Ustami swojego ministra skarbu Wielka Brytania podtrzymuje chęć budowy elektrowni jądrowej Sizewell C. Jak powiedział minister skarbu Jeremy Hunt, Londyn chce to zrobić, by „nie zdawać się na łaskę cen gazu”.
Nowe elektrownie jądrowe na dużą skalę były istotną częścią strategii rządu mającej na celu zmniejszenie zależności Wielkiej Brytanii od paliw kopalnych, a były premier Boris Johnson wcześniej zadeklarował, że zamierza zbudować osiem nowych reaktorów w ciągu najbliższych ośmiu lat. Nowy brytyjski premier Rishi Sunak zobowiązał się również do podtrzymania planów Borisa Johnsona.
W swoim oświadczeniu brytyjski minister skarbu Jeremy Hunt powiedział, że chociaż „Wielka Brytania jest światowym liderem w dziedzinie energii odnawialnej”, to „musimy pójść dalej, znacznie przyspieszając rodzime technologie, takie jak morska energia wiatrowa, wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla oraz, przede wszystkim atom”.
Powiedział, że projekt „dostarczy nowe miejsca pracy, branże i możliwości eksportowe oraz zapewni czystą, przystępną cenowo energię, której potrzebujemy, aby zasilić naszą przyszłą gospodarkę i osiągnąć zero netto do 2050 roku. – Pod warunkiem ostatecznego zatwierdzenia przez rząd, umowy dotyczące inwestycji początkowej zostaną podpisane z odpowiednimi stronami, w tym z EDF, w nadchodzących tygodniach, stworzy ona 10 000 wysoko wykwalifikowanych miejsc pracy i zapewni niezawodną, niskoemisyjną energię dla równowartości sześciu milionów domów od ponad 50 lat. Nasza inwestycja o wartości 700 milionów funtów jest pierwszym wsparciem państwa dla projektu jądrowego od ponad 30 lat i stanowi największy krok na naszej drodze do niezależności energetycznej – zapewnił Hunt.
Polska również planuje budowę pierwszej elektrowni jądrowej; ma ona stanąć na Pomorzu, w gminie Choczewo. Ponadto drugi projekt w ramach współpracy ZE PAK, PGE i koreańskiego KHNP zakłada budowę drugiej elektrowni jądrowej w konińskim Pątnowie.
BBC/Michał Perzyński