Bruksela chce uspokoić rolników, gdy skrajna prawica wzmaga protesty

25 stycznia 2024, 11:07 Alert

25 stycznia przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przeprowadzi rozmowy z rolnikami w celu obniżenia skali demonstracji przeciwko zielonej polityce Unii Europejskiej. Jednak rolnicy mogą liczyć na wsparcie skrajnej prawicy, która radykalizuje nastroje – podaje Financial Times.

Rolnictwo. Fot. BASF.
Rolnictwo. Fot. BASF.

Europejscy rolnicy sprzeciwiają się unijnym reformom i w wielu miastach organizują akcje protestacyjne, podczas gdy Bruksela walczy o utrzymanie sektora rolnictwa w procesie zielonej transformacji.

Liberalni i lewicowi politycy europejscy obawiają się, że grupy rolników ulegają radykalizacji przez partie skrajnie prawicowe i grupy eurosceptyczne, które są gotowe wykorzystać każdą sprawę jako sposób na zdobycie poparcia przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.

Bruksela tonuje nastroje

Próbując uspokoić rolników przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego, Ursula von der Leyen rozpoczęła w czwartek „dialog strategiczny” z 27 delegatami grup rolników, organizacji pozarządowych i instytucji finansowych.

– Wszyscy mamy takie samo poczucie pilnej potrzeby, że sytuacja musi się poprawić, że musimy znaleźć nową drogę naprzód oraz wspólne i trwałe rozwiązania problemów, których jesteście w pełni świadomi – powiedziała szefowa KE.

Protesty wynikają w dużej mierze z niezadowolenia z decydentów, którzy przedkładają ograniczenie emisji gazów cieplarnianych i ochronę różnorodności biologicznej nad dostarczanie konsumentom własnej żywności. Rolnicy są szczególnie oburzeni strategią „od pola do stołu” i innymi przepisami, które ich zdaniem szkodzą konkurencyjności w stosunku do importu z krajów trzecich.

Według danych Komisji rolnictwo w 2022 roku wytworzyło 1,4 procent produktu krajowego brutto UE. Sektor łącznie zatrudnia około 8,7 mln osób, z których wiele pochodzi z Europy Wschodniej i Południowej.

Rolnicy są wściekli

Do najbrutalniejszych starć doszło we Francji, gdzie rolnicy zabarykadowali autostrady, powodując śmiertelny wypadek, a radykalna grupa producentów wina zdetonowała bombę przed budynkiem władz regionalnych w mieście Carcassonne na południu kraju.

Francuski przedsiębiorca Guillaume Dumoulin, który prowadzi ekologiczną farmę konopi w Deux-Sevres we wschodniej Francji, powiedział, że rolnictwo „to ryzykowny biznes, w którym trudno jest przewidzieć utrzymanie”. – Nie mamy już gwarancji, że zbiory zakupione będą po stałej cenie, która pozwoli nam pokryć koszty produkcji – powiedział w Financial Times.

Z kolei Claus Hochrein, rolnik z Eisenheim w Bawarii, powiedział, że problemem jest także rosnąca biurokracja, na przykład zaostrzone przepisy UE dotyczące stosowania nawozów i pestycydów. – W ciągu ostatnich kilku lat rząd rozmawiał tylko z organizacjami pozarządowymi, , ponad naszymi głowami, a nigdy z nami – i to musi się zmienić – powiedział rolnik w Financial Times.

W Polsce też odbywają się protesty

W Polsce protesty wywołane nadmiernym napływem ukraińskiego zboża zostały podtrzymane przez Konfederację. Posłowie Konfederacji kilkakrotnie podróżowali do obszarów przygranicznych, aby okazać swoje wsparcie wyborcom z obszarów wiejskich i potępić UE za zbyt wielką hojność wobec Ukrainy i zbyt surowe przepisy wobec polskich przedsiębiorstw.

Wiele wskazuje na to, że troska o rolnictwo w kolejnych miesiącach może zdominować wydarzenia w polityce Brukseli, gdyż niezadowolenie tej grupy społecznej może być siłą napędową skrajnej prawicy, której postulaty w dużej mierze są zgodne z polityką Kremla.

Financial Times / Jacek Perzyński

Rolnicy zablokują drogi przeciwko konkurencji z Ukrainy i Europejskiemu Zielonemu Ładowi