Stream 2 oraz wykluczeniu jej z systemu bankowego SWIFT, a także zamrożeniu kont oligarchów rosyjskich w Unii Europejskiej. Parlament zajmie się projektem rezolucji w tej sprawie 28 kwietnia.
Z kolei kandydatka na kanclerz z partii Zielonych Annalena Baerbock powiedziała Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung, że należy wywrzeć większą presję na Rosję, między innymi poprzez „wycofanie poparcia politycznego dla Nord Stream 2”. W Niemczech trwa także dyskusja o możliwym rozwiązaniu chroniącym przed nadużyciami z wykorzystaniem tego spornego gazociągu, jak moratorium na jego budowę oraz wyłącznik uzależniający dostawy z jego użyciem od postępowania Rosji.
Tymczasem portal EA Daily donosi, że budowa Nord Stream 2 z użyciem barki Fortuna została zawieszona pomimo korzystnych warunków pogodowych. Zostało jej do ułożenia około 14 km i powodem przerwy może być przygotowanie do krzyżowania z Nord Stream 1 w okolicach Bornholmu, gazociągiem istniejącym już na dnie Bałtyku. Do tej operacji mogą być jednak potrzebne statki wyspecjalizowane do układania osłon z kamieni, a sankcje USA obejmują statki wspierające Nord Stream 2 w ten sposób. Wcześniejsze krzyżowanie Nord Stream 2 z Nord Stream 1 zostało przeprowadzone na wodach szwedzkich jeszcze przed wprowadzeniem sankcji amerykańskich wobec tego projektu.
Wicepremier Rosji Aleksander Nowak powiedział dziennikarzom 23 kwietnia, że Nord Stream 2 zostanie dokończony w 2021 roku. Oznaczałoby to opóźnienie o dwa lata, bo pierwotnie miał powstać do końca 2019 roku. Według stanu z pierwszego marca 2021 roku gazociąg Nord Stream 2 był gotowy w 95 procentach i pozostało 121 km obu jego nitek do ułożenia.
TASS/AFP/Obozrevatel/EA Daily/Wojciech Jakóbik