Wintershall: „Europa potrzebuje Nord Stream 2”. Niemcy bronią rosyjskiej inwestycji

26 lutego 2016, 06:45 Alert

(Oilcapital.ru/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Spawanie rur. Fot. Nord Stream AG
Spawanie rur. Fot. Nord Stream AG

Europie niezbędne są dostawy rosyjskiego gazu oraz rozbudowa bałtyckiego gazociągu Nord Stream  – uważa prezes niemieckiego Wintershall Mario Meren.

– W przyszłości Nord Stream 2 zapewni stabilne i niezawodne dostawy gazu do Europy. Dzięki niemu Europa będzie bezpośrednio otrzymywała surowiec po konkurencyjnych cenach – powiedział Meren.

Zauważył, że chociaż amerykańskie LNG może przyczynić się do dywersyfikacji dostaw gazu do Europy, to Unia Europejska pozostanie rynkiem gazu przesyłanego przez rurociągi.

– Import gazu przez rurociągi ciągnące się przez państwa UE nadal będzie stanowił dwie trzecie zapotrzebowania. UE znajduje się w dogodnym położeniu, ponieważ większa część światowych zasobów surowca znajduje się w dużych odległościach od odbiorców, które można pokonać przy pomocy rurociągów. Dotyczy to także rezerw w Rosji. Ten geologiczny atut należy wykorzystać. Unia Europejska potrzebuje gazu, a Rosja ten gaz ma – podkreślił szef Wintershalla.

Projekt Nord Stream 2 zakłada budowę z Rosji do Niemiec dwóch nowych nitek podwodnego gazociągu po dnie Morza Bałtyckiego o łącznej przepustowości 55 mld m3 rocznie. Razem z dwiema istniejącymi nitkami da 110 mld m3 mocy. Meren wyjaśnił, że magistrala jest dopełnieniem dotychczasowej infrastruktury i pozwoli utrzymać konkurencyjność przemysłu unijnego.

– Wydobycie gazu w państwach UE spada, podczas gdy jego zużycie rośnie, co oznacza, że import także rośnie. Rosja jest potrzebna Unii Europejskiej jako niezawodny partner w sferze energetyki, UE potrzebuje rosyjskiego gazu, który wytrzyma jakąkolwiek konkurencję – powiedział Meren.

W związku z tym prezes Wintershalla uważa rozbudowę bałtyckiego gazociągu nie tylko za uzasadnioną ekonomicznie, ale także ekonomicznie konieczną.

Wśród europejskich spółek, które wraz BASF/Wintershall i Gazpromem są gotowe do uczestnictwa we wspólnym projektowaniu nowego gazociągu jest niemiecka Uniper AG (100 procent udziałów posiada E.On), austriacki OMV oraz Royal Dutch Shell.

Mówiąc o obawach dotyczących zwiększenia zależności od rosyjskiego gazu Mario Meren przypomniał, że jego udział w strukturze importu państw UE od 1990 roku spadł znacząco: z 55 procent do 30 procent w 2013 roku. W tym samym czasie import norweskiego surowca wzrósł z 13 do 23 procent.

– Dobra wiadomość dla Europy jest taka, że źródła dostaw gazu do Europy już teraz są bardzo dobrze zdywersyfikowane – uważa szef Wintershalla.

Jego zdaniem dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego w przyszłości konieczne jest, by państwa europejskie nadal inwestowały w tę sferę. Z tego punktu widzenia Nord Stream 2 jest ważnym projektem pozwalającym nadal dywersyfikować trasy dostaw i zapewnić dostęp do dużych złóż w Rosji.

Wcześniej polskie władze, prezydent i MSZ, wielokrotnie wyrażały krytykę pod adresem tej inwestycji, która w założeniu ma doprowadzić do powstania trzeciej oraz czwartej nitki gazociągu Nord Stream z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Zdaniem Polaków, Włochów i części nacji Europy Środkowo-Wschodniej Nord Stream 2 jest niezgodny z celami Unii Europejskiej, zagraża rozwojowi rynku w regionie, gruntuje dominację Gazpromu na rynku. Część komentatorów uważa, że budowa Nord Stream 2 będzie oznaczała koniec Unii Energetycznej.

Niemcy wpuszczają Gazprom do infrastruktury w zamian za złoża na Syberii

Z dniem pierwszego października 2015 roku został zakończony proces wymiany aktywów pomiędzy niemieckim BASF a rosyjskim Gazpromem. Niemcy dopuszczają Rosjan do akcjonariatu swoich magazynów gazu, by zyskać dostęp do złóż syberyjskich.

Na mocy porozumienia należąca do BASF spółka Wintershall przekazuje Gazpromowi prowadzoną dotychczas przez siebie dystrybucję gazu i magazyny tego surowca w Niemczech. W ramach tej samej umowy Gazprom przejmuje 50 proc. udziałów w innej firmie, Wingas. Firma ta prowadzi handel gazem mając 20 proc. udziału w niemieckim rynku gazu. Oprócz sieci przesyłowej Gazprom przejmuje (jako 100 proc. udziałowiec i właściciel) duże magazyny gazu dotychczas należące do Wintershall. W tym największy w Europie magazyn Rehden koło Bremy, o pojemności 4,4 mld m.sześc., mniej więcej tyle, ile wynosi krajowa produkcja gazu w Polsce. Jest to 20 proc. całej niemieckiej rezerwy gazu. Do tego  Rosjanie będą mieć udziały jeszcze w dwóch mniejszych magazynach: w Jemgum w landzie Dolna Saksonia i w Haidach w Austrii. Ten magazyn ma pojemność 2,6 mld m. sześc.

BASF/Wintershall ma zaś otrzymać 25-procentowy udział w dwóch blokach na złożu Urengoj w Syberii Zachodniej (wydobycie ma się rozpocząć w 2018 roku i ma wynosić 8 mld m3 gazu rocznie).

Wymiana pozostawała do niedawna zamrożona ze względu na sytuację na Ukrainie. Pomimo pozostawania rosyjskich sił na Krymie i w Donbasie, Niemcy zdecydowali się na jej odmrożenie.

Więcej: Gazowe business as usual? Nowe umowy Gazpromu z unijnymi koncernami