EnergetykaGaz.

Woźniak: Dywersyfikacja się opłaca. Kupujemy gaz taniej niż w Rosji

Maciej Woźniak / fot. PGNiG

– Zakupy na rynku krótkoterminowym, są dla nas korzystniejsze, niż drogi rosyjski gaz, dlatego ograniczamy jego ilość w naszym portfelu zakupowym na rzecz tańszych ofert spotowych – powiedział w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl, wiceprezes PGNiG ds. handlowych, Maciej  Woźniak.

BiznesAlert.pl: Jaka jest rola spotów w polityce zakupowej PGNiG?

Maciej Woźniak: Spoty, czyli kontrakty na pojedyncze dostawy gazu np. LNG, mają tę zaletę, ze są bardzo prostą operacyjnie transakcją. Nasi traderzy w biurze PGNiG w Londynie otrzymują wiadomość o ofercie, jest wskazana cena, stała kwotowo za cały ładunek. Jeżeli cena mieści się w zakresie naszego aktualnego zapotrzebowania portfelowego, to zwyczajnie tę transakcję przeprowadzamy. To są bardzo szybkie transakcje, zazwyczaj zapadają w ciągu kilku, kilkunastu godzin od pojawienia się oferty.
Jak to się ma do naszego portfolio zakupowego? Po prostu uzupełniamy portfolio na bieżąco najbardziej korzystnym cenowo gazem. Rosyjski gaz w ofercie dla Polski jest dużo droższy od ofert jakie mamy na rynkach europejskich, w związku z tym staramy się go brać tylko tyle, ile wynika z klauzuli „Bierz lub płać”, a uzupełniać portfel innymi, korzystnymi dostawami. A spoty takie właśnie są. Bierzemy tylko takie spoty, które dopasowane są do naszego zapotrzebowania, jeśli chodzi o cenę. Obserwujemy rynek non stop – rynek który staje się coraz bardziej płynny. Obserwujemy indeksy w całej Europie i wybieramy te oferty które są atrakcyjne.

BiznesAlert.pl: W polityce zakupowej spoty to sprawa doraźna, bo strategicznie potrzebny byłby jednak kontrakt.

Oczywiście nie można się opierać tylko na spotach. Nie jesteśmy tylko firmą tradingową – sami również wydobywamy gaz i mamy kontrakty długoterminowe. I nie dlatego, że taka jest nasza fanaberia, ale dlatego, że odpowiadamy za dostawy do 7 milionów gospodarstw domowych w Polsce i za dostawy do odbiorców przemysłowych. Oczekiwanie, że całe nasze zapotrzebowanie pokryją dostawy spotowe byłoby nieodpowiedzialne. Chodzi o to, by nasze portfolio gazu było zdywersyfikowane, nie tylko co do kierunków dostaw, ale również co do długości poszczególnych kontraktów. Bo kontrakty o różnych terminach oznaczają również zróżnicowane formuły cenowe, jak również zróżnicowane inne warunki kontraktowe które się wzajemnie ubezpieczają. To są podstawy zarządzania ryzykiem.

W tym kontekście pojawiła się informacja, że można by uzyskać bardziej korzystną formułę cenową dla strony polskiej niż na giełdzie niemieckiej. Czy u nas może być kiedyś w hubie gazowym niższa cena niż w Niemczech?

Myślę, że cena będzie zbliżona a na pewno będzie podlegała podobnym trendom. Płynne połączone rynki przecież wzajemnie na siebie oddziaływują. Pytanie na ile głęboki będzie rynek gazowy w Polsce bo od tego zależy czy stanie się punktem odniesienia- benchmarkiem dla naszego regionu Europy. To jest bardzo ambitna wizja, do osiągnięcia w dłuższym okresie niż najbliższe 5 lat. Póki co to wielkość rynku niemieckiego, brytyjskiego czy holenderskiego wpływa na trendy cenowe gazu na rynku europejskim…. ale wszystko przed nami!

