PGNiG nie zamierza przedłużyć umowy z Gazpromem. Spółka po raz kolejny podkreśliła, że kontrakt jamalski jest skrajnie niekorzystny dla Polski.
Niedługo koniec kontraktu
– Kupujemy rosyjski gaz, ponieważ musimy. Kontrakt jamalski opiera się na klauzurze „take or pay”. Niezależnie od tego, czy go weźmiemy i tak musimy za niego zapłacić. Niespełnienie warunków kontraktu byłoby skrajnie nieodpowiedzialne. Na szczęście kontrakt jamalski wygasa w 2022 roku. Nie zamierzamy go przedłużać. Przez te lata umowa z Gazpromem okazała się niewystarczająco wiarygodna i naraziła nas na duże straty – powiedział Piotr Woźniak, prezes PGNiG, podczas XXIX Forum Ekonomicznego odbywającego się w Krynicy.
Zaznaczył, że PGNiG chce opierać się m.in. na gazie dostarczanym z Norwegii. – Chcemy mieć 2,5 mld m sześc. gazu z szelfu norweskiego. Chcemy ten gaz przesyłać gazociągiem Baltic Pipe – powiedział.
W trakcie wystąpienia odniósł się również do inwestycji PGNiG w Norwegii. – Niedawno PGNiG w roli operatora na szelfie norweskim na prospekcie Shrek rozpoczęło wiercenie pierwszego otworu poszukiwawczego. Liczymy, że do sześciu tygodni będziemy w stanie potwierdzić istnienie złoża – dodał prezes Woźniak.
Amerykańskie LNG boleśnie odbija się na wynikach finansowych Gazpromu