icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Wójcik: Ekologiczne ramię Gazpromu także w Polsce

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Gazprom to nie tylko koncern gazowy. Ten rosyjski potentat prowadzi także działalność proekologiczną.  Ma do tego nawet instytucjonalne instrumenty.

W rodzinnym kraju tego wielkiego koncernu gazowego  – jest to znana ekologom z wielu środowisk spółka Frekom Ltd posiadająca długie doświadczenie w pracy z  firmami paliwowo-energetycznymi, chemicznymi i petrochemicznymi i in.  Lista tych firm jest imponująca:  BP, Exxon Mobil, Caspian Oil Company, Rosneft, Gazprom, Łukoil i  niemal ich wszystkie spółki zależne, a także Acron i jego spółka-córka Norica (nie ma  na tej liście Chevronu i PGNiG) . Tak się składa, że żadna z tych firm nie została okrzyknięta przez ruchy „obrońców środowiska” jako wywołująca katastrofy ekologiczne. Frekom ma przyjazne relacje z organizacjami „zielonych” różnej maści. 12 lipca  br. pod Moskwą odbył się Bal Charytatywny z udziałem Frekom, organizowany przez słynne WWF. Nieco wcześniej bo 17 kwietnia Frekom uczestniczył w obchodach dwudziestolecia  istnienia w Rosji tej organizacji. Współpraca jest owocna, bo gdy niemiecki oddział WWF zaczął protestować przeciwko budowie Nord Streamu, jako inwestycji mocno zagrażającej środowisku naturalnemu – okazało się, że dostanie 10 mln euro na specjalistyczne raporty pośrednio od Gazpromu.

Lista raportów Frekomu jest interesująca:  od „ekologicznych” uwarunkowań eksploatacji arktycznego złoża Sztokman, do obecnych prac poszukiwawczych na całej Syberii. Ze złożami gazu i ropy z łupków włącznie, które mają być poszukiwane przy zastosowaniu szczelinowania hydraulicznego, wyklętego przez proekologów  w innych okolicznościach. Przy raportach są wnioski dla realizatorów inwestycji, tj. spółek i konsorcjów z udziałem Gazpromu, Rosnieftu itd., które tak interpretują działalność owych spółek i konsorcjów, że żadnych protestów ekologów nie będzie. No i nie ma. Ten niedawny atak Greenpeace na rosyjską platformę poszukiwawczą na wodach arktycznych  to taki wyjątkowy wybryk. Szybko wyciszony.

Gazprom ma także  własną instytucję „proekologiczną”, nawet międzynarodową. Działająca w Europie założona i prowadzona przez Gazprom organizacja European Business Congress dysponuje wśród kilku komisji roboczych jedną, która zajmuje się ochroną środowiska. Kieruje nią bułgarska profesor ekologii Stela Błagowa, z kierownictwa bułgarskiego koncernu Overgas, a jej zastępcy to Aleksander Iszkow (Gazprom) i Michaił Putin (też z Gazpromu). Nic dziwnego, że Chevron w Bułgarii długo miejsca nie zagrzał. Poszukiwanie gazu z łupków groziło Bułgarii katastrofą, ale budowa wielkiej rury South Streamu nie powoduje spontanicznych protestów lokalnych społeczności. Overgas jest partnerem Gazpromu w realizacji South Streamu.

Od kilku lat w swoich rocznych raportach Gazprom podkreśla, że gaz i ropa z łupków nie przyniesie Europie spodziewanych korzyści, bo poszukiwania napotykają właśnie owe spontaniczne protesty. Organizacja tych protestów nie jest bynajmniej spontaniczna. Wspierają ją niemieccy i francuscy Zieloni oraz wspomniane już WWF i wiele innych .

Lokalne społeczności w Polsce  są zręcznie manipulowane przez całą siatkę tych struktur. Wójt lubelskiej gminy Susiec Franciszek Kawa uważa, że to „szpiedzy, potajemnie współpracują z organizacjami ekologicznymi prowadząc kampanię dezinformacyjną, której celem jest blokowanie działań zmierzających do poszukiwania alternatywnych źródeł energii takich jak gaz łupkowy dla zachowania monopolu na dostawę gazu i ropy do Europy”.  O ile we wsi Żurawlewo można było powiedzieć, że to rolnicy bronili swoich pól i przekonania, że poszukiwania gazu łupkowego zaszkodzą ich uprawom – to „desant” aktywistów Żurawlewa na gminę Susiec wspieranych przez obcojęzycznych przeciwników łupków (a jednocześnie…zielonych proaborterów) musi dawać dużo do myślenia.

