icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Piotrowski: Merkel u Bidena, czyli symboliczna normalizacja i kilka konkretów

Wizyta Angeli Merkel w Waszyngtonie była ostatnią w USA przed końcem kadencji kanclerz Niemiec. Nie była przełomowa, ale na pewno była symboliczna – mówi Mateusz Piotrowski, analityk i ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych do spraw USA, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Według Mateusza Piotrowskiego, na wizycie w Waszyngtonie bardziej zależało urzędowi kanclerskiemu. – Faktycznie, wydaje się, że więcej do ugrania w czasie tych rozmów miała kanclerze Angela Merkel. Prezydent Biden nie mógł mieć zbyt dużych oczekiwań względem odchodzącej przywódczyni Niemiec. Gdyby powzięła na koniec swojej kadencji jakieś twarde deklaracje, zwłaszcza w kontrowersyjnych obszarach z punktu widzenia polityki niemieckiej, jak wydatki na politykę zbrojeniowej, byłoby to niezbyt dobrze odebrane w jej kraju. Na pewno były poruszane tematy związane z polityką gospodarczą, klimatyczną, bo to obszary, w których każda władza w Niemczech będzie kontynuowała dialog z Waszyngtonem. Po stronie amerykańskiej zatem nie było zbyt wielu oczekiwań, a sama zgoda na tę, ostatnią wizytę była na pewno ukłonem administracji prezydenta USA w kierunku Berlina – tłumaczy Piotrowski

– To był gest i symbol normalizacji relacji pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Niemcami. Zwłaszcza, jeżeli wspomnieć obrazki ze spotkania Merkel-Trump w 2017 roku. Tym razem klimat rozmów na pewno był znacznie lepszy, chociaż w ostatnich latach nagromadziło się sporo różnic. – dodaje ekspert.

Poza symboliką, udało się wypracować kilka konkretów. – Pojawiły się pewne konkrety zawarte w Deklaracji Waszyngtońskiej, w której to zostały zarysowane perspektywy współpracy w najbliższych latach. Znalazły się tam oczywiście zapisy o wspólnych wartościach, rządach prawa, demokracji, zaangażowaniu w politykę obronną NATO, przeciwstawianiu się Chinom oraz Rosji. Mają jednak wymiar deklaratywny bez konkretnych zobowiązań. Są za to trzy nowe mechanizmy w ramach współpracy dwustronnej: Partnerstwo Klimatyczne, w ramach którego te państwa będą rozmawiać o bilateralnych, ale i wielostronnych działaniach na rzecz ochrony klimatu, prezentować wspólnego stanowiska na arenie G7 i innych organizacji. Powołano również dialog gospodarczy, który ma służyć pogłębieniu partnerstwa gospodarczego, ale i pomóc w skoordynowanej odbudowie reszty świata po pandemii, czyli nakierować go na tory zrównoważonego rozwoju. Trzecim, najbardziej tajemniczych mechanizmem jest Forum Przyszłości. Nie pojawiły się szczegóły na jego temat, więc trudno spekulować o tym, czym będzie to rozwiązanie. Ogólna idea jest taka, aby współpracować w obszarach szeroko rozumianej innowacyjności – wylicza Mateusz Piotrowski.

W opinii eksperta PISM, uzyskanie zapewnienia, że nie będzie kolejnych ostrych uderzeń w projekt Nord Stream 2 było ważne dla Angeli Merkel. – Szukała zapewnienia, że Amerykanie nie będą zbyt agresywnie naciskać na Berlin w sprawie gazociągu Nord Stream 2. Pani kanclerz chciała upewnić się, że polityka nienakładania sankcji na podmioty budujące ten gazociąg poza spółkami rosyjskimi, przyjęta przez Bidena w maju, zostanie utrzymana i można powiedzieć, że dostała to, czego oczekiwała – wyjaśnia Piotrowski.

