Jakóbik: USA i Niemcy będą walczyć z populizmem gdy Putin może znów użyć gazu przeciwko Europie (ANALIZA)

16 lipca 2021, 07:35 Atom

– USA i Niemcy nie wywierają nowej presji na Rosję pomimo ryzyka użycia przez nią gazu do polityki jeszcze tej zimy, zapewniają rekompensatę za Nord Stream 2, która jednak może być warunkowa i uzależniona od przestrzegania wartości jak praworządność w Unii Europejskiej. Polska, Trójmorze i Trójkąt Lubelski powinny wystawić rachunek za rurę Putina i domagać się poparcia projektów jak budowa polskich elektrowni jądrowych – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Fot. PBS NewsHour/Youtube, freepik.com.
Fot. PBS NewsHour/Youtube, freepik.com.

Brak rozstrzygnięcia w sprawie Nord Stream 2

Spotkanie Angeli Merkel i Joe Bidena w Waszyngtonie nie przyniosło rozstrzygnięcia w sprawie spornego projektu Nord Stream 2, ale pozwoliło poznać zarys rozwiązań negocjowanych przez tek kraje na rzecz rekompensaty dla Europy Środkowo-Wschodniej za to, że ten gazociąg w końcu być może powstanie.

BiznesAlert.pl informował o tym, że Amerykanie i Niemcy „zgodzili się, że nie zgadzają się” w sprawie Nord Stream 2. Oto podsumowanie komunikatów z Waszyngtonu:

  1. USA uznają, że wprowadzenie nowych sankcji wobec Nord Stream 2, kiedy jest gotowy w ponad 90 procentach „nie ma sensu”.
  2. USA uznają za bardziej skuteczne rozmowy z Niemcami o tym jak chronić Ukrainę przed szantażem Rosji z użyciem energetyki.
  3. Niemcy nie uznają stanowiska USA w sprawie Nord Stream 2, ale zgadzają się, że należy utrzymać przesył gazu przez Ukrainę po 2024 roku, kiedy kończy się tymczasowa umowa przesyłowa Naftogaz-Gazprom.
  4. Niemcy uznają, że w razie konieczności mogą użyć sankcji Unii Europejskiej przeciwko Rosji, nie zdradzając o jakie konkretnie chodzi. Deklarują gotowość do ich użycia w razie potrzeby.
  5. USA i Niemcy powołują Partnerstwo Klimatyczne na rzecz Europy Środkowej oraz Ukrainy do promocji zielonego wodoru, Odnawialnych Źródeł Energii oraz elektromobilności.
  6. USA i Niemcy podpisują Deklarację Waszyngtońską o wspólnej obronie wartości w tym poprzez „walkę z fałszywym populizmem” w Unii Europejskiej oraz krajach kandydujących do niej.

Te ustalenia oznaczają, że USA i Niemcy nie zatrzymają budowy Nord Stream 2, ale mogą uzależnić dostawy przez niego od warunków politycznych odnoszących się do bezpieczeństwa sensu stricte oraz energetycznego Ukrainy. Mogą przedstawić rekompensatę za to, że Nord Stream 2 powstanie dla tego kraju oraz sojuszników Wschodniej Flanki NATO. Mogą w tym celu użyć Partnerstwa Klimatycznego, które potencjalnie mogłoby skorzystać z dostępnych pasów transmisyjnych w Unii Europejskiej i/lub inicjatywie Trójmorza. Należy się jednak liczyć z tym, że deklarowana walka z populizmem może doprowadzić, że wsparcie będzie warunkowe i może zależeć od przestrzegania wartości wyznawanych przez USA oraz Niemcy, jak na przykład praworządność.

Promocja Nord Stream 2 przez człowieka Moskwy w Berlinie

Fakt, że USA i Niemcy nie decydują się na dalsze działania przeciwko Nord Stream 2 sprawia, że Rosjanie oraz ich przedstawiciele w Europie mogą komfortowo komunikować nieuchronność ukończenia budowy tego gazociągu.

W przeddzień wizyty Angeli Merkel w Waszyngtonie prezes spółki Nord Stream 2 AG należącej w stu procentach do Gazpromu Matthias Warnig przedstawił szereg deklaracji w sprawie gazociągu z Rosji do Niemiec, który ma być gotowy do końca 2021 roku. Powiedział, że budowa Nord Stream 2 może zakończyć się w sierpniu 2021 roku, bo jego druga nitka jest gotowa w 98 procentach. Testy i certyfikacja mają zająć kolejne trzy miesiące, a więc do listopada 2021 roku, jeżeli nie pojawią się nowe przeszkody. Według Warniga Nord Stream 2 może zostać przestawiony całkowicie na dostawy wodoru do 2030 roku. Warnig wspomniał w tym kontekście plany osiągnięcia neutralności klimatycznej przez Unię Europejską. Warto przypomnieć, że Niemcy i Rosja rozmawiają o dostawach wodoru przez Nord Stream 2 od kilku lat z apogeum w postaci deklaracji Berlina o woli importu zielonego wodoru z terytorium rosyjskiego. Faktycznie jednak Rosjanie mogą zapewnić niebieski wodór z sektora gazowego (emisyjny) oraz fioletowy z jądrowego (zeroemisyjny). Widać jednak kurs narracji rosyjskiej na promocję Nord Stream 2 jako narzędzia polityki klimatycznej Unii Europejskiej rodzący ryzyko jej faktycznej rusyfikacji i zamiany zależności od gazu rosyjskiego na zależność od wodoru z Rosji.

Nie czy ale jak uruchomić Nord Stream 2

Porozumienie z Niemcami w sierpniu pozwoliłoby USA podjąć decyzję w sprawie ewentualnego odwieszenia sankcji wobec spółki Nord Stream 2 AG oraz jej prezesa Matthiasa Warniga. Jednak brak działań przed zakończeniem budowy pozwoli ją komfortowo zakończyć przed rozstrzygnięciem i taki mógł być cel gry Berlina na czas. Waszyngton odwlekający działania nie po myśli Niemiec może być oceniany jako nieskuteczny, ale jego pobudki mogą być także inne. Według administracji Joe Bidena dane wywiadowcze potwierdzają, że nowe sankcje wobec Nord Stream 2 prawdopodobnie nie zatrzymałyby budowy, którą Rosjanie finalizują już samotnie po opuszczeniu projektu przez firmy zachodnie w związku z obowiązującymi sankcjami amerykańskimi. Tak należy również rozumieć słowa Bidena o tym, że „nie było sensu” wprowadzać nowych sankcji. Zdania na ten temat są jednak podzielone, bo ponadpartyjny sojusz w parlamencie amerykańskim wciąż domaga się wdrożenia sankcji zawieszonych przez Bidena na czas rozmów z Berlinem. Jednakże gra w coraz większym stopniu toczy się o to czy i na jakich warunkach dopuścić do rozpoczęcia dostaw przez sporny Nord Stream 2, który już obecnie jest opóźniony o prawie dwa lata, jeśli przyjąć za pierwotny termin ukończenia budowy koniec 2019 roku.

Certyfikacja rury i operatora

Obowiązujące sankcje USA obejmują firmy pragnące certyfikować gazociąg Nord Stream 2, a więc dopuścić go technicznie do pracy. Norweska DNV GL tego nie zrobi, ale pojawiają się już sygnały o próbach obejścia tego problemu przez Rosjan, którzy mieli zatrudniać inżynierów tej spółki na potrzeby certyfikacji na własną rękę. To wyzwanie może co najmniej opóźnić rozpoczęcie dostaw przez Nord Stream 2. Kolejne to dostosowanie tego projektu do przepisów dyrektywy gazowej Unii Europejskiej oraz certyfikacja Nord Stream 2 AG w roli operatora przez operatora Bundesnetzagentur, którego decyzja musi jeszcze zostać zatwierdzona przez Komisję Europejską, a potem może zostać zakwestionowana w sądach. Polacy już sugerowali możliwość takiego ruchu, a ich zwycięstwo w sporze z Komisją Europejską o pełne wykorzystanie OPAL, odnogi Nord Stream, daje precedens do kolejnego sukcesu w oparciu o zasadę solidarności energetycznej. – Może być ważnym argumentem w rękach przeciwników uprzywilejowanego traktowania transgranicznych projektów infrastrukturalnych realizowanych przez wybrane państwa UE z Rosją. W praktyce może to mieć więc znaczenie w kontekście spodziewanych, kolejnych prób wyłączenia budowanego gazociągu Nord Stream 2 spod ograniczeń wynikających z unijnego prawa energetycznego – pisał Szymon Kardaś z Ośrodka Studiów Wschodnich. Nord Stream 2 AG już złożyła wniosek o derogację spod przepisów trzeciego pakietu energetycznego, ale został on odrzucony. Również skarga na dyrektywę gazową nakładającą kaganiec na Nord Stream 2 została odrzucona. Natomiast wydanie wstępnej decyzji w sprawie certyfikacji operatora może zająć do czterech miesięcy, a ostatecznej do dwóch miesięcy w razie pozytywnej opinii Brukseli, o czym pisał Bartosz Bieliszczuk z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Moratorium, wyłącznik, nowa umowa i inwestycje

Układ USA-Niemcy miał pierwotnie uwzględnić rozwiązanie pozwalające uzależnić poziom dostaw gazu przez Nord Stream 2 od postępowania Rosji. W grę wchodziło moratorium na budowę do czasu zakończenia rozmów, o które apelowało środowisko eksperckie. Ten postulat został jednak odrzucony przez główny nurt polityki niemieckiej nie licząc kilku przychylnych sygnałów z Berlina, na czele z tamtejszym środowiskiem ekspertów. Inne rozwiązanie to tak zwany wyłącznik, czyli możliwość zatrzymania dostaw przez Nord Stream 2 w razie problemów z Rosją. Ten pomysł był witany w Niemczech bardziej przychylnie, nawet przez prorosyjską SPD. Administracja Angeli Merkel nie ustąpiła jednak ani o jotę, wywołując rozczarowanie w Białym Domu, o którym także można było nieoficjalnie usłyszeć przed spotkaniem z Bidenem. Najnowsze rozwiązanie będące przedmiotem dyskusji to wydłużenie umowy tymczasowej o warunkach dostaw gazu między Naftogazem a Gazpromem. Rosjanie mają płacić za rezerwację przepustowości w wysokości minimum 60 mld m sześc. w 2020 roku i 40 mld m sześc. rocznie do 2024 roku. Ukraińcy wyrazili już oczekiwanie dostaw 45-50 mld m sześc. rocznie przez w sumie piętnaście lat. Niemcy i Rosjanie są niechętni takiemu rozwiązaniu. To kolejny dowód na fakt, że Nord Stream 2 ma zastępować a nie uzupełniać istniejące szlaki dostaw gazu do Europy. Prawdopodobnie z tego względu Niemcy mówią raczej o inwestycjach na Ukrainie w modernizację tamtejszego sektora gazowego, dostawy wodoru do Unii Europejskiej, a zatem rozwiązania zgodne z ich interesem i niepodkopujące rentowności Nord Stream 2, za to znajdujące nowy użytek dla największego systemu przesyłu gazu w Europie, który znajduje się nad Dnieprem. To podejście zdominowało nawet najbardziej proataltyckie kręgi w Niemczech, czego dowodem jest zaangażowanie Norberta Roettgena, gorącego krytyka Nord Stream 2, w przygotowanie rozmów Merkel-Biden. Słowa Merkel z Waszyngtonu sugerują, że Berlin jest gotów znaleźć nowe rozwiązanie, ale nie jest jasne, czy będzie to przedłużenie umowy przesyłowej na Ukrainie poza 2024 rok. Partnerstwo Klimatyczne USA oraz Niemiec ma promować zielony wodór, Odnawialne Źródła Energii oraz elektromobilność nad Dnieprem, czym Berlin zajmował się już bez niego. Amerykanie zostaną zatem zaprzęgnięci w plany promocji transformacji energetycznej w modelu pożądanym przez Niemcy. Polska mogłaby oczekiwać, że USA wniosą do tego partnerstwa specyficzne spojrzenie na transformację energetyczną, którą dzielą Waszyngton i Warszawa, a więc wsparcie energetyki jądrowej.

Rola Polski i innych krajów regionu Europy Środowo-Wschodniej

Partnerstwo Klimatyczne to marchewka dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Inwestycje USA i Niemiec w innowacyjną energetykę mogą wesprzeć transformację energetyczną krajów regionu w celu zmniejszenia ich zależności od węglowodorów z Rosji. Oba kraje deklarują gotowość do działania w razie wrogich działań Rosji. Nie decydują się jednak na żadną, dodatkową presję obecnie, pomimo widocznego ryzyka wykorzystania rosnących cen gazu w Europie przez rosyjski Gazprom do celów polityki zagranicznej Kremla. USA i Niemcy nie odpowiadają na to ryzyko, choć zapewniają, że będą działać w razie problemów. Te problemy są na horyzoncie i Polska wraz z krajami Europy Środkowo-Wschodniej powinna już teraz bić na alarm.

Rekompensata za Nord Stream 2 w postaci Partnerstwa Klimatycznego powinna zostać przekazana w postaci dofinansowania projektów zwiększających bezpieczeństwo energetyczne Europy Środkowo-Wschodniej, na przykład poprzez dofinansowanie Funduszu Trójmorza oraz przedsięwzięć na rzecz transformacji energetycznej lub zapewnienia nowych mocy wytwórczych, w tym jądrowych. Polska powinna oczekiwać co najmniej porzucenia planów denuklearyzacji Europy przedstawianych przez Niemcy a w opcji maksimum wsparcia polskich planów budowy reaktorów jądrowych wraz z Amerykanami jako sposobu na zmniejszenie zależności od węglowodorów z Rosji. Należy jednak podkreślić, że w przekazie z Waszyngtonu nie było wzmianek o atomie. Jest z kolei szereg projektów z zakresu zielonego wodoru, OZE i elektromobilności w Polsce oraz innych krajach Trójmorza, które USA oraz Niemcy mogą także wesprzeć.

Wyzwaniem takiego rozwiązania może być kij wyłaniający się z komunikatu Bidena i Merkel. Deklaracja Waszyngtońska zakłada wspólną obronę wartości między innymi poprzez walkę z „fałszywym populizmem” w Unii Europejskiej oraz krajach kandydujących do niej. Może chodzić między innymi o obronę praworządności, walkę z korupcją oraz inne działania podejmowane wcześniej przez Berlin i Waszyngton oddzielnie, a teraz połączone. Kraje toczące spory o praworządność jak Polska albo mające problem z korupcją i brakiem przejrzystości biznesu jak Ukraina, mogą być teraz przekonywane przez USA oraz Niemcy do zmian, a ich pomoc w ramach Partnerstwa Klimatycznego może być warunkowa. Na uwagę zasługuje fakt, że USA i Niemcy chcą walczyć z populizmem i korupcją w Unii Europejskiej oraz okolicy, ale nie wspominają już o tych patologiach w Rosji.

Czy Rosja użyje znów gazu do polityki jeszcze tej zimy?

Podsumowując, brak nowej presji USA i Niemiec wobec Rosji to zwycięstwo Władimira Putina, którego działania grożące wykorzystaniem gazu do polityki jeszcze w tym sezonie grzewczym, kiedy ceny tego surowca w Europie mogą bić kolejne rekordy, a Gazprom dalej będzie ograniczał podaż. Rekompensata za ukończenie Nord Stream 2 może być szansą na dofinansowanie projektów ważnych z punktu widzenia Europy Środkowo-Wschodniej, ale prawdopodobnie może być warunkowa. Tymczasem zgoda na projekt Nord Stream 2 zagrażający bezpieczeństwu energetycznemu regionu powinna sprawiać, że będzie bezwarunkowa i natychmiastowa. Dlatego też Polska i Ukraina oraz inne kraje regionu powinny używać wszelkich formatów: Unii Europejskiej, Trójmorza, Trójkąta Lubelskiego, do formułowania jasnych oczekiwań uwzględnienia ich postulatów w Partnerstwie Klimatycznym. Skuteczność ich działania będzie zależeć między innymi od uznania przez nie wartości zarysowanych w Deklaracji Waszyngtońskiej.

Jakóbik: Czkawka po pandemii i kontratak Putina z użyciem ropy i gazu (ANALIZA)