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Gazprom to nie tylko koncern gazowy. Ten rosyjski potentat prowadzi także działalność proekologiczną.  Ma do tego nawet instytucjonalne instrumenty.

W rodzinnym kraju tego wielkiego koncernu gazowego  – jest to znana ekologom z wielu środowisk spółka Frekom Ltd posiadająca długie doświadczenie w pracy z  firmami paliwowo-energetycznymi, chemicznymi i petrochemicznymi i in.  Lista tych firm jest imponująca:  BP, Exxon Mobil, Caspian Oil Company, Rosneft, Gazprom, Łukoil i  niemal ich wszystkie spółki zależne, a także Acron i jego spółka-córka Norica (nie ma  na tej liście Chevronu i PGNiG) . Tak się składa, że żadna z tych firm nie została okrzyknięta przez ruchy „obrońców środowiska” jako wywołująca katastrofy ekologiczne. Frekom ma przyjazne relacje z organizacjami „zielonych” różnej maści. 12 lipca  br. pod Moskwą odbył się Bal Charytatywny z udziałem Frekom, organizowany przez słynne WWF. Nieco wcześniej bo 17 kwietnia Frekom uczestniczył w obchodach dwudziestolecia  istnienia w Rosji tej organizacji. Współpraca jest owocna, bo gdy niemiecki oddział WWF zaczął protestować przeciwko budowie Nord Streamu, jako inwestycji mocno zagrażającej środowisku naturalnemu – okazało się, że dostanie 10 mln euro na specjalistyczne raporty pośrednio od Gazpromu.

Lista raportów Frekomu jest interesująca:  od „ekologicznych” uwarunkowań eksploatacji arktycznego złoża Sztokman, do obecnych prac poszukiwawczych na całej Syberii. Ze złożami gazu i ropy z łupków włącznie, które mają być poszukiwane przy zastosowaniu szczelinowania hydraulicznego, wyklętego przez proekologów  w innych okolicznościach. Przy raportach są wnioski dla realizatorów inwestycji, tj. spółek i konsorcjów z udziałem Gazpromu, Rosnieftu itd., które tak interpretują działalność owych spółek i konsorcjów, że żadnych protestów ekologów nie będzie. No i nie ma. Ten niedawny atak Greenpeace na rosyjską platformę poszukiwawczą na wodach arktycznych  to taki wyjątkowy wybryk. Szybko wyciszony.

Gazprom ma także  własną instytucję „proekologiczną”, nawet międzynarodową. Działająca w Europie założona i prowadzona przez Gazprom organizacja European Business Congress dysponuje wśród kilku komisji roboczych jedną, która zajmuje się ochroną środowiska. Kieruje nią bułgarska profesor ekologii Stela Błagowa, z kierownictwa bułgarskiego koncernu Overgas, a jej zastępcy to Aleksander Iszkow (Gazprom) i Michaił Putin (też z Gazpromu). Nic dziwnego, że Chevron w Bułgarii długo miejsca nie zagrzał. Poszukiwanie gazu z łupków groziło Bułgarii katastrofą, ale budowa wielkiej rury South Streamu nie powoduje spontanicznych protestów lokalnych społeczności. Overgas jest partnerem Gazpromu w realizacji South Streamu.

Od kilku lat w swoich rocznych raportach Gazprom podkreśla, że gaz i ropa z łupków nie przyniesie Europie spodziewanych korzyści, bo poszukiwania napotykają właśnie owe spontaniczne protesty. Organizacja tych protestów nie jest bynajmniej spontaniczna. Wspierają ją niemieccy i francuscy Zieloni oraz wspomniane już WWF i wiele innych .

Lokalne społeczności w Polsce  są zręcznie manipulowane przez całą siatkę tych struktur. Wójt lubelskiej gminy Susiec Franciszek Kawa uważa, że to „szpiedzy, potajemnie współpracują z organizacjami ekologicznymi prowadząc kampanię dezinformacyjną, której celem jest blokowanie działań zmierzających do poszukiwania alternatywnych źródeł energii takich jak gaz łupkowy dla zachowania monopolu na dostawę gazu i ropy do Europy”.  O ile we wsi Żurawlewo można było powiedzieć, że to rolnicy bronili swoich pól i przekonania, że poszukiwania gazu łupkowego zaszkodzą ich uprawom – to „desant” aktywistów Żurawlewa na gminę Susiec wspieranych przez obcojęzycznych przeciwników łupków (a jednocześnie…zielonych proaborterów) musi dawać dużo do myślenia.

Najnowsze artykuły