Opracował Mariusz Marszałkowski

Jakóbik: USA i Niemcy będą walczyć z populizmem gdy Putin może znów użyć gazu przeciwko Europie (ANALIZA)

Wizyta Angeli Merkel w Waszyngtonie była ostatnią w USA przed końcem kadencji kanclerz Niemiec. Nie była przełomowa, ale na pewno była symboliczna – mówi Mateusz Piotrowski, analityk i ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych do spraw USA, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Według Mateusza Piotrowskiego, na wizycie w Waszyngtonie bardziej zależało urzędowi kanclerskiemu. – Faktycznie, wydaje się, że więcej do ugrania w czasie tych rozmów miała kanclerze Angela Merkel. Prezydent Biden nie mógł mieć zbyt dużych oczekiwań względem odchodzącej przywódczyni Niemiec. Gdyby powzięła na koniec swojej kadencji jakieś twarde deklaracje, zwłaszcza w kontrowersyjnych obszarach z punktu widzenia polityki niemieckiej, jak wydatki na politykę zbrojeniowej, byłoby to niezbyt dobrze odebrane w jej kraju. Na pewno były poruszane tematy związane z polityką gospodarczą, klimatyczną, bo to obszary, w których każda władza w Niemczech będzie kontynuowała dialog z Waszyngtonem. Po stronie amerykańskiej zatem nie było zbyt wielu oczekiwań, a sama zgoda na tę, ostatnią wizytę była na pewno ukłonem administracji prezydenta USA w kierunku Berlina – tłumaczy Piotrowski

– To był gest i symbol normalizacji relacji pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Niemcami. Zwłaszcza, jeżeli wspomnieć obrazki ze spotkania Merkel-Trump w 2017 roku. Tym razem klimat rozmów na pewno był znacznie lepszy, chociaż w ostatnich latach nagromadziło się sporo różnic. – dodaje ekspert.

Poza symboliką, udało się wypracować kilka konkretów. – Pojawiły się pewne konkrety zawarte w Deklaracji Waszyngtońskiej, w której to zostały zarysowane perspektywy współpracy w najbliższych latach. Znalazły się tam oczywiście zapisy o wspólnych wartościach, rządach prawa, demokracji, zaangażowaniu w politykę obronną NATO, przeciwstawianiu się Chinom oraz Rosji. Mają jednak wymiar deklaratywny bez konkretnych zobowiązań. Są za to trzy nowe mechanizmy w ramach współpracy dwustronnej: Partnerstwo Klimatyczne, w ramach którego te państwa będą rozmawiać o bilateralnych, ale i wielostronnych działaniach na rzecz ochrony klimatu, prezentować wspólnego stanowiska na arenie G7 i innych organizacji. Powołano również dialog gospodarczy, który ma służyć pogłębieniu partnerstwa gospodarczego, ale i pomóc w skoordynowanej odbudowie reszty świata po pandemii, czyli nakierować go na tory zrównoważonego rozwoju. Trzecim, najbardziej tajemniczych mechanizmem jest Forum Przyszłości. Nie pojawiły się szczegóły na jego temat, więc trudno spekulować o tym, czym będzie to rozwiązanie. Ogólna idea jest taka, aby współpracować w obszarach szeroko rozumianej innowacyjności – wylicza Mateusz Piotrowski.

W opinii eksperta PISM, uzyskanie zapewnienia, że nie będzie kolejnych ostrych uderzeń w projekt Nord Stream 2 było ważne dla Angeli Merkel. – Szukała zapewnienia, że Amerykanie nie będą zbyt agresywnie naciskać na Berlin w sprawie gazociągu Nord Stream 2. Pani kanclerz chciała upewnić się, że polityka nienakładania sankcji na podmioty budujące ten gazociąg poza spółkami rosyjskimi, przyjęta przez Bidena w maju, zostanie utrzymana i można powiedzieć, że dostała to, czego oczekiwała – wyjaśnia Piotrowski.

Opracował Mariusz Marszałkowski

Jakóbik: USA i Niemcy będą walczyć z populizmem gdy Putin może znów użyć gazu przeciwko Europie (ANALIZA)

Najnowsze artykuły