Trzaskowski: Po zarzutach dla Gazpromu Komisja musi iść za ciosem w postępowaniu

22 kwietnia 2015, 12:31 Energetyka

– Dobra wiadomość z Brukseli. Formalne zarzuty wobec Gazpromu za: dzielenie rynku, utrudnianie dywersyfikacji dostaw, nieuczciwe ceny – napisał na Twitterze minister ds. europejskich RP Rafał Trzaskowski o przedstawionych przez Komisję Europejską zarzutach wobec rosyjskiej firmy. – W ten sposób Gazprom wykorzystuje dominującą pozycję na rynkach naszego regionu. Polska od dawna zwracała na to uwagę.

– Kara dla Gazpromu to działanie ex-post. Potrzebna jest likwidacja przyczyn problemu, w tym udział KE w negocjowaniu umów gazowych – twierdzi minister. – Nasz postulat, przejrzystość kontaktów, jest elementem Unii Energetycznej. KE będzie sprawdzać te umowy już na etapie negocjacji.

Jak podaje Komisja Europejska, Gazprom jest dominującym dostawcą gazu w wielu krajach Europy Środkowej i Wschodniej. W świetle prowadzonego postępowania wyjaśniającego Komisja wstępnie ocenia, że Gazprom utrudnia konkurencję na rynkach dostaw gazu w ośmiu państwach członkowskich (są to: Bułgaria, Republika Czeska, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Słowacja i Węgry). Komisja stwierdza, że ogólna strategia realizowana przez Gazprom na tych rynkach stanowi nadużycie, w szczególności:

Gazprom nakłada ograniczenia terytorialne w umowach o dostawy zawieranych z hurtownikami i niektórymi odbiorcami przemysłowymi w wymienionych państwach. Ograniczenia te obejmują zakaz eksportu i klauzule zobowiązujące, by zakupiony gaz został zużyty na konkretnym terytorium (klauzule dotyczące miejsca przeznaczenia). Gazprom stosował również inne środki, uniemożliwiające transgraniczny przepływ gazu, takie jak zobowiązywanie hurtowników do uzyskania jego zgody na eksport gazu oraz w pewnych sytuacjach odmowa zgody na zmianę docelowego punktu dostaw gazu. Komisja uważa, że wspomniane środki uniemożliwiają swobodny handel gazem w obrębie Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG).

Wspomniane ograniczenia terytorialne mogą prowadzić do wyższych cen gazu. Umożliwiają także Gazpromowi nieuczciwą politykę cenową w pięciu państwach członkowskich (w Bułgarii, Estonii, na Litwie, Łotwie i w Polsce) oraz narzucanie cen hurtownikom znacznie przekraczających ponoszone przez niego koszty i ceny referencyjne. Nieuczciwe ceny wynikają częściowo ze stosowanych przez Gazprom formuł cenowych, które indeksują ceny gazu w umowach na dostawę w odniesieniu do koszyka cen produktów naftowych i które nadmiernie uprzywilejowywały Gazpromi w stosunku do jego odbiorców.

Gazprom może dodatkowo wzmacniać swoją pozycję dominującą, uzależniając dostawy gazu do Bułgarii i Polski od uzyskania niezwiązanych z przedmiotem umowy zobowiązań od dostawców hurtowych w zakresie infrastruktury przesyłowej. Dostawy gazu były na przykład uzależniane od inwestycji w projekt gazociągu promowany przez Gazprom lub od zaakceptowania zwiększonej kontroli tego przedsiębiorstwa nad rurociągiem.