Unia Europejska planuje zrewidować zapisy Karty Energetycznej (Energy Chart Treaty), ponieważ mogą one uderzyć w plany transformacji energetycznej.
Karta może uderzyć w plany transformacji
Karta Energetyczna to międzynarodowe porozumienie, które powstało w latach 90. XX wieku. Założeniem było uregulowanie transgranicznej współpracy w ramach branży energetycznej. Jednym z elementów Traktatu był mechanizm arbitrażu, który miał rozstrzygać spory pomiędzy koncernami energetycznymi a rządami państw. W myśl tych przepisów, inwestor może zaskarżyć państwo w przypadku, gdy podejmuje ono decyzje zagrażające inwestycji.
Karta Energetyczna ma ponad 50 sygnatariuszy, w tym Unię Europejską.
Najnowszym przykładem zastosowania zapisów Karty Energetycznej, a konkretniej arbitrażu, jest pozew niemieckiego RWE przeciwko rządowi Holandii w wysokości 1,4 mld euro, za decyzję o odejściu od węgla w 2030 roku. RWE jest właścicielem elektrowni węglowej w mieście Eemshaven.
Unia Europejska próbowała renegocjować zapisy Traktatu, jednak próba ta stanęła w martwym punkcie w związku z brakiem zgody pozostałych sygnatariuszy. Francja jest jednym z państw, które nawołuje UE do całkowitego wycofania się z traktatu – Pascal Canfin, europoseł rządzącej partii En Marche, nazwał niezrozumiałym, że państwa UE mogą być zaskarżane za decyzję o odchodzeniu od paliw kopalnych przez koncerny, których paliwa te są trzonem działalności biznesowej.
W odpowiedzi Bruksela informuje, że nadal jest zaangażowana w negocjacje dotyczące wprowadzenia zmian w karcie, i tłumaczy, że wycofanie się z jej zapisów nie jest rozwiązaniem problemu. Sygnatariusze, którzy opuścili Kartę zgodnie z zapisami opuszczenia ,jeszcze przez 20 lat są zobowiązani do jej przestrzegania oraz narażeni są na pozwy sądowe.
– Takie odejście z Traktatu może spowodować fale nowych sporów, rozwiązanych na podstawie niezreformowanych zapisów karty. Jeżeli UE nie uda się utrzymać zapisów mówiących o celach neutralności klimatycznych, to rozważane będą inne kroki, w tym całkowite opuszczenie ECT – powiedział Valdis Dombrowskis, unijny komisarz ds. handlu.
Istnieje ryzyko, że inne firmy pójdą śladem RWE i zaczną wnosić pozwy przeciwko pozostałym państwom unijnym, które zdecydowały się odejść od węgla bądź innych paliw kopalnych.
FT/Mariusz Marszałkowski
Europejscy Zieloni przyjęli rezolucję w sprawie kopalni Turów