RAPORT: Rosję ogarnęła „dronoza”

6 maja 2023, 07:35 Bezpieczeństwo

Rosyjska armia jest coraz bardziej wyczerpana, codziennie ponosi dotkliwe straty, przez co nie jest zdolna do kontynuowania działań ofensywnych. Wiele wskazuje na to, że ten fakt zamierzają wykorzystać Ukraińcy, którzy silnie dążą do odbicia okupowanych terenów z użyciem dronów.

Dron nad Kremlem. Fot Telegram.
Dron nad Kremlem. Fot Telegram.

Ukraina szkoli kolejnych żołnierzy, otrzymuje liczne czołgi i wozy bojowe oraz przygotowuje się do kontrofensywy, jednak obecnie koncentruje swoje wysiłki na działaniach dywersyjnych z użyciem bezzałogowych statków powietrznych, atakując rosyjskie rafinerie i inne obiekty logistyczne.

Warto zwrócić uwagę, że już wcześniej armia ukraińska dokonała ataków za pomocą bezzałogowych statków powietrznych na terytorium Rosji. W grudniu 2022 roku ukraińskie drony zaatakowały rosyjskie lotniska w Riazaniu i Engelsie. Ponadto w tym samym miesiącu doszło do kolejnego ataku, w którym dron uderzył w lotnisko wojskowe w Kursku.

To ewidentnie zmiana taktyki, która musiała być uzgodniona ze wszystkimi zachodnimi partnerami. Do tej pory USA i NATO powstrzymywały Ukrainę przed uderzeniami w głąb terytorium Rosji. Jednak wiele wskazuje na to, że Kijów będzie kontynuował takie działania, aby w większym stopniu paraliżować zdolności ofensywne okupantów.

Atak dronów na Kreml. Sprawca nieustalony

W środę wieczorem na Kremlu doszło do wybuchów z użyciem bezzałogowych statków powietrznych. W tym samym czasie pojawiły się spekulacje, że za tym atakiem stoją Ukraińcy, jednak cała sprawa jest pełna wątpliwości i niejasnych motywów. Do tej pory nie ustalono sprawcy ataku.

Moskwa oskarżyła Kijów o próbę zaatakowania Kremla dwoma dronami, nazywając go “zaplanowanym atakiem terrorystycznym”. Władze Ukrainy, w tym prezydent Wołodymyr Zełenski, oświadczyły, że nie mają nic wspólnego z tymi działaniami.

– Atak dronów na Kreml, o którym poinformowały w środę rosyjskie władze, oskarżając o niego Ukrainę, prawdopodobnie był inscenizacją, mającą na celu mobilizację własnego społeczeństwa – uważa amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Rosja prawdopodobnie zainscenizowała ten atak, by sprowadzić wojnę do domu i własnego społeczeństwa oraz stworzyć warunki do szerszej mobilizacji społecznej – ocenia ISW w swej najnowszej analizie.

ISW: Atak dronów na Kreml najprawdopodobniej był zainscenizowany

Krym jako cel ataku

Pod koniec kwietnia w okupowanym przez Rosję Sewastopolu na Krymie wybuchł pożar w składzie ropy. W wyniku eksplozji zniszczeniu uległo 10 zbiorników na ropę o łącznej pojemności 40 tys. ton. Paliwo było przeznaczone dla floty rosyjskiej. Według rosyjskich mediów to według nich skutek ataku drona z Ukrainy.

Atak na zaplecze logistyczne sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej może być elementem przygotowań do kontrofensywy Ukrainy zapowiadanej na lato 2023 roku.

Płonie zbiornik paliwa na Krymie. Czy to przygotowanie do kontrofensywy Ukrainy? (WIDEO)

Ukraińskie bezzałogowce niszczą rosyjskie rafinerie

Niedługo po rzekomym zamachu na Władimira Putina wzięły na cel dwie rafinerie blisko terenów okupowanych w Donbasie i na Krymie.

Pierwszy dron zaatakował Rafinerię Nowoszachtyńsk pod Kiselewką, na wschód od okupowanego Doniecka. To drugi atak dronowy na ten obiekt. Pierwszy nastąpił w czerwcu 2022 roku. To największy zakład przerobu ropy na południu Rosji.

Kolejny atak dotknął Rafinerię Ilski w Kraju Krasnodarskim, na wschód od okupowanego Kerczu.

