WindEurope: Wiatr będzie wkrótce podstawowym źródłem energii w Europie

13 marca 2019, 15:45 Energetyka

W Gdańsku trwa Forum Operatorów Farm Wiatrowych, którego tematem jest m.in. odwilż w energetyce wiatrowej w Polsce. Ivan Pineda z europejskiej organizacji, zajmującej się energetyką wiatrową, WindEurope mówił o obecnym stanie energetyki wiatrowej w Europie.

fot. PGE

189 GW i będzie więcej 

Odwilż ma nastąpić w polityce rządu RP poprzez uwzględnienie tego źródła energii w strategii energetycznej do 2040 roku. Ivan Pineda z europejskiej organizacji zajmującej się energetyką wiatrową, WindEurope mówił, że co prawda rok 2018 był najgorszy pod względem przyrostu nowych mocy, ale już do 2027 wiatr na lądzie i morzu będzie podstawowym źródłem produkcji energii. Poinformował, że w 2018 roku Europa z uwzględnieniem Norwegii, Turcji, Rosji i Szwajcarii miała 189 GW zainstalowanych mocy wiatrowych. 14 procent z nich to moce zainstalowane na morzu. Oznacza to, że Stary Kontynent wiedzie prym w offshorze na świecie. Podział nie jest jednak miarodajny, bo np. w Portugalii wiatr odpowiada za 24 procent produkcji energii. Liderem jest Dania, gdzie średnio wytwarza się z wiatru ok. 41 procent energii. – To największa ilość w Europie, ponieważ Dania była pionierem we wdrażaniu energetyki wiatrowej. Ciekawym przykładem jest też Wielka Brytania, która odnotowała największy wzrost wytwarzania energii z wiatru, z 13 procent w 2017 roku do 18 procent w 2018. Połowa tej energii, czyli 9 procent pochodzi z morza – powiedział Pineda.

Z danych WindEurope wynika, że wiatr jest drugim pod względem mocy zainstalowanych źródłem energii na Wyspach. – W 2020 roku sektor energetyki wiatrowej prześcignie źródła gazowe – dodał. Wiatr będzie największym źródłem generacji energii elektrycznej w UE do 2027, a udział źródeł węglowych będzie spadać.

Ubiegły rok był najgorszy pod względem przyrostu nowych mocy. Spadł on o 30 procent w porównaniu z rokiem 2017. W 2018 roku przyrost wyniósł 11,7 GW a w 2017 16,7 GW. Sama Francja i Niemcy odpowiadają za 44 procent mocy zainstalowanych i mają ich więcej niż wszystkie inne kraje europejskie razem wzięte – powiedział. 49 procent wygenerowanej energii i przyrostu nowych mocy, pochodziło w 2018 roku z wiatru. W 2020 roku przybędzie ich 9 GW, dzięki mechanizmowi aukcji. – Dwie trzecie wszystkich instalacji pochodzi z Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Szwecji. W 2018 roku najwięcej mocy zainstalowano właśnie w tym ostatnim kraju. Jednak aż 14 państw, nowych mocy wiatrowych nie zainstalowało w ogóle. – Ceny produkcji wiatraków są bardziej konkurencyjne w Polsce niż w Niemczech – stwierdził Pineda. Dodał, że 46 procent nowych mocy wytwórczych w wietrze mogło zostać wybudowane, dzięki rynkowi finansowemu, dlatego też spadają nakłady inwestycyjne CAPEX.

Budowa wiatraków w Polsce może być atrakcyjniejsza niż w Europie Zachodniej

Jeśli chodzi o cenę wykonania instalacji wiatrowych, w zeszłym roku najwyższe były one w Grecji. Za 1 MWh płacono 58 euro. W Polsce zaś cena była niższa nawet od tej niemieckiej  i oscylowała powyżej 40 euro za MWh. W Niemczech było to powyżej 60 euro. Spadają także koszty budowy morskich farm wiatrowych. Pineda przypomniał, że do 2030 roku, UE zakłada wzrost produkcji energii z wiatru, dlatego Komisja Europejska prosi o informację kraje członkowskie, ile nowych mocy zamierzają zainstalować, co jest zgodne z planami UE, dotyczącymi działań na rzecz energii i klimatu.

Pineda zwrócił także uwagę na problemy w lokowaniu nowych farm wiatrowych w Niemczech i we Francji. Zauważył, że mimo, iż Francja i Niemcy są europejskimi liderami ich budowy, to obawy budzi fakt, że te kraje zgłosiły ostatnio mniej projektów w aukcjach. – Było wiele pozwów sądowych dotyczących lokowania farm wiatrowych, dlatego nie zgłoszono wielu projektów, aby nie narazić się na kary i odszkodowania – wyjaśnił Pineda. Dotychczas WindEurope dokonało analizy rynków energii wiatrowej we wszystkich krajach UE. – 12 z nich nie zgłosiło wolumenów dla energetyki wiatrowej – powiedział. Pośród rekomendacji, które mają służyć usprawnieniu procesu wydawania decyzji i zgody na budowę instalacji wiatrowych Pineda wymienił politykę tzw. „jednego okienka”. – Chodzi tu o skrócenie okresu oczekiwana na decyzje administracyjne – powiedział. Dodał, że takie kraje jak Rumunia czy Bułgaria, mające duży potencjał, jeśli chodzi o energetykę wiatrową, nie uruchomiły jeszcze ścieżki, pozwalającej się na nią przestawić. Przyznał również, że w Niemczech zmniejsza się liczba farm wiatrowych na lądzie kosztem morskiej energetyki wiatrowej.