O kontrowersyjnym projekcie Nord Stream 2 rozmawiamy z byłym wiceministrem spraw zagranicznych ds. europejskich a obecnie posłem do Parlamentu Europejskiego Rafałem Trzaskowskim.
BiznesAlert.pl: Czy układ na zasadzie – ustępstwa Polski w polityce klimatycznej za postulaty bezpieczeństwa energetycznego jest w mocy? Czy Nord Stream 2 nie dowodzi, że w pewnym sensie zostaliśmy oszukani?
Poważnych ustępstw nie było. Ten rząd nie pilnuje kwestii bezpieczeństwa energetycznego, a zwłaszcza przejrzystości kontraktów. Z kolei rząd niemiecki odmawiał dyskusji o Nord Stream 2 na niwie europejskiej mówiąc, że jest to projekt czysto biznesowy. Dopiero kiedy Komisja Europejska wymusiła negocjacje mandatu, sprawa ta jest rozstrzygana Unii Europejskiej i bardzo dobrze – naszym zdaniem, podobnie jak zdaniem Komisji Europejskiej, projekt ten przeczy podstawowym założeniom unijnej polityki energetycznej, jak dywersyfikacja źródeł. Będzie dyskusja na ten temat – kraje, które popierają Nord Stream 2 nie mają mniejszości blokującej, miejmy nadzieję, że Komisja Europejska wyegzekwuje przestrzeganie europejskiego prawa.
Jaka była rola listu Donalda Tuska, w którym padło zdanie, że Europa musi zająć się Nord Stream 2?
Bardzo duża, ponieważ w samej Komisji Europejskiej pojawiały się głosy, żeby od Nord Stream 2 trzymać się z daleka. List ten wpłynął na postawę Komisji Europejskiej, w której przeważyła opinia, że Nord Stream 2 powinien być traktowany jak każdy inny europejski projekt, jednak chcielibyśmy, by Komisja Europejska jeszcze mocniej przestrzegała swoich prerogatyw.
Jakie znaczenie ma czynnik amerykański? Donald Trump wprawdzie w Warszawie nie wspomniał o Nord Stream 2, ale mówił o tym, że nie pozwoli, by kraje regionu stały się niewolnikami jednego dostawcy. Tymczasem Nord Stream 2 ma właśnie zwiększyć uzależnienie Niemiec i innych krajów europejskich od rosyjskiego gazu.
Postawa nowej administracji USA na pewno pomaga, szczególnie dzięki poprawkom przegłosowanym przez Senat, które wzmacniają sankcje nałożone na tych, którzy dążą do tego, by zrealizować projekt, który przeczy bezpieczeństwu energetycznemu Unii Europejskiej. Również sama deklaracja prezydenta Trumpa wywiera presję na tych, którym zależy na Nord Stream 2.
Czy to wystarczy do zablokowania tego projektu, czy skończy się na opóźnieniu?
Zobaczymy. Rząd Prawa i Sprawiedliwości mówi, że będzie skuteczniejszy niż poprzednicy i to zablokuje. Mam nadzieję, że ten projekt nigdy nie ujrzy światła dziennego, ale będzie to bardzo trudne.
Rozmawiał Wojciech Jakóbik