Jeśli chodzi o kontrakt jamalski – czy to jest kula u nogi dla polskiego sektora gazowego?

Kontrakt jamalski niewątpliwie jest przeszkodą dla rozwoju rynku gazowego w Polsce, ponieważ zawiera wysoki poziom klauzuli bierz lub płać, a po drugie ma bardzo niekorzystną i przestarzałą formułę cenową, opartą przede wszystkim o rynek ropy. To są wszystko zaszłości sprzed dwudziestu kilku lat, kiedy być może było to normą, ale w międzyczasie rynek się bardzo dynamicznie zmienił. Kiedy firma taka jak nasza sprzedaje gaz do klientów po cenach rynkowych, czyli opartych o gazowe indeksy giełdowe w Polsce i Europie, a te indeksy zachowują się zupełnie inaczej niż indeksy rynku ropy, to kiedy kupujemy gaz po cenie opartej o ropę, pojawia się różnica między kosztami nabycia i przychodami ze sprzedaży, która się zwiększa lub zmniejsza i z tą różnicą musimy się borykać. Wolelibyśmy tego uniknąć: kupować i sprzedawać gaz na przewidywanych warunkach rynkowych.

Wydawałoby się, że w sytuacji kiedy Gazprom stracił rynek ukraiński w bezpośrednich dostawach, ma problemy w Turcji, ustępuje we Włoszech to wobec Polski i PGNIG powinien też być bardziej elastyczny. Czy tak rzeczywiście jest?

W sprawie warunków cenowych kontraktu jamalskiego, jesteśmy z Gazpromem w sporze przed Trybunałem Arbirażowym. I jesteśmy przekonani co do wygranej. Arbitraż – z naszego powództwa – ma na celu przywrócenie w ofercie Gazpromu dla polskiego rynku, europejskich warunków rynkowych. Arbitraż jest konieczny bo nie widzimy po stronie rosyjskiej żadnego ruchu, który wskazywałby na chęć dostosowania się w Polsce do warunków rynkowych. I to w sytuacji gdy Gazprom potrafi się dostosować do warunków rynkowych ale tylko na rynkach zachodnioeuropejskich.
Nasze rozczarowanie współpracą handlową z Gazpromem jest trwałe. Dlatego jesteśmy zdeterminowani – kontynuujemy rozpoczęte projekty dywersyfikujące polegające na dostawach gazu przez Terminal im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i w przyszłości – od przełomu 2022/2023 roku – gazociągami przez Danię z szelfu norweskiego. Bo tylko w ten sposób uzyskujemy nie tylko gwarancję nieprzerwanych dostaw, ale także pewność że gaz sprzedawany będzie po cenie rynkowej, a nie po cenie uzależnionej od innych np. politycznych czynników.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik


Powiązane artykuły

Sieć przesyłowa. Fot. Polskie Sieci Elektroenergetyczne

System oparty o OZE potrzebuje elastyczności. Polska to przegapiła

Najnowszy raport Forum Energii podkreśla konieczność uelastycznienia polskiego systemu energetycznego. Zdaniem think tanku ostatnimi laty nie zostały wprowadzone konieczne zmiany,...

Orlen zapowiada promocje na wakacje. Korzystać można od piątku

Spółka wprowadzi na wakacyjne weekendy promocje pozwalającą oszczędzić do 40 groszy na litrze paliwa. Dodatkowo na części stacji pojawią się...
Elektrownia Bełchatów. Fot. Wikimedia Commons

Złapani oszuści. Sprzedawali elektrowni wodę jako innowacyjny preparat

Sąd aresztował małżeństwo podejrzane o kierowanie grupą przestępczą, która dokonała wielomilionowych oszustw na szkodę Elektrowni Bełchatów. Według prokuratury podejrzani sprzedawali...

Udostępnij:

Facebook X X X