Piorun nie uderza dwa razy w to samo miejsce, ale drony ukraińskie w rafinerie Rosji tak

Ukraina dronami niszczy logistykę Rosji przygotowując kontrofensywę

Obecnie trwa misja izolowania wojsk rosyjskich od systemów zaopatrzeniowych, jednakże tym razem dzieje się to głównie z wykorzystaniem akcji dywersyjnych, których głównym orężem nie są wielkie i spektakularne systemy HIMARS, a ciche i skryte drony kamikadze.

Odebranie możliwości zaopatrzeniowych poprzez niszczenie systemów logistycznych takich jak bazy paliwowe czy infrastruktura kolejowa, której najczęściej Rosjanie używają do transportu, jest kluczowe do powodzenia ukraińskiej kontrofensywy. Działa jak przecięcie tętnic przez które płynie krew, potrzebna do funkcjonowania człowieka. Takimi tętnicami rosyjskiej machiny wojennej są systemy logistyczne przez które są zapewniane paliwo, amunicja, warsztaty polowe oraz zaopatrzenie medyczne dla żołnierzy. Udane przecięcie tych szlaków jest jednym z kluczowych składników powodzenia planowanej kontrofensywy.

– Nasilające się ataki dywersyjne ze strony ukraińskich jednostek specjalnych na rosyjską logistykę zwiastują, że ukraińska kontrofensywa może ruszyć lada dzień – pisze Bartosz Siemieniuk, współpracownik BiznesAlert.pl.

Siemieniuk: Ukraina atakuje dronami logistykę Rosji przygotowując kontrofensywę

Kontrofensywa Ukrainy na terenie Rosji to polityczne ryzyko

Ukraińska armia atakuje dronami bazy logistyczne i rafinerie rosyjskie, przez co osłabia zdolności ofensywne rosyjskiej armii. – Działanie te są elementem, który ma wpłynąć na działania zbrojne i osłabić rosyjską logistykę i potencjał manewrowy. Należy mieć na względzie to, że działania zaczepne są mocno paliwożerne, mowa tutaj o ofensywie i kontrofensywie. Bez paliwa prowadzenie tego typu działań jest trudne, w związku z czym Ukraińcy z jednej strony chcą osłabić możliwości manewrowe armii rosyjskiej, z drugiej uniemożliwić reakcję Rosji na ewentualną ukraińską ofensywę – mówi analityk Krzysztof Wojczal w rozmowie z BiznesAlert.pl.  

— Uważam, że raczej nie dojdzie do ofensywy ukraińskiej i wprowadzenia wojsk lądowych na terytorium Federacji Rosyjskiej. Byłbym zaskoczony takim scenariuszem. Jest to bardzo ryzykowne, ponieważ taki ruch dałby Rosjanom pretekst do sięgnięcia np. po taktyczną broń jądrową. Nie wiem czy by to zrobili, natomiast w takiej sytuacji ryzyko byłoby dosyć wysokie — podkreśla.

— Atakowanie terytorium Rosji miałoby duże znaczenie na płaszczyźnie społeczno-konwencjonalnej. Władze na Kremlu mogłyby wskazać, że obywatele i ziemie rosyjskie są w zagrożeniu, a w związku z tym należy przeprowadzić większą mobilizację. Ta mobilizacja byłaby wówczas bardziej akceptowalna społecznie i Władimir Putin miałby większą łatwość w budowie potencjału opartego o masę ludzką, która ma duże znaczenie na polu bitwy. Liczebność armii ma znaczenie zwłaszcza w sytuacji, w której Ukraińcy walczą praktycznie w półokrążeniu i mogą być atakowani niemal z każdej strony — mówi Wojczal. 

— Myślę, że Ukraińcy nie wybiorą tej drogi i bardziej skupią się na odbijaniu własnych terenów. Zwłaszcza z tego powodu, że Zachód, który dostarcza uzbrojenie, wciąż sceptycznie odnosi się do tego rodzaju pomysłów. Ukraińcy muszą kalkulować, ponieważ taki ruch mógłby skutkować odcięciem pomocy lub ograniczeniem dostaw sprzętu — wskazuje analityk.

Opracował Jacek Perzyński

Wojczal: Kontrofensywa Ukrainy na terenie Rosji byłaby sukcesem militarnym, ale i ryzykiem politycznym (ROZMOWA)

Płonie zbiornik paliwa na Krymie. Czy to przygotowanie do kontrofensywy Ukrainy? (WIDEO)

Siemieniuk: Ukraina atakuje dronami logistykę Rosji przygotowując kontrofensywę

ISW: Atak dronów na Kreml najprawdopodobniej był zainscenizowany