Wójcik: Co zawiera nowelizacja mającą ratować górnictwo? Plan likwidacji

14 stycznia 2015, 06:50 Energetyka

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Wczoraj po sześciu godzinach dyskusji, po godzinie 23, sejmowa komisja nadzwyczajna ds. energetyki zakończyła pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Koalicyjna maszynka do głosowania w komisji zadziałała sprawnie i projekt został przyjęty.

Tempo prac koalicji rządowej nad tym projektem pobije chyba rekord „szybkości parlamentarnej” – drugie i trzecie czytanie oraz głosowanie odbędą się jeszcze na tym posiedzeniu. Projekt nowelizacji, wniesiony 7 stycznia, został błyskawicznie przyjęty do laski marszałkowskiej i korzysta z procedowania parlamentarną szybką ścieżką, ponieważ został wniesiony z inicjatywy poselskiej koalicji PO – PSL.

Na jego napisanie posłowie mieli wyjątkowo mało czasu od ub. wtorku po przyjęciu przez rząd Planu Naprawczego dla Kompanii Węglowej do piątku. Znawcami górnictwa posłowie-autorzy nie są, specjalizują się w innych sektorach. W rolnictwie (Jan Bury, Marek Sawicki), oświacie (Katarzyna Hall), mediach i kulturze (Małgorzata Kidawa-Błońska, Iwona Śledzińska-Katarasińska) czy finansach (Jan Vincent Rostowski). Może dlatego było im łatwiej napisać i podpisać ten projekt.

Przewiduje on, że nadzór właścicielski nad spółkami węglowymi będzie sprawował minister skarbu, a nie jak dotychczas minister gospodarki. Zmianę należy wprowadzić, dlatego, że „zasadne jest sprawowanie jednolitego nadzoru właścicielskiego nad spółkami, w których akcje lub udziały posiada Skarb Państwa”. Oznacza to, że PSL utraci wpływ na górnictwo.

Znowelizowana ustawa ma umożliwić realizację Planu Naprawczego dla Kompanii Węglowej. Ma zwłaszcza umożliwić przejęcie kopalń przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń (SRK) i przeprowadzanie ich likwidacji oraz wprowadzić zasady restrukturyzacji zatrudnienia w kopalniach likwidowanych przez Spółkę. Projekt wyraźnie stwierdza – „likwidowanych”.  Nie wiadomo skąd bierze się więc pomysł, że wytypowane przez rządowy Plan cztery kopalnie do przeniesienia do SRK mogą w tej spółce zostać uratowane po jakichś tajemniczych procedurach. „Dla uratowania tych kopalń w SRK będzie można wykorzystać pomoc publiczną, którą przepisy UE pozwalają wykorzystać tylko przy likwidacji” – perorował wczoraj na posiedzeniu komisji jeden z posłów PO. Tymczasem projekt przewiduje, że „umożliwi SRK SA nabycie kopalń od Kompanii Węglowej” oraz „finansowanie ich likwidacji z budżetu państwa”.

W projekcie nie zaproponowano też jak na razie przepisów umożliwiających sprzedaż w całości kopalń przekazanych do SRK. A niektóre media wpadły niemal w euforię, że są już nabywcy na trzy „wygaszane” kopalnie. Tymczasem aktywa kopalń przekazanych do SRK można sprzedać, ale podzielone po likwidacji obiektu. Tak jak to zrobiono z podzielonym majątkiem zlikwidowanych stoczni z wiadomym skutkiem.

Z wprowadzanych zmian w nowelizacji muszę zwrócić uwagę jeszcze na dwie. Koalicja chce zlikwidować ograniczenia terminu obowiązywania ustawy do 31 grudnia 2015 r., co daje bezterminową swobodę restrukturyzacji i likwidacji kolejnych kopalń. Proponuje się też uchylenie art. 7 ustawy, „w celu usprawnienia procesu likwidacji”, czyli przede wszystkim wyeliminowania konsultacji i negocjacji ze stroną społeczną. W praktyce premier Ewa Kopacz obyła się bez uchylenia owego art. 7, przyjmując bez żadnego dialogu społecznego Plan naprawczy Kompanii Węglowej.

Sześciogodzinna dyskusja z mocnymi kontrargumentami posłów opozycji, głównie PiS – i zachwalaniem projektu przez posłów PO oraz przedstawicieli rządu, zakończyła się tak, że obie strony umocniły się, każda przy swoim. Poseł Anna Zalewska (PiS) przedstawiła wałbrzyski krajobraz biedaszybów po likwidacji górnictwa, które miało przynieść ogromne korzyści temu regionowi. Poseł Grzegorz Tobiaszowski (PiS) domagał się m.in. rzetelnej analizy kosztów wydobycia, bez czego projekt ustawy nie powinien być procedowany. Przypomniał, że koszty pracownicze w górnictwie to tylko 20 proc. Zaś 80 proc. – to koszty stałe i to im należy się przyjrzeć. Poseł Zbyszko Zaborowski (SLD) stwierdził, że do SRK w celu likwidacji będą przekazane nie 4 kopalnie, tylko 6, ponieważ dwie z tych kopalń są w istocie łączone z dwóch. Krzysztof Tchórzewski (PiS) zwrócił uwagę, że brak jest opracowania skutków finansowych znowelizowanej ustawy.

Pełnomocnik rządu do spraw restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk  przekonywał, że Kompania Węglowa nie ma pieniędzy na pensje, sytuacja finansowa  spółki jest dramatyczna. Tylko w ubiegłym roku firma wykazała stratę około 2 miliardów 400 milionów złotych.

Jedynie ekspresowe prace nad ustawą restrukturyzującą górnictwo mogą uratować tysiące miejsc pracy. Kowalczyk odniósł się do zarzutów nadmiernego fiskalizmu wobec górnictwa węglowego. Jego  zdaniem  obniżka stawki VAT i akcyzy na węgiel  jest niemożliwa gdyż byłaby to pomoc publiczna, niedozwolona poza jednym wyjątkiem – likwidacją zakładów.

Sześciogodzinne, bezkompromisowe polemiki utrzymały się na poziomie i to jest jedyny powód do satysfakcji po pierwszym czytaniu projektu tego projektu.