Jeżeli informacje mediów się potwierdzą, Trump zaproponuje Europie układ, który może uderzyć w Nord Stream 2 i posłużyć do poprawy relacji transatlantyckich, głównie w handlu – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Według informacji Wall Street Journal prezydent USA proponuje Niemcom powrót do rozmów o układzie handlowym z Unią Europejską w zamian za to, że porzucą sporny gazociąg Nord Stream 2. Amerykanie krytykują także pomysł rozmów Niemcy-Ukraina-Rosja o warunkach dostaw gazu przez terytorium ukraińskie po uruchomieniu dostaw nową magistralą omijającą je.
Amerykańska dyplomacja wzmogła wysiłki na rzecz przekonania Europejczyków, że należy porzucić sporny projekt gazociągu z Rosji o nazwie Nord Stream 2. USA ostrzegają, że projekt zagraża bezpieczeństwu i może zostać objęty sankcjami. Wycofanie się z Nord Stream 2 ma być ceną za uniknięcie wojny handlowej. Trump obiecuje też powrót do rozmów o układzie handlowym USA-UE jak TTIP.
Zastępca Sekretarza Stanu do spraw dyplomacji energetycznej Sandra Oudkirk powiedziała Bloombergowi, że ten projekt zwiększy zależność Europy od gazu z Rosji i pozwoli Rosjanom zainstalować sprzęt podsłuchowy na dnie Bałtyku.
Tymczasem Unia Europejska chce rozmawiać z USA o tym, w jaki sposób można uchronić spółki europejskie przed sankcjami, które Amerykanie chcą przywrócić wobec Iranu. Domaga się rozmów a ten temat oraz w sprawie ceł na stal i aluminium, które mogą uderzyć w spółki europejskie.
Europejskie spółki Shell, Wintershall, Uniper, OMV i Engie zostały partnerami finansowymi Nord Stream 2, który jest realizowany przez spółkę o tej samej nazwie, która należy w całości do Gazpromu.
Podczas rozmowy z dziennikarzami w Berlinie przedstawicielka Departamentu Stanu powtórzyła, że zgodnie z prawem przyjętym w sierpniu 2017 roku projekt Nord Stream 2 może zostać objęty sankcjami USA, jeżeli taka będzie decyzja prezydenta. Regulacja CAATSA zakłada, że Donald Trump może objąć sankcjami podmioty zaangażowane w gazociągi importowe z określonym udziałem firm rosyjskich. – Jakikolwiek projekt tego typu, a na świecie jest wiele projektów gazociągów, które potencjalnie podpadają pod to prawo, będzie się wiązał z podniesionym ryzykiem sankcji – powiedziała Oudkirk cytowana przez zachodnie agencje.
Prezydent USA miał powiedzieć w kwietniu kanclerz Angeli Merkel, że powinna porzucić Nord Stream 2, a w zamian Amerykanie rozpoczną nowe rozmowy o układzie handlowym z Europą. W przeszłości Donald Trump wycofał USA z rozmów o Transatlantyckim Partnerstwie Handlowo-Inwestycyjnym. Informacja ta pojawiła się w przeddzień wizyty Merkel w Soczi zaplanowanej na 18 maja.
Zastępczyni Sekretarza Stanu USA skrytykowała także postulat przeprowadzenia negocjacji o warunkach utrzymania minimalnego poziomu przesyłu przez terytorium Ukrainy pomimo budowy Nord Stream 2. W ten sposób miałoby dojść do ustabilizowania budżetu ukraińskiego pomimo utraty części zysków z przesyłu rosyjskiego gazu. Według Oudkirk tego typu gwarancje nie są możliwe do „wymuszenia”.
Amerykanie proponując powrót do rozmów o integracji gospodarczej z Europą w zamian za porzucenie Nord Stream 2 mogą skłonić Europejczyków do porzucenia zależności od Rosji z użyciem narzędzi ekonomicznych. Warto pamiętać, że istotnym elementem TTIP porzuconego przez Trumpa był rozdział poświęcony energetyce, na przykład współpracy przy eksporcie gazu skroplonego. Pomimo aspektów spornych USA i Unia Europejska zgodziły się, że jej rozwój wsparłby bezpieczeństwo energetyczne Europy. Import gazu skroplonego w celu dywersyfikacji jest elementem Strategii Energetycznej Unii Europejskiej i postulatem Unii Energetycznej.
Wyzwaniem TTIP była agenda klimatyczna, której zwolennikiem był prezydent Barack Obama, ale Trump ją gorąco krytykuje. Rada Energetyczna USA-UE miała zajmować się między innymi działaniami na rzecz „porzucenia paliw kopalnych”, co stoi w sprzeczności z interesem spółek węglowodorowych z USA, których słucha obecny lokator Białego Domu. Nie wiadomo czy nowy układ mógłby zawrzeć taką agendę i czy doszłoby do kompromisu na korzyść Europejczyków forsujących ambitną politykę klimatyczną.
Jednakże sam układ, który zakładałby również działania na rzecz ochrony interesów ekonomicznych Europy przed sankcjami wobec Iranu oraz polityką celną USA w zakresie aluminium oraz stali, mógłby posłużyć do ponownego zbliżenia ekonomicznego na płaszczyźnie transatlantyckiej. Jeżeli ceną miałoby być porzucenie projektu gazociągu, który przynosi coraz większe koszty polityczne, być może uda się do tego przekonać Niemcy. Jeśli nie, spory w Europie tym bardziej wzrosną na sile. W pomysł Trumpa wpisuje się polska koncepcja Trójmorza, która może zainteresować bardziej kraje regionu między innymi dzięki perspektywie importu LNG